RetroStrefa - Resident Evil 2


juve @ 16:43 27.09.2012
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

"(. .

"(...)wyżej, mocniej, dalej." - takie słowa cisną się na język gdy mowa o Resident Evil 2. Pierwsza część serii, jak się później okazało, wytyczyła standardy, pokazała klasę i nową jakość. Zasiadając przed deską kreślarską, Capcom nie miało łatwego zadania. Musieli kontynuować coś wybitnego. Oczekiwania fanów były ogromne, a zatem w zaciszu studia powoli pracowano nad sequelem. Założenia zostały spełnione, gracze otrzymać mieli: więcej, dłużej i lepiej. Strudzeni łowcy zombie z pokojów rezydencji zostali wypuszczeni na ulice Raccoon City. Miasteczka, które obrosło w późniejszym okresie istnym kultem, doczekując się sporego epizodu w kinematografii. 1998 rok będzie pamiętnym z wielu względów – wspaniałych Mistrzostw Świata we Francji, otwarcia najdłuższego mostu wiszącego w Japonii, powstania firmy Google czy właśnie premiery legendarnego Resident Evil 2.



Zacznijmy jednak od początku. Sequel gry z 1996 poddano rewolucji na kilku płaszczyznach. Fabularnie akcja gry wychodzi z mrocznej rezydencji na ulice miasta. Może słowo ulice to kwestia sporna, gdyż podczas rozgrywki zwiedzimy kilka przecznic i ciemnych zaułków, ale o otwartym mieście nie ma tutaj mowy. Do dyspozycji oddano nam sporej wielkości posterunek policji, kanały i laboratorium. Zamykając sprawę w rezydencji wszystko wyglądało dobrze. Jak się jednak okazało, korporacja Umbrella potajemnie prowadziła swoje badania nad bronią biologiczną – tym razem jest nią wirus o kryptonimie "T". Jako że otrzymaliśmy nowe środowisko, nowy wirus, nowe zagrożenie (o którym później), dostać musieliśmy również bohaterów. Tym razem Capcom świetnie przemyślał sprawę i gra została umieszczona na dwóch płytach, co łącznie dało nam aż cztery scenariusze! Jak na tamte czasy, było to świetne rozwiązanie, które sprawiało, że Resident Evil 2 okazał się wymagającą, długą grą. Cztery scenariusze pozwalały uchwycić akcję z oczu dwóch nowych bohaterów. Pierwszy z nich to Leon S. Kennedy - nieopierzony glina, który przyjeżdża do Raccoon do służby. Drugą bohaterką jest Claire Redfield - siostra tego samego Chrisa Redfielda z części pierwszej.



Już na początku rozgrywki należy wybrać jedną z dwóch postaci: Leona albo Claire. Ma to istotne znaczenie, gdyż obydwa scenariusze różnią się nieco od siebie (bohaterowie na swoich drogach spotykają inne postaci i znajdują odmienną broń). Ponadto gdy np. przejdziemy etap grając Claire, gra tworzy save'a i od teraz można zacząć grać Leonem (tyle że mamy do dyspozycji rozszerzony scenariusz). W tym momencie warto zaznaczyć oczywistą oczywistość – podczas zabawy, druga postać nie stoi w miejscu, a robi swoje. By sprawdzić co, jak i gdzie - Capcom oferował wyżej wymienione, równoległe scenariusze.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   18:54, 27.09.2012
Tu naprawdę można zrobić wiele w tej grze dwie płyty CD a tyle mamy do odkrywania smaczków że szkoda gadać

Do tego mogliśmy mieć tyle różnorodnych zakończeń że szkoda gadać. Heh teraz już takich gierek nie robią. Gra jak na 1998 rok oferowała bardzo wiele.
0 kudosLucas-AT   @   18:55, 27.09.2012
Ta gra, jak na swoje czasy, zasługuje na 10/10.
0 kudosMicMus123456789   @   18:58, 27.09.2012
Ja tam zawsze lubiłem grać Leonem Dumny

Pamiętam też demko RE2, które miałem, i które miało ograniczenie czasowe 10 minut. Ale za każdym razem sprawiało masę radochy Szczęśliwy
0 kudosFox46   @   20:49, 27.09.2012
Cytat: Lucas-AT
Ta gra, jak na swoje czasy, zasługuje na 10/10.


Dokładnie 10/10 jak nic najlepsza moim zdaniem z całej serii RE no a RE 1 powinno dostać mocne 8,5 albo nawet 9/10

A płytka leona mi poszła w zapomnienie ;(

0 kudosdenilson   @   22:33, 27.09.2012
Szkoda, że grałem tylko w wersję demo.
0 kudosPietek=)   @   00:11, 28.09.2012
Cytat: denilson
Szkoda, że grałem tylko w wersję demo.


Szkoda, że byłem smarkaczem i nie lubiłem trudnych gier... teraz żałuję.
Choć pewnie zakupię z czasem Puszcza oko
0 kudosFox46   @   13:05, 28.09.2012
Ja pamiętam jak byłem młodszy i grałem z początku w RE w dzień i wszedłem, do komisariatu, potem do pomieszczenia z Likerem Szczęśliwy i po tym filmiku

LIKER

przestałem grac Szczęśliwy hahahah
0 kudosLucas-AT   @   16:21, 28.09.2012
Do Resident Evil 2 mam szczególny sentyment, bo była to jedna z moich pierwszych gier na PSX, krótko po przesiadce z Pegazusa i Amigi 500. Szok był gigantyczny. Na tamte czasy oprawa wydawała się fotorealistyczna. Wcześniej zaś grało się w gry 2D. Gra jest prawdziwym Residentem. Residenty, które wychodzą teraz, są marną papką robioną pod mainstream i nie mają nic wspólnego z pierwowzorem.
0 kudosFox46   @   17:47, 28.09.2012
Nie no ja już wtedy grałem w Gry 3D a na PC odpaliłem w 1998 roku Szczęśliwy to była grafika bo lepsza niż na PSXie do tego na YT można sobie zobaczyć wersje BETA gdzie nie zawierała jeszcze wielu detali otoczenia jakie posiadała finalna wersja.
0 kudosRaaistlin   @   18:37, 28.09.2012
Cytat: Fox46
Ja pamiętam jak byłem młodszy i grałem z początku w RE w dzień i wszedłem, do komisariatu, potem do pomieszczenia z Likerem Szczęśliwy i po tym filmiku

LIKER

przestałem grac Szczęśliwy hahahah


Generalnie to ja miałem podobnie. Po tej scenie siedziałem z tyłu na fotelu i patrzyłem przez dłonie, jak brat grał. Ech, to były czasy, a później w nocy spać nie mogłem, bo mi Likery po suficie chodziły Szczęśliwy

Pamiętam jeszcze jedną straszną sytuację. Przez jakiś korytarz zabity deskami przebiegało się kilka razy. Człowiek szedł spokojnie, bo już tam był... aż tu nagle mu zombie wyskakują przez te dechy. Pamiętam, że byłem bliski zawału.

To było właśnie fajne. Człowiek zwiedził jakąś lokację i był przekonany w 100%, że nic go tam już nie zaskoczy. A tu nagle pojawiają się nowe eventy. Być może dzisiaj gra nie miałaby takiej mocy, bo i człowiek starszy, i bardziej gry rozumie - tzn. wiadomo, że jak się fabularnie pchnie coś do przodu, to na poprzednich lokacjach można spodziewać się czegoś nowego. Wtedy to była nowość. Ech, łezka w oku się kręci na wspomnienia o tej grze...
0 kudosDaiki820   @   19:01, 28.09.2012
Grałem w to ostatnio (emulator) i zdecydowanie moja najbardziel ulubiona postać to Leon!!! :3
0 kudosbinio1   @   12:38, 30.09.2012
Panowie to były inne czasy re2 to był swego rodzaju fenomen zarówno techniczny jak i fabularny. Jedna z tych gier dla której nabyłem psx. W tamtych czasach jak zresztą już ktoś tu wcześniej wspomniał klimat budowało się bardziej emocjonalnie bo byliśmy do tego przyzwyczajeni dziś pewne elementy po prostu zatraciliśmy ze względu na mniejsze własne wyobrażenie, Które porzuciliśmy na rzecz lepszej jakości produkcji co wcale nie służy pozytywniej w odczuciu gracza który w latach 90tych więcej sobie imaginował niż dziś i to jest cały pic. Ale czy dziś dla przykładu taki re4 gdzie już ten instynkt imaginacji był mniejszy spowodował że gra była słaba? hmmm Moim zdaniem nie! Faktycznie piąta odsłona wniosła bardziej lajtowy klimat Ale za dwa dni zapuka re6 ja w nim pokładam wielkie nadzieje i myślę że dzisiejsza jakość nie zaburzy klimatu tej produkcji a raczej pomorze jej oddać to co w serii najstraszniejsze Uśmiech Re2 zawsze będzie w mojej pamięci klasyfikowany wysoko ale to za sprawą tamtych niezapomnianych lat innego podejścia do produkcji tamtego okresu i braku alternatyw jakie dziś mamy na pęczki. W kinematografii jest tak samo z muzyką zresztą też. Zawsze kawałki oldskulowe wytwarzają w nas jakieś inne wibracje niż podobne dzisiejsze miksy Uśmiech Ale trzeba żyć dalej. Wiadomo wtedy miało się naście lat i inne spojrzenie dziś ma się parę lat wiecej i wyrobione pewne smaki. Powroty zawsze są przyjemne ale trzeba w końcu nauczyć się wyszukiwać nowe doznania i przede wszystkim nie pozostawać w tyle. Bo albo zniechęcimy się i będziemy tylko gęgać jak to kiedyś było a dziś nie jest i przestaniemy grać. Ja takie wywody uważam za syndrom wieku średniego. Jestem graczem i dziś wiem jedno Nowe gry też są dobre inaczej patrzę na pewne produkcje nie podniecam się wielkością marki czy tytułu. Nie napalam się jak kiedyś i bawię się świetnie z garami na obydwu konsolach zwracam uwagę na techniczne smaczki i co najważniejsze Nie przestałem grać Uśmiech Dobrze powspominać ale życie toczy się dalej
0 kudosFox46   @   14:32, 30.09.2012
Cytat: binio1
Panowie to były inne czasy re2 to był swego rodzaju fenomen zarówno techniczny jak i fabularny. Jedna z tych gier dla której nabyłem psx. W tamtych czasach jak zresztą już ktoś tu wcześniej wspomniał klimat budowało się bardziej emocjonalnie bo byliśmy do tego przyzwyczajeni dziś pewne elementy po prostu zatraciliśmy ze względu na mniejsze własne wyobrażenie, Które porzuciliśmy na rzecz lepszej jakości produkcji co wcale nie służy pozytywniej w odczuciu gracza który w latach 90tych więcej sobie imaginował niż dziś i to jest cały pic. Ale czy dziś dla przykładu taki re4 gdzie już ten instynkt imaginacji był mniejszy spowodował że gra była słaba? hmmm Moim zdaniem nie! Faktycznie piąta odsłona wniosła bardziej lajtowy klimat Ale za dwa dni zapuka re6 ja w nim pokładam wielkie nadzieje i myślę że dzisiejsza jakość nie zaburzy klimatu tej produkcji a raczej pomorze jej oddać to co w serii najstraszniejsze Uśmiech Re2 zawsze będzie w mojej pamięci klasyfikowany wysoko ale to za sprawą tamtych niezapomnianych lat innego podejścia do produkcji tamtego okresu i braku alternatyw jakie dziś mamy na pęczki. W kinematografii jest tak samo z muzyką zresztą też. Zawsze kawałki oldskulowe wytwarzają w nas jakieś inne wibracje niż podobne dzisiejsze miksy Uśmiech Ale trzeba żyć dalej. Wiadomo wtedy miało się naście lat i inne spojrzenie dziś ma się parę lat wiecej i wyrobione pewne smaki. Powroty zawsze są przyjemne ale trzeba w końcu nauczyć się wyszukiwać nowe doznania i przede wszystkim nie pozostawać w tyle. Bo albo zniechęcimy się i będziemy tylko gęgać jak to kiedyś było a dziś nie jest i przestaniemy grać. Ja takie wywody uważam za syndrom wieku średniego. Jestem graczem i dziś wiem jedno Nowe gry też są dobre inaczej patrzę na pewne produkcje nie podniecam się wielkością marki czy tytułu. Nie napalam się jak kiedyś i bawię się świetnie z garami na obydwu konsolach zwracam uwagę na techniczne smaczki i co najważniejsze Nie przestałem grać Uśmiech Dobrze powspominać ale życie toczy się dalej


Re 4 nie było słabe ale już nie było tym samym, fajnie się grało ale mimo wszystko straciła klimat Survival Horroru no i była o wiele łatwiejsza.
Nowe gry sa dobrę jeżeli wnoszą coś nowego a nie z roku na rok to samo w innej formie przykładów jest bezliku. BRINK, homefront, i inne próbują naśladować coś co już jest na rynku. Wiele gier nieudolnie próbuje naśladować coś co ma się dobrze i dobrze się sprzedaje. A sam nie odnosi sukcesu

Re poszło w taką a nie inną stronę i nie ma co pokładać nadziei że RE6 będzie bardzo dobra , z oczu młodego gracza tak ale z oczu fana serii już będzie gorzej.
0 kudosRaaistlin   @   16:41, 30.09.2012
@binio1 - oczywiście, że nie należy jedynie gęgać i stękać, jakie to gry kiedyś świetne były, a teraz nie są. Owszem, jest mnóstwo gier, które teraz jarają mnie mocno, jednak jest to już zupełnie inne jaranie. Tak jak napisałeś, czasy się zmieniły, a przede wszystkim, my sami się zmieniliśmy. Co nie zmienia faktu, że czasami chciałoby się poczuć taką zajawkę, jak kiedyś ;]

Współczuję jedynie aktualnej młodzieży (choć kurczę, sam dopiero co z niej wyrosłem), która za kilkanaście lat będzie wspominać, jak to świetnie się w MW3 grało.
0 kudosberserker30   @   09:34, 09.10.2012
Zgadza się binio i fox,macie oboje racje,to samo jest z filmami Smutny
Dodaj Odpowiedź