Zapowiedź gry Need for Speed: Most Wanted 2012 (XBOX 360)

Wielu fanów serii Need for Speed zgodnie stwierdzi, iż Most Wanted był jedną z najlepszych części cyklu, o ile nie najlepszą, a każda kolejna po niej wydana zjeżdżała po równi pochyłej, w dół oczywiście. Seria sięgnęła dna, następujące po sobie twory w coraz bardziej absurdalny sposób przekonywały nas, że do czasów świetności już nie powrócimy. Gdzieś tam w międzyczasie powstał Shift, którego jednak nie można klasyfikować jako kontynuatora cyklu, a raczej jego symulacyjną i bardzo dobrą odnogę. Wszystko zatrzymało się na chwilę w momencie odnowienia serii przy okazji premiery duchowego spadkobiercy Hot Pursuit. Jaki był, każdy wie, jednak ważne jest, że odpowiedzialny za niego Criterion Games zabiera się teraz za Most Wanted.
I byłbym w stanie na samym wstępie krzyknąć – łapy precz! Criterionowi kunsztu nie sposób odmówić, wszak stoi za genialnym Burnout Paradise, jednak to zupełnie inna liga wyścigów. Ich produkcje cechują się szalonymi pomysłami, wykonaniem stawiającym na rozwałkę i efekciarstwo oraz bardzo, ale to bardzo arcade’owy model jazdy. I ten ostatni nijak nie pasuje mi do serii Need for Speed. Owszem, ta też jest czysto zręcznościowa, jednak wchodzenie w każdy zakręt na ręcznym i kręcenie kilometrowych driftów to już za wiele.
Nie narzekałbym w ogóle, gdyby Criterion stworzył nową ścigałkę spod szyldu NFS, jednak tutaj chodzi o genialne i kultowe już Most Wanted!(choć w moim przypadku najlepszą częścią jest i tak Underground 2). Zbyt wiele można zepsuć, zbyt wiele zatracić. Będzie to wóz albo przewóz dla studia, choć w sumie beznadziejny w mojej opinii Hot Pursuit został przyjęty bardzo dobrze zarówno przez prasę, jak i fanów.

Skończmy jednak z narzekaniem starego dziada, którym z zasady nie jestem, i przejdźmy do konkretów. Podczas targów E3 włodarze firmy prezentujący fragmenty rozgrywki z nowego Most Wanted określili go mianem „social game”. Co z tego wynika? Ano zapomnijmy o rozbudowanej fabule dla jednego gracza i przyzwyczajajmy się powoli do ciągłej gry w sieci. Oczywiście potyczka czy dwie ze znajomymi to bardzo fajna sprawa, ale nie przesadzajmy. Teraz wszystko, co nas otacza, jest social. Niedługo otwierając lodówkę będziemy na wbudowanym ekranie widzieli, co właśnie zajada nasz przyjaciel.
Do takiego stanu rzeczy przyczynia się rozbudowany Autolog 2.0, którego zdążyliśmy już pokochać w Hot Pursuit. Tym razem wszystko będzie bardziej zintensyfikowane, a rywalizacja ze znajomymi bardziej zaostrzona. Podczas wolnej jazdy po mieście (bo bezcelowe przemierzanie ulic i odnajdywanie różnych miejscówek będzie tu całe szczęście możliwe) w prawym dolnym rogu wyświetlane będą aktualne rekordy znajomych na odcinku, który właśnie pokonujemy. Takim sposobem program zasugeruje nam, że przecież możemy być lepsi od innych i zachęci nas do wyzwania. To samo tyczy się wszelkiego rodzaju wyskoczni, driftów czy rozwałek. Rywalizacja osiągnie tu następny poziom szaleństwa. Dodatkowo mamy możliwość określenia listy rekomendacji, czyli znajomych, których w pierwszej kolejności chcemy pokonać. Każdy z nas ma przyjaciół, z którymi rywalizuje na każdym kroku oraz takich, którym zazwyczaj odpuszczamy. W Most Wanted będziemy mogli przenieść to na wirtualny poziom, a program dostosuje się do naszych preferencji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler