Szef Take-Two twierdzi, że niektórzy gracze chcieliby wszystko za darmo
Dlatego nie przejmuje się kontrowersjami związanymi z mikrotransakcjami.
Zeszłoroczna edycja cyklu NBA 2K była krytykowana przede wszystkim ze względu na obecne w niej mikrotransakcje. Jako że zbliża się debiut najnowszej odsłony serii, głos w sprawie kontrowersyjnego tematu zabrał szef wydawcy, Strauss Zelnick.
Zelnick rozmawiał z redakcją portalu GameInformer, a w trakcie konwersacji powiedział dość nieoczekiwane zdanie. Przyznał, że niektórzy gracze chcieliby wszystko za darmo, a gry Take-Two niestety nie są dla tego typu ludzi. Wypowiedź kuriozalna, albowiem NBA 2K18 nie było darmowe, trzeba było za nie zapłacić.
"Zwracamy uwagę na reakcje konsumentów, ponieważ skupiamy się na tym, co jest dla nich przyjemne. Za każdym razem, kiedy dowiadujemy się o czymś, co nie jest na 1000 procent pozytywne, zatrzymujemy się i zastanawiamy co moglibyśmy zrobić inaczej", powiedział Zelnick.
"Wydaje mi się, że jest niewielka grupa konsumentów, która chce wszystko za darmo, im niestety nie pomogę. Myślę, że konsumenci chcą po prostu uczciwej oferty, a my uważamy, że częścią uczciwej oferty jest to, że kiedy dostajesz po posiłku rachunek, nie chodzi tylko o to, że jedzenie smakowało, ale o to, że było dobrą okazją. Skupiamy się na tym, aby nasza oferta była czymś więcej niż dobrą okazją, chcemy dać konsumentom więcej niż to, za co zapłacili".
Z uwagi na powyższe, można spokojnie założyć, że w NBA 2K19 także będą mikrotransakcje. O tym, czy również wzbudzą kontrowersje decydował będzie sposób ich implementacji. Trzymamy kciuki, aby było lepiej niż rok temu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler