Wracając jeszcze do misji – dziać się one będą w takich miejscach jak Minas Tirith, Ścieżka Umarłych, Leże Sheloby czy choćby Czarna Brama. Oczywiście wszystkie misje są sprowadzone do walki – nawet jeżeli taka walka nie miała miejsca. Skoro już tyle pisze o tej „walce”, to napisze też jak ona przebiega. Otóż nie mamy zbyt wielu klawiszy odpowiadających za atak – są to tylko dwa przyciski. Oprócz tego, możemy jeszcze parować ataki wroga, robić odskok, oraz walczyć przeciwnikami na odległość (np. Gandalf rzuca magiczny pocisk a Legolas strzela z łuku). Za każdego zabitego orka, dostajemy punkty doświadczenia. Dostaniemy ich proporcjonalnie więcej w zależności od tego, ile celnych uderzeń wykonaliśmy w ciągu ostatnich kilku sekund. W miarę zdobywania punktów, podnosi nam się poziom doświadczenia.



Po przejściu misji, za zdobyte punkty możemy wzmocnić naszych bohaterów o nowe kombinacje ułatwiające walkę (niestety kombosy są jednakowe dla wszystkich), oraz wzmocnić zawodnika którym obecnie gramy (zwiększamy jego wytrzymałość, siłę jego ataku czy kupujemy specjalne uderzenie bronią białą dostępne tylko dla danej postaci). Sama walka toczy się bardzo dynamicznie i szybko, więc łatwo tutaj wpaść w pułapkę i szybko zginąć. Została ona jednak dopracowana i na pewno nie jest aspektem gry który mógłby znudzić. Ciekawą rzeczą jest to, że każdy z bohaterów ma umiejętność specjalną. Gimli, Aragorn i Legolas mogą na chwilę potężnie wzmocnić swoją osobę, Gandalf wzywa tarczę dzięki której przez kilka sekund nikt nie może go ranić, a na dodatek poraża wyładowaniami elektrycznymi swoich przeciwników, zaś Frodo i Sam mogą zarzucić na siebie płaszcz elfów dzięki którym przez pewien czas są niewidzialni. Jeszcze jedną fajną sprawą jest fakt, że na naszych „polach bitwy” znajdziemy przedmioty ułatwiające nam walkę. Będą to między innymi włócznie którymi możemy rzucać w przeciwników, balisty z których możemy wystrzelić czy wozy z prochem które wybuchają po oddaniu w nie strzału. Takich smaczków jest więcej ale nie będę ich wszystkich zdradzał. Naszymi przeciwnikami będą głównie orkowie i uruk-hai, jednak znajdą się wśród nich istoty takie jak mumakile (olbrzymie olifanty) czy trolle. Będzie ich jeszcze trochę więcej ale jednak nadal tylko „trochę”...



Ale dość o samej grze. Czas żebym porozwodził się trochę na temat grafiki i udźwiękowienia. Zacznę od grafiki. No cóż... muszę przyznać że jest to autentyczny majstersztyk! Pierwsze co się rzuca w oczy, to wykonanie naszych bohaterów. Wyglądają naprawdę bardzo podobnie do aktorów występujących w filmie. Ruszają się również naturalnie i płynnie. Fachowo zrobione zostało otoczenie, dzięki któremu autentycznie możemy poczuć się jakbyśmy brali udział w wojnie o Śródziemie. Udźwiękowienie też stoi na wysokim poziomie. Muzyka została zaczerpnięta z filmu, więc można się domyślić że doskonale dodaje grze klimatu. Warto też wspomnieć, że głosu postaciom użyczali aktorzy grający w filmie! Tak więc wszystko co widać i słychać, jest naprawdę pierwszorzędne i stoi na najwyższym poziomie.

Na koniec, zaznaczę jeszcze dwie ciekawe rzeczy jakie dostrzeżemy w grze. Po pierwsze: Powrót Króla został zaopatrzony w całe mnóstwo sekwencji filmowych, wyjętych prosto z filmu! Sekwencje te obejmować będą wszystkie trzy części trylogii filmowej. Po drugie: Po przejściu niemal każdej misji, mamy dostęp do jednej z ukrytych opcji, takich jak wywiady z aktorami, kilka słów o tworzeniu gry czy rozmowa z aktorami grających hobbitów, którzy przechwalają się który z nich lepiej gra w gry :-). Reasumując: Powrót Króla to naprawdę świetny „hack and slash”. Gra powinna się spodobać nawet graczom którzy Władcy Pierścieni nie lubią. Jedyne osoby które grą się nie zachwycą, to ludzie którzy po prostu nie lubią tego gatunku. Ale myślę że takich osób zbyt wiele się nie znajdzie, bo kto nie lubi takiego sposobu odreagowania J?