Niestety, Trzecia Era jest niezwykle liniowa. Wszystko toczy się narzuconym nam rytmem, nie mamy możliwości swobodnej eksploracji świata czy dodatkowych misji – wszystko to główny wątek fabularny. Jedynym ratunkiem na przezwyciężenie nudy, która dopadnie nas po kilkunastu minutach rozgrywki, jest częste toczenie zróżnicowanych bitew. Jest ich dosłownie masa, na każdym kroku spotkamy kogoś, kto chętnie się z nami zmierzy. Począwszy od zwykłych orkowych szeregowców, a skończywszy na Mumakilach – przeciwników Ci u nas dostatek. Wraz z rozwojem fabuły ich poziom staje się coraz wyższy. Orkowie z początku naszej rozgrywki są łatwiejsi do pokonania niż ich bracia, których spotkamy w późniejszym etapie zabawy. Jak już wspomniałem, bitwy są zróżnicowane. Oczywiście naraz możemy walczyć jedynie z 4 oponentami, jednakże gdy jakiegoś się pozbędziemy, w wielu przypadkach na jego miejsce przybywa nowy, pełen rządy mordu i krwi przeciwnik. Nie raz się zdarzy, iż pole bitwy zostanie podzielone na dwie części. Nasi towarzysze zostaną od siebie oddzieleni, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia rozgrywkę.
Grafika, nawet pomimo upływu lat, jest całkiem niezła. Tekstury są dopracowane, postacie szczegółowe, zaś ekwipunek ogląda się z przyjemnością. Nie inaczej jest w przypadku lokacji. Wszystko stoi na wysokim poziomie i widać, że twórcy podeszli do tego profesjonalnie. O oprawie audio nie można nic specjalnego powiedzieć, bowiem wszystkie utwory występujące w Trzeciej Erze są znane każdemu miłośnikowi filmowej trylogii. Wspomnę jedynie o głosach lektorów, które może nie są rewelacyjne, jednakże słów wypowiadanych przez postaci słucha się miło i przyjemnie. Odgłosy gry są bardzo ładne, dopasowane i zróżnicowane.
Jedyne co mnie w grze rozczarowało, to pustka eksplorowanego przez nas świata. Owszem, odwiedzamy miasta i wsie, spotykamy kilka postaci, jednakże większość czasu spędzamy na rozdrożach i pustkowiach, na których ani widu, ani słychu kogokolwiek. Dodatkowym elementem, który jest zdecydowanie na minus, to brak jakichkolwiek sklepów. Cały ekwipunek, jaki zdobywamy, pochodzi tylko i wyłącznie od naszych przeciwników. Ponieważ nie mamy możliwości zakupienia przydatnych rzeczy, musimy rozsądnie gospodarować tym, co znajdziemy. Gra jest krótka, nawet jak na dzisiejsze czasy. Przejść ją można w zaledwie 20 godzin, plus 2 godziny na dodatkowy tryb Sił Zła (daje możliwość walki w najważniejszych bitwach po stronie Saurona. Dzięki temu zdobywamy dodatkowe uzbrojenie i sprzęt w kampanii. Odwiedzone przez nas lokacje nie zaoferują nam nic nowego, tak więc, powtórzenie rozgrywki gdy najdzie nas na to ochota, mija się z celem. Jest to tytuł jednorazowy, do którego nie ma po co wracać.
Świetna |
Grafika: Pomimo upływu lat, cieszy oko. Na słowa uznania zasługują świetnie odwzorowane lokacje oraz szczegółowość postaci. |
Dobry |
Dźwięk: Utwory muzyczne występujące w grze są nam bardzo dobrze znane. Dodają klimatu i nie męczą. Glosy postaci oraz wszystkie inne dźwięki są dopracowane. |
Dobra |
Grywalność: Fabuła jest liniowa i mocno przewidywalna, jednakże z drugiej strony, bardzo wciągająca. System, wzorowany na japońskich produkcjach, daje dużo zabawy. |
Dobre |
Pomysł i założenia: |
Dobra |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: Chyba najlepsza z produkcji stworzonych na licencji Władcy Pierścieni. Gra się w nią przyjemnie. Połączenie klasycznego RPG z systemem znanym z Final Fantasy, wyszło Trzeciej Erze na dobre. Dodatkowym atutem jest lokalizacja, stojąca na wysokim poziomie. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler