W Red Orchestrze grafika nie miała znaczenia nigdy,w tej grze przede wszystkim liczy się realność aż do bólu i to jest właśnie to,co mi się podoba najbardziej - jeden celny strzał - jeden trup.To nie kolorowe CODy czy BFy,tryskające cudami graficznymi,czy chociażby śmieszny BF BC2,gdzie trzeba władować cały magazynek w gościa,a on nadal biega
).
Wiem co mówię,bo przegrałem w RO ponad 300 godzin.