Poprzednie dwa lata były tak biedne w nowe gry, że zużycie prądu na granie naturalnie spadło.
Musiałem w retro sporo grzebać, żeby mieć w co grać.
Ten rok będzie nieporównywalnie lepszy, prawie jak pamietny 2018.

Konsole i PC zawsze wyłączam. Dzisiaj mamy szybkie dyski SSD I Quick resume w Xbox, nie ma sensu zostawiać urządzeń włączonych.
Wyłączone dłużej posłużą(czas życia zasilaczy, on jest obliczony na ileś tam godzin) i prądu nie zjedzą

Pamiętam jak komputer w 2012 roku chodził 24/7 włączony mimo że wielokrotnie nie był używany, rachunki były takie że za głowe się można było złapać, dziś wyłączam komputer i konsole a włączam je tylko gdy chcę pograć i rachunki są sporo niższe. Co do sceny politycznej, to mam kolegę w Anglii który po przeliczeniu na Polskie złote z funtów za rachunek płaci tyle że chyba pół mojej pensji by zjadło.

Nie jestem globtroterem ale z tego co słyszałam to się tyczy w ogóle cen na zachodzie. Przeliczanie na złotówki może być szokujące.
W Europie to my ciągle tylko teoretycznie jesteśmy.
Roxa dała radę spędzić urlop w Alpach Szwajcarskich bo jechali autami więc spanie i żarcie mieli ze sobą.