Chavez naprawdę nie lubi gier.
Pod koniec sierpnia wspominaliśmy Wam o kuriozalnym pomyśle wenezuelskich polityków i prezydenta-dyrygenta tamtejszej republiki federalnej.
Tru @ 19.01.2010, 07:45
Mateusz "Tru" Prawda
pc, ps2, ps3, psp, xbox 360, wii
Pod koniec sierpnia wspominaliśmy Wam o kuriozalnym pomyśle wenezuelskich polityków i prezydenta-dyrygenta tamtejszej republiki federalnej. Pomysłowi włodarze południowoamerykańskiego kraju uznali, że najlepszym sposobem na obniżenie rosnącej przestępczości będzie zakazanie sprzedaży brutalnych gier.
Niestety, ostatnie doniesienia z tropikalnego kraju nadal nie napawają optymizmem. Hugo Chavez w jednym z wywiadów (swoją drogą wielogodzinne przemówienia stały się jego znakiem rozpoznawczym) wypowiedział się na temat gier wideo. Wenezuelski przywódca najpierw wziął na celownik gry w których "bombardujemy miasta, albo po prostu zrzucamy bomby", mają one bowiem rzekomo na celu propagowanie zwiększenia sprzedaży broni.
Następnie krótko podsumował całą branżę elektronicznej rozrywki:
"Te gry, które oni nazywają 'Playstation' to trucizna. Niektóre z nich uczą zabijać. Raz umieścili w grze moją twarz. Miałeś znaleźć Chaveza i go zabić."
Właściwie komentarz wydaje się być zbędny. Jednak z całego serca życzę Panu prezydentowi konsoli na urodziny (aby dowiedział się jak wyglądają gry, bo na razie strzela na oślep), oraz zrezygnowania z usług armii (ze względu na jego pacyfistyczne wypowiedzi).
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler