Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8909 / 10800) lvl 13 ]0 kudosPo ponad 40h zaliczyłem już wątek główny wraz ze wszystkimi zadaniami pobocznymi oraz najważniejsze znajdźki. Jedynkę uwielbiam, Wojnę tym bardziej, a do Śmierci początkowo nie mogłem się przekonać - wystarczyło jednak trochę pograć, by polubić tę postać. Ponownie jest to zasługa ciekawej fabuły (wciąż kręci się wokół "przedwczesnej" apokalipsy), dobrych dialogów, a przede wszystkim rewelacyjnego voice-actingu, gdzie już od pierwszych chwil da się rozpoznać znajome z filmów tony. Coś niesamowitego. W myślach dziękowałem Stwórcy, że nie zepsuto tego rodzimym dubbingiem.
Nie wszystko jednak mi się podobało - głównie przez wielką ilość znajdziek. Ludzie narzekają na ten element Assassin's Creed, ale wierzcie mi, tam są jednak mniej frustrujące. Tutaj problemem jest to, że bez poradnika trzeba często "lizać ściany", by je znaleźć - dobra, to rozumiem, w końcu nie bez kozery są znajdźkami. Ażeby jednak je wszystkie skompletować, należy uprawiać częsty backtracking. Wszystko fajnie, tylko lokacje są wielopoziomowe, a droga na następne kondygnacje jedna i często łatwo ją przeoczyć; dodatkowo nie raz trzeba powtarzać znane już zagadki, zamiast pozostawić przejście stojące otworem, skoro gracz już raz uporał się z problemem.
Trochę do życzenia pozostawia także strona techniczna. Jedynka nie błyszczała stabilnością, ale dwójka sypie się dość często, na dodatek sprawia wrażenie, jakby włożono tutaj minimum wysiłku, by działała na obecnych konsolach. Grafika miewa problemy z pikselozą (głównie w efektach poświaty wokół pochodni czy postaci) i poza zwiększoną rozdziałką nie bardzo czuć, że ktoś tu się napracował - tym bardziej, że gra dalej działa w 30 FPS. Nie jest to może wielki problem, ale wszyscy wiemy, że mogło być lepiej.
To teraz jeszcze tylko DLC przede mną.
Nie wszystko jednak mi się podobało - głównie przez wielką ilość znajdziek. Ludzie narzekają na ten element Assassin's Creed, ale wierzcie mi, tam są jednak mniej frustrujące. Tutaj problemem jest to, że bez poradnika trzeba często "lizać ściany", by je znaleźć - dobra, to rozumiem, w końcu nie bez kozery są znajdźkami. Ażeby jednak je wszystkie skompletować, należy uprawiać częsty backtracking. Wszystko fajnie, tylko lokacje są wielopoziomowe, a droga na następne kondygnacje jedna i często łatwo ją przeoczyć; dodatkowo nie raz trzeba powtarzać znane już zagadki, zamiast pozostawić przejście stojące otworem, skoro gracz już raz uporał się z problemem.
Trochę do życzenia pozostawia także strona techniczna. Jedynka nie błyszczała stabilnością, ale dwójka sypie się dość często, na dodatek sprawia wrażenie, jakby włożono tutaj minimum wysiłku, by działała na obecnych konsolach. Grafika miewa problemy z pikselozą (głównie w efektach poświaty wokół pochodni czy postaci) i poza zwiększoną rozdziałką nie bardzo czuć, że ktoś tu się napracował - tym bardziej, że gra dalej działa w 30 FPS. Nie jest to może wielki problem, ale wszyscy wiemy, że mogło być lepiej.
To teraz jeszcze tylko DLC przede mną.
