Graliśmy w For Honor - Ubisoft pozazdrościł War of the Roses (XBOX One)

For Honor to reprezentant dość charakterystycznego typu marek Ubisoftu, które francuski koncern trzyma w tajemnicy do samych targów i tam – w tym przypadku na E3 w 2015 roku – prezentuje szerokiej publiczność zgromadzonej na sali oraz przed ekranami. I czego by o Francuzach nie mówić, to z tego są znani i relatywnie lubiani. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wcześniejsze produkcje z wymienionego przeze mnie rodzaju zaliczały tzw. „downgrade” – na przykład Watch Dogs – ale teraz (czyt. For Honor) sytuacja z premierowymi materiałami wróciła do normy i Ubi stara się nie nadużywać sympatii (co by nie pisać naiwności) graczy.
Stąd, prawdopodobnie, deweloperzy na prawie pół roku przed premierą gry (debiut For Honor zaplanowano na 14 lutego 2017) wystartowali z weekendowymi testami alfa. Choć, jak wspomniałem, do wydania tytułu jest jeszcze całkiem sporo czasu, to już dziś – tj. od 15 do 18 września tego roku – garstka wybranych przez twórców graczy miała okazję sprawdzić całkiem okazały model walki, kompletną lokację oraz pomysł na rozgrywkę w tej nietypowej wieloosobowej grze akcji.
For Honor to dość nieszablonowy pomysł. Dzieło Ubisoftu skupia się wyłącznie na rąbaniu oponentów w zwarciu za pomocą wszelkich mieczy, toporów czy katan. Podczas pierwszej zapowiedzi obawiałem się tak naprawdę samej rozgrywki, lecz, na całe szczęście, przetestowana przeze mnie wersja alfa na dobre je rozwiała.
Mamy tutaj do czynienia z czymś na wzór systemu, który ogłosili jakiś czas temu Czesi od Kingdome Come: Deliverance, a więc blokowaniem i atakowaniem w tylko trzech kierunkach – góra oraz lewa i prawa noga (przyjmijmy takie nazewnictwo). Odbywa się to bardzo intuicyjnie, ponieważ za pomocą prawej gałki analogowej. Ba, nie musimy nawet trzymać jej wychylonej w konkretnej pozycji, ponieważ wystarczy raz wskazać miejsce i postać automatycznie będzie trzymać odpowiednią postawę. A dzieje się tak, ponieważ wyznaczony przez nas kierunek definiuje również miejsce ataku – słabego, ale szybkiego (prawy bumper/R1) oraz silnego, lecz nieco wolniejszego (prawy trigger/R2). Oprócz tego możemy wykonać także przewroty oraz „przesunięcia”, a więc nieco żywsze uniki w trakcie samej walki. Ponadto pod przyciskiem X/kwadrat oddano „rozbrojenie” wroga – a po podwójnym naciśnięciu pchnięcie – dzięki czemu na kilka sekund traci możliwość obrony.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler