South Park: The Stick of Truth (XBOX 360)
Głównym bohaterem tej zwariowanej opowieści będzie tzw. milczący protagonista, lecz nic nie stanie na przeszkodzie, by stworzyć go zupełnie od zera. Trafia on do tytułowego miasteczka po przeprowadzce z innego miasta i od razu zostaje wessany w wir wydarzeń związanych z dziwną zabawą dzieciaków. Opiekę nad „świeżakiem” obejmie słynny grubasek, Cartman. Pomoże nam m.in. w wyborze klasy. Tych jest pięć: Poszukiwacz przygód, Paladyn, Łotrzyk, Czarodziej i… Żyd. Ta ostatnia „profesja” będzie czymś pomiędzy mnichem a paladynem - osoby, które postanowią ją wybrać, będą musiały liczyć się z konsekwencjami. Granie Żydem ma się wiązać z możliwością podejmowania ryzyka – mianowicie im bliżej śmierci będziemy, tym większe obrażenia zadamy przeciwnikom.
South Park: The Stick of Truth odda do naszej dyspozycji masę broni, które w późniejszym etapie rozgrywki ulepszymy np. elektrycznością, ogniem lub jakąś trucizną – czyli niemal jak w klasycznym roleplaying game. Ponadto wystąpią „legendarne” przedmioty, takie jak np. konsola Okama Gamesphere. Do uzdrowienia postaci potrzeba będzie gazowanych napojów, a znana kawa pita przez Tweaka znacząco przyspieszy jego ruchy. Po świecie gry zostaną porozrzucane liczne drobiażdżki do kolekcjonowania (coś w rodzaju zestawu figurek Chinpokomonów – stworków parodiujących Pokemony). Wszystkie przedmioty będziemy odnajdywać lub otrzymywać w nagrodę, a podczas zabawy nie zabraknie standardowych systemów zbierania doświadczenia oraz poszukiwania bogactw.
Model walki jak żywo przypominać ma ten z Paper Mario czy cyklu Final Fantasy. Matt McLean w rozmowie z wymienionym już periodykiem podkreślił, iż sytuacja, gdzie animacja przyzwania wojownika będzie trwałą kilka minut (vide Knights of the Round w Final Fantasy VII) nie zaistnieje. Zostając jeszcze przy temacie walki - ich taktyczny charakter nie pozwoli nam w pełni zrelaksować się podczas potyczki. Zapowiedziany został m.in. specjalny przycisk, który wyskoczy gdzieś w trakcie bijatyki, a naciśnięcie go spowoduje zwiększenie lub zmniejszenie otrzymywanych obrażeń, także konieczne będzie zachowanie czujności. Podczas podróży niemal od samego początku spotkamy kilka rodzajów przeciwników, których pokonanie będzie możliwe tylko wtedy, gdy dogłębnie poznamy walkę i inne mechanizmy z nią związane – jako inspirację Obsidian podaje „Weapony” z Final Fantasy VII i Final Fantasy VIII.
Zabraknie za to „poważnego” rynsztunku wielkogłowych dzieciaków. Młodzież, jak to młodzież, pod ręką będzie miała niezbyt wyszukany ekwipunek, a cały, stylizowany na fantasy świat (normalnie poruszamy się po tytułowym mieście) nie do końca nim będzie. Zamiast np. kul ognistych, młody adept sztuk magicznych rzucać będzie płonącymi piłkami tenisowymi. Innymi słowy – dzieci będą walczyć jak dzieci. Początkowo bohaterowie mieli nosić lśniące zbroje, długie kopie, ostre miecze itp., lecz wtedy zdecydowano, że muszą one przypominać znalezione lub stworzone naprędce przez 10-latków, wczuwających się w role rycerzy i czarodziejów.
Mimo niezbyt optymistycznego nastawienia, South Park: The Stick of Truth zapowiada się naprawdę bajecznie. Szczególnie, że przy produkcji uczestniczą ojcowie serialu. Jeśli gra zaoferuje przynajmniej dwukrotność tego, co do tej pory ukazało się w telewizji, to ja chcę ten produkt już dziś!
South Park: The Stick of Truth ma wszystkie predyspozycje, by z miejsca stać się zaskoczeniem roku. Naturalnie dla tych, którzy tolerują i akceptują klimat serialu, a także ostry język i kontrowersyjny humor. Kyle zbierający itemy, ulepszający ekwipunek i podróżujący po fantastycznych krainach rodem z ekranów telewizorów? To tytuł, na który czekam!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler