Oscar dla filmowej adaptacji gry? Jean Julien Baronnet uważa, że to możliwe!
Póki co filmowe adaptacje gier nie powalają jakością, ale twórcy nie tracą wiary. Oscar na horyzoncie!
Jean Julien Baronnet, rozmawiając z redakcją portalu Gamespot, postanowił pochwalić projekty filmowe oparte na grach. Do niedawna zajmował on stanowisko szefa Ubisoft Motion Pictures, a w związku z tym nikogo raczej nie powinno dziwić jego optymistyczne podejście do tematu filmowych adaptacji.
W opinii Baronneta, już niedługo powinniśmy zobaczyć film oparty na grze, który zgarnie Oscara. Przedsięwzięcia, które prowadził, tudzież widział rozmówca zrobiły na nim bowiem bardzo pozytywne wrażenie. To często rozbudowane i ambitne projekty, bez problemu mogące stawać do walki na ringu Akademii Filmowej.
"Czemu nie? Byłem zachwycony częścią z nich. Kreatywność, projekt, wybory artystyczne, oryginalność. Tak, zdecydowanie uważam, że choćby jeden film na podstawie gry może zdobyć Oscara... jeśli przygotuje się go w odpowiedni sposób".
Co to znaczy w odpowiedni sposób? Baronnet uważa, że chodzi o trzy filary:
- Twórcy muszą podjąć odpowiednie wybory, jeśli chodzi o materiał źródłowy.
- Właściciele licencji muszą mieć kontrolę kreatywną nad tym, co przygotowują - nikt nie może im nic narzucać.
- W film powinni być zaangażowani przedstawiciele studia odpowiedzialnego za grę.
Czy to wystarczy, aby obraz zgarnął Oscara? Cóż - poczekamy, zobaczymy. Jeszcze w tym roku będziemy mogli zobaczyć filmową adaptację Assassin's Creed. W przygotowaniu jest też wiele innych, a zatem kto wie... może faktycznie niedługo tego typu przedsięwzięcie zgarnie najbardziej pożądaną statuetkę świata.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler