RetroStrefa - Dark Earth


Zidan @ 12:47 03.11.2011

Jak co czwartek, mamy dla Was kolejny artykuł z serii RetroStrefa, przybliżającej znane i lubiane klasyki, w które zagrywaliśmy się godzinami wiele lat temu. W tym tygodniu chcielibyśmy Wam przedstawić grę nieco mniej rozpoznawalną, choć przez wielu graczy na pewno kojarzoną.

Jak co czwartek, mamy dla Was kolejny artykuł z serii RetroStrefa, przybliżającej znane i lubiane klasyki, w które zagrywaliśmy się godzinami wiele lat temu.

W tym tygodniu chcielibyśmy Wam przedstawić grę nieco mniej rozpoznawalną, choć przez wielu graczy na pewno kojarzoną. Wydane w 1997 roku Dark Earth – za sprawą studia Kalisto Entertaiment (twórców np. z Nightmare Creatures) – zebrało swego czasu wiele pozytywnych opinii, cieszyło się także stosunkowo dużym zainteresowaniem graczy. Niestety z pewnych przyczyn marka nigdy nie została w jakiś szczególny sposób wyeksploatowana, a prace nad kontynuacją po wielu przebojach zostały w końcu zatrzymane. Niemniej jednak bezwzględnie warto przyjrzeć się tej produkcji, bowiem nawet mimo jej względnego zapomnienia, nadal może uchodzić za rzecz rewelacyjną i godną uwagi, a przede wszystkim – niesamowicie wciągającą!



Dark Earth przenosi nas do odległej przyszłości, przyszłości jednak diametralnie odmiennej od tej, jaką mogliśmy sobie wyobrażać. Świat pogrążył się w globalnej apokalipsie, za sprawą której cały glob Ziemski spowiły absolutne i nieprzeniknione ciemności. Światło całkowicie przestało docierać do powierzchni planety, jej mieszkańcy oprócz walki z głodem zaczęli zmagać się także ze zmutowanymi i niebezpiecznymi bestiami i tylko resztka ludzkości, podróżując przez wiele lat, w końcu odnalazła miejsce wolne od mroku. Założono tam ostatnią ludzką osadę chroniącą mieszkańców przed atakami potworów, ale dobre czasy miały w końcu się skończyć. Istnienie ostatniego źródła światła zostało zagrożone, a my – jako jeden ze strażników miasta – będziemy musieli nadchodzącemu nieszczęściu zapobiec. Nic jednak nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. W wyniku spisku, nasz bohater – Arkhan – został zatruty nieznaną trucizną, w wyniku której regularnie zamienia się w takie samo monstrum, jak te mieszkające poza murami miasta. Naszym celem nie będzie więc jedynie uratowanie ostatniej ludzkiej osady, ale i także uleczenie własnej osoby.

To właśnie scenariusz był (i jest) jednym z największych atutów produkcji. Twórcom udało się świetnie poprowadzić oryginalny wątek fabularny, fantastycznie łącząc w nim elementy horroru i mrocznej fantastyki z akcentem spiskowym. Do tego, Dark Earth może poszczycić się absolutnie fenomenalną stylizacją wykreowanego tu świata. Dosłownie każde miejsce jakie odwiedzimy jest na swój sposób osobliwe i niepowtarzalne, ale i także niesamowicie klimatyczne. Owa stylizacja łączy w sobie elementy różnych znanych nam okresów historycznych, przede wszystkim scalając w sobie cechy charakterystyczne dla średniowiecza i tych bliższych współczesności, zawierając przy tym sporo niepowtarzalnych pomysłów projektantów. Wszystko to daje naprawdę świetny efekt!



Przyjrzyjmy się mechanice rozgrywki zaserwowanej przez Kalypso. Dark Earth jest stosunkowo modnym wtedy połączeniem gry przygodowej i akcji, z większym naciskiem jednak na te motywy „przygodowe”. Zabawa jest dosyć wielopłaszczyznowa i stawia przed nami różnego rodzaju wyzwania. Przede wszystkim, będziemy zobligowani do kolekcjonowania przedmiotów, bez których nie będziemy w stanie ukończyć gry (są też i takie, które konieczne wprawdzie nie będą, ale zdecydowanie ułatwiają przygodę). Do tego, skolekcjonujemy pokaźny zestaw różnego rodzaju broni, począwszy od szerokiej gamy broni białej (miecze, szable, topory, halabardy, itp.), poprzez broń palną, taką jak chociażby strzelby, pistolety, czy nawet karabin maszynowy. Rzecz jasna, znalezione przedmioty trzeba będzie gdzieś wykorzystywać w otoczeniu, a czasem wcale nie łatwo znaleźć dla nich zastosowanie. Akcja rozgrywa się na dużym terenie (będzie to w zasadzie jedno miasto, ale pokaźnych rozmiarów i regularnie odkrywające przed nami nowe lokacje) i trzeba go bardzo dokładnie przeczesywać.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosToddziak   @   14:17, 03.11.2011
Muszę w to kiedyś zagrać Uśmiech
0 kudosdaemonis   @   14:24, 03.11.2011
Proponował bym zrecenzować stare futurystyczne wyścigi, czyli Megarace 2.
W zasadzie to pierwsza gra w której były filmiki z aktorami jako wstęp do gry. No i sama gra była też niczego sobie.
0 kudosSzajch   @   23:07, 03.11.2011
Ja mam propozycję - Might and Magic VII: Za Krew i Honor.
0 kudosSavatin   @   00:03, 10.11.2011
Dark Earth... tak pamiętam, pierwszy raz zagrałem w tę grę gdy ukazało się demo na płycie miesięcznika Secret Service, kilka miesięcy później dorwałem tytuł na giełdzie wraz z Die By The Sword i kilkoma innymi tytułami. Co do propozycji gier retro proponowałbym grę Sanitarium (jeśli znajdę czas sam sporządzę takowy smaczek) która pod względem fabularnym jak i rozgrywki jest genialna, starsi wyjadacze na pewno pamiętają ten tytuł =)
0 kudosMarcus00   @   22:12, 12.11.2011
Niestety, nie grałem. Ale zapewne ta gierka jest gdzieś w czeluściach Allegro, więc pewnie kiedyś do mnie trafi...
PS. A kiedy artykuł o Arcanum? Albo... Soul Reaver!
0 kudosiselor   @   00:26, 27.12.2011
Znakomita gra. Kiedyś zagrywałem się w demoSzczęśliwy Mam pełniaka, bodajże ze ŚKG więc gra jest do zdobycia.
Dodaj Odpowiedź