Turok (PC)

ObserwujMam (156)Gram (61)Ukończone (71)Kupię (17)

Turok (PC) - recenzja gry


@ 16.07.2008, 00:00
"Nielat"


Przyznaje. Zwierzyna łowna w Turoku potrafi napsuć krwi. Oczywiście, jeśli wcześniej jej całkowicie nie upuści. Ale nie samymi dinozaurami człowiek żyje. Na tajemniczej planecie natkniemy się również na olbrzymie warany(takie jaszczurki, tyle, że większe) czy, i tu moi faworyci, przerażających rozmiarów skorpiony. Uwierzcie, że skacze ciśnienie, a adrenalina jest obficie pompowana do krwioobiegu, kiedy wataha Raptorów biegnie w naszą stronę, czy parę mniejszych ale też jadowitych paskudztw szeleści w trawie ocierając się o nogi wirtualnego alter ego.

Głównym hasłem propagującym grę jest zdanie: ”Nadszedł czas łowów”. Może ono przedstawiać po części istotę rozgrywki. Ja jednak poczułem się łowcą tylko w paru momentach. Ekipa pracująca nad produkcją dała nam wybór- możemy walczyć otwarcie, sypiąc tonami ołowiu i z okrzykiem wbiegać w sam środek obozowiska wroga; ale możemy również zabawić się w prawdziwego myśliwego. Podczas rozgrywki opowiedziałem się za opcją nr 2. Sięgnąłem po indiański nóż i futurystyczny łuk, po czym wyruszyłem na łowy. Oponenci raczej nie zajmowali się obliczaniem toru lotu kuli, przy zmiennym wietrze, także wycinanie ich jeden po drugim, do zadań trudnych nie należało. Warto czasem pokusić się o takie rozwiązanie, gdyż jest ono obłędnie satysfakcjonujące i nagradzane animacją, a cała operacja jest krótka: Szukamy najsłabszego punku tj. żołnierza oddalonego najbardziej, czaimy się w wysokich zaroślach, a kiedy nadarza się okazja podbiegamy do nieświadomego wroga i wciskamy przycisk na myszce. Tyle. Oglądamy szybki „finish” i powtarzamy cały proces od początku. To samo tyczy się również dinozaurów, z jednym małym szczegółem. Te są szybkie, przebiegłe i bardzo głodne. Niby wszystko fajnie, ale taki sposób walki jest dostępny okazjonalnie. Często poruszamy się z kimś. A jak tu zabijać niepostrzeżenie, kiedy za plecami kumpel z oddziału urządza nam trzecią wojnę światową. Istnieje również rozwiązanie tzw. walki pasywnej. Kiedy mamy pewność, że gdzieś tam, w krzakach czai się głodny „dino”, a tuż pod jego nosem kręci się paru najemników, można skorzystać z strzelby, która strzela też racami. Każdy wie co w takiej sytuacji zrobić. Wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem. Przynajmniej przez chwile. Czasem też uda się dostać rozkaz rozprawienia się z jakimiś nieszczęśnikami po cichu. Wtedy to przeszywa nas uczucie bycia cieniem. Niepowtarzalne...

Turok (PC)

Teraz coś z woreczka z narzędziami. Powtórka z powtórki, powtórki z rozrywki. Po raz wtóry, Unreal Engine 3! Ja nie wiem... Czy to tak trudno skorzystać z innej technologii? W dzisiejszych czasach postęp jest ogromny. O kolejnych milowych krokach słychać co dzień. Jeśli chodzi o grafikę w grach, to tak jakby wszystko się zatrzymało. Prawie każda produkcja, zahaczająca dziś o akcję, musi opierać się na „nierealnym” silniku. Zawsze pozostaje veto; przecież to jest świetna technologia, gwarant genialnie wyglądającej gry. Ale ileż można?! Najgorsze jest to, że Turok wygląda znacznie gorzej niż choćby starzejące się pomalutku Gears of War, które jak wszyscy wiemy bazowało na tej samej technologii. Mimo to, produkcja Propaganda Games prezentuje się nieporównywalnie gorzej. Gdzie tkwi haczyk? Mnie nie pytajcie...

Sam dźwięk, to już inna bajka. Soczyste odgłosy pożeranych ludzi, czy robiące niewiarygodnego „smaka” dźwięki zamokłych jaskiń, to coś pięknego. Na drugim planie, zawsze w pogotowiu dwa albo trzy dramatyczne utwory, pomagające budować klimat ciągłego zagrożenia. Przejawów geniuszu brak. Miałem okazję obcować z polską wersją gry. CDProjekt zadbał o pełną polonizację, co było błędem. Nie wiem dlaczego, ale jedyną grą, w której spolszczenie nie męczyło uszu, był Gothic. W omawianej produkcji Józia obdarzyli męskim, acz mało dopasowanym do postaci tonem. Nie wystarczy przepić gardła i obniżyć głosu, by móc wcielić się w rolę następcy Rambo. Nie tędy droga. Częstokroć zdarzało się, że kwestie nakładały się na siebie. Niby nic, ale kiedy mają one taki sam ton i równą głośność, to jednak może... irytować. Co należy dorzucić do minusów, to również wysokie wymagania sprzętowe, problemy z ragdollem, długi czas wczytywania się poziomów(jak i save’ów. Czekanie skutecznie odstrasza od śmierci) i brak płynności myszy. Ustawienia fabryczne nie dają nam możliwości żywiołowego manewrowania celownikiem. Gdy zaś czułość gryzonia zwiększymy, wskaźnik zaczyna skakać po ekranie. Z grzeszków, to chyba tyle.


Długość gry wg redakcji:
7h
Długość gry wg czytelników:
18h 49min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Niby ładnie, miło, słodko. Tyle, że już można wymiotować tym UE3. Sama gra nie zaskakuje, a wręcz jest gorsza od innych tytułów spod znaku silnika Epic Games.
Dobry Dźwięk:
Ciekawe odgłosy, można „wczuć” się w dżunglę. Brakuje jedynie bzyczenia komarów nad uchem. Poza tym wszelkie ryki, krzyki i inne dźwięki prosto z serca reprezentują przystępną jakość.
Świetna Grywalność:
Wesołe jest życie komandosa. Wycinanie wrogich najemników, dziurawienie bestii, wymuszanie walki pomiędzy obiema grupami; wszystko to daje radość jakich mało.
Dobre Pomysł i założenia:
Świetna Interakcja i fizyka:
Słowo na koniec:
Tyle i więcej nie dam. Gra jest dobra, ale nie bardzo dobra. Zajmująca, choć nie wciąga na długie godziny. Twórcy stanęli na wysokości zadania. Niestety, nic poza tym.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Turok (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosridic8   @   22:43, 23.07.2010
fajna rombana extra bronie i taka naparzana jakiej nigdzie niema. najlepiej zabija się dinozaury