Tim Sweeney, założyciel Epic Games, uważa, że ray tracing będzie popularny w ciągu kilku najbliższych lat

W ostatnim czasie sporo pisaliśmy na temat technologii ray tracingu. Wielu projektantów gier uważa, że jest ona przyszłością grafiki komputerowej i jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie ona wykorzystywana na masową skalę w ciągu najbliższych kilku lat.

Najnowsza wypowiedź dotycząca ray tracingu pojawiła się na łamach portalu WCCFTech, a jej autorem jest Tim Sweeney. Znany deweloper, założyciel studia Epic Games, a także osoba odpowiedzialna za stworzenie silnika graficznego Unreal Engine. W jego opinii, wszystkie powstające obecnie gry AAA powinny korzystać z ray tracingu.

"Wychodzi na to, że przy około 25 teraflopów operacji na sekundę ray tracing staje się najlepszą metodą tworzenia realistycznie wyglądających pikseli. Demo, które pokazaliśmy we współpracy z ILMxLab jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Część sceny jest renderowana, a część opracowano przy pomocy ray tracingu, wszystkie cienie oraz odbicia pochodzą z ray tracingu i, podobnie jak w filmach, silniki graficzne gier będą z tego korzystać".

"Na rynku będzie coraz więcej elementów przygotowanych dzięki ray tracingowi, a myślę, że za około 10 lat od teraz będą tylko silniki działające z użyciem ray tracingu. Wszyscy deweloperzy zaczynający obecnie opracowywanie gry AAA powinni myśleć o ray tracingu".

Kiedy w takim razie będziemy mogli cieszyć się grami opracowanymi na nowych silnikach graficznych? Sweeney uważa, że stanie się to w ciągu dwóch lat.

"Nie trafi to na smartphony w najbliższym czasie, ale za około 2 lata możemy zobaczyć pierwsze GPU potrafiące zapewnić odpowiednią moc obliczeniową. Za około dwa lata będziesz miał taką moc w pojedynczym GPU. I nagle stanie się to realne w komputerach high-end".

Czekamy w takim razie z niecierpliwością, szczególnie, że za około 2-3 lata na rynku powinny pojawić się konsole kolejnej generacji. Jest szansa, że zrobią one użytek z ray tracingu.