Kolejne stany przyłączają się do krucjaty przeciw brutalnym grom.
Niech poniższy news będzie przykładem tego, co dzieje się, gdy grupa nierozgarniętych ludzi na wysokich stanowiskach ingeruje w sprawy, na których (jak sami udowadniają) nie bardzo się znają.
Tru @ 22.07.2010, 09:30
Mateusz "Tru" Prawda
pc, ps3, psp, xbox 360, wii, inne
Niech poniższy news będzie przykładem tego, co dzieje się, gdy grupa nierozgarniętych ludzi na wysokich stanowiskach ingeruje w sprawy, na których (jak sami udowadniają) nie bardzo się znają. Chodzi o kolejny rozdział w wojnie przeciwko brutalnym grom. Tym razem jednak do walki nie przystąpiła zorganizowana grupka obywateli, ale stanowi ministrowie sprawiedliwości (reprezentujący Connecticut, Florydę, Hawaje, Illinois, Luizjanę, Maryland, Michigan, Minnesotę, Mississippi, Texas i Virginię), dołączając tym samym do krucjaty, mającej swoje korzenie w Kalifornii.
Jak twierdzą oficjele, należy pomóc rodzicom wychowywać ich dzieci, a oddawanie w ręce najmłodszych produkcji "zachęcających" do zabijania, torturowania czy gwałtów to rzecz niedopuszczalna.
Minister Richard Blumenthal (dla ścisłości jest to Pan z Connecticut) dodał, że naszej branży przydałoby się coś na kształt organizacji funkcjonującej w przemyśle filmowym - MPAA, przyznającej kategorie wiekowe i dbające o dobro najmłodszych.
Cóż, wydawało mi się, że dokładnie taką rolę spełniają ESRB i PEGI, ale co ja mogę wiedzieć? Po co spędzić kilka minut na przeszukaniu sieci, najlepiej się skompromitować i przy okazji zakazać. Bo tak!
Żeby nie było niczego i żyło nam się lepiej. Przedstawiciele amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości chyba zbytnio wzięli sobie do serca słowa pewnego kandydata na prezydenta Białegostoku.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler