Prey 2 (XBOX 360)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Prey 2 - już widzieliśmy (XBOX 360)


bigboy177 @ 17:51 29.08.2011
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Killian to gość sprawny fizycznie i wyposażony w sporo fajnych gadżetów. Ruszył więc bez zastanowienia za czmychającą sakiewką pieniędzy (a może powinienem napisać kartą kredytową?), wykonując ewolucje, których Faith (z Mirror’s Edge) by się nie powstydziła. Skubaniec potrafi pokonywać wysokie pionowe ściany, skakać kilka tysięcy metrów nad ziemią, jak również robić użytek z odrzutowych butów. Pogoń zakończyła się oczywiście sukcesem, a w tym momencie przed graczem stanąć może kolejny wybór. Co zrobić kiedy poszukiwany oferuje nam łapówkę, niejednokrotnie wyższą, od tego, co mamy dostać za dostarczenie go do kontrahenta? Jeśli przyjmiemy propozycję, klient się wkurzy, a w wyniku tego, na swojej drodze możemy spotkać łowców polujących na naszą głowę. Gdy zdecydujemy się odesłać poszukiwanego, możemy stracić jakąś misję poboczną, albo pomoc od tegoż jegomościa. Wszak w przyszłości mógłby się okazać przydatnym sojusznikiem. Jak widać, grę napędzają popularne w ostatnim czasie wybory. Jeśli oczywiście będą miały istotny wpływ na zabawę, może się okazać, że Prey 2 będzie lepszy od swojego pierwowzoru, a już na pewno od Dragon Age 2. Ja się natomiast obawiam, że zabawa będzie przebiegać ciągle w ten sam deseń. Dostaniemy zlecenie, znajdziemy cel i będziemy strzelać lub gonić. Mam nadzieję, że tak nie będzie, gdyż nuda wtedy zabije każdego, nawet najbardziej zatwardziałego fana FPS-ów.

Jak na sandboxa przystało, Prey 2 nie będzie prowadził gracza za rękę. Część zadań, tych głównych, otrzymamy niezależnie od postępów w grze, misje poboczne pozostaną całkowicie w naszej gestii. Jeśli będziemy mieli ochotę je wykonywać, tak właśnie uczynimy, a jeśli nie, możemy zająć się czymś zupełnie innym. Jak choćby zwiedzaniem poszczególnych fragmentów dostępnego świata. Ten ma być zróżnicowany i ciekawy. Już sam koncept planety, której jedna półkula jest zawsze w słońcu, a druga zawsze w mroku jest intrygujący. Jeśli jeszcze odegra to jakąś istotną rolę w opowiadanej historii, może być ciekawie.



Miasto, po którym przemieszczał się deweloper pełne jest zróżnicowanych budynków oraz spacerujących ludzi. Żeby zachować jakąś tam dozę realizmu, nasz protagonista swoją broń trzyma cały czas schowaną. Wyciąga ją tylko wtedy, gdy chce kogoś zastrzelić, lub postraszyć. Z tego drugiego korzystać możemy dość często. Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie jeden z naszych informatorów ma jakiś ciekawy donos, ale nie chce się nim podzielić. Zamiast go przekupywać i tracić w ten sposób kredyty, wyciągamy spluwę, załatwiamy bodyguardów. Koleś na ten widok może się przestraszyć i wypapla wszystko za darmo. W konsekwencji, w przyszłości pewnie nam już nic nie powie, no ale cóż, trzeba żyć z dokonywanymi wyborami. Oczywiście to, że dana osoba się podda wcale nie jest predefiniowane. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wyciągnął jakiegoś gnata i zaczął strzelać. Taka niepewność towarzyszyć ma graczowi do samego końca fabuły i jeśli deweloper dobrze to pociągnie, może być ciekawie. Szczególnie że na Exodus znajdziemy wiele różnych frakcji, a nasza reputacja wobec każdej z nich odegra kluczową rolę.

Jeśli chodzi o sprawy techniczne, Prey 2 śmiga na podstarzałym już silniku graficznym id Tech 4, którego lata świetności przeminęły wraz z premierą Doom 3. Technologia to w sumie zacna, ale widać, że tekstury są już niedzisiejsze, modele wydają się być zrobione z plastiku, a i efektami specjalnymi nie powala. Jeśli miałbym grafikę oceniać w tym momencie dałbym jej maksymalnie 7 punktów, niemniej jednak do premiery jeszcze dużo czasu, a do tej pory producent na pewno pociśnie i finalny produkt będzie prezentował się o wiele lepiej.

Jak widać, najnowsze dziecko Human Head Studios ma duży potencjał. Jedyne co mnie nieco martwi, to ciągłe gadanie o tych misjach łowcy głów. Oby tylko gra nie skończyła jak Far Cry 2, które przecież na papierze wyglądało super, a w rzeczywistości stanowiło lek na bezsenność. Jeśli producent zrobi należyty użytek z eksploracji, przygotuje ciekawe misje poboczne i wiele intrygujących zadań głównych, dostaniemy wyśmienitą rozrywkę. Najważniejsze by nie świerzbił ich paluch odpowiedzialny za kombinację klawiszy kopiuj/wklej. Wtedy powinno być cacy.

Podsumowanie:
Prey 2 nabiera coraz fajniejszego kształtu. Początkowo bałem się o przyszłość marki, teraz jestem nieco spokojniejszy. Oby tylko producent nie spartaczył roboty, bo świetne uniwersum pójdzie w zapomnienie.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Prey 2 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosjohnny11fingers   @   13:01, 30.08.2011
Prey to była dziwna gra... Niby potencjał był, ale gdzieś w trakcie grania się wytracał (jak dla mnie). Na dłuższą metę gra nie przyciągała, bo cały czas krążyła wokół tego czegoś, czego w ostatecznym rozrachunku zabrakło...
0 kudosbigsexy18   @   23:20, 05.10.2011
oj tam oj tam gralo sie calkiem fajno i jak na tamten okres grafa naprawde zachwycala taki doom polaczony z quake 4 niby nad tymi portalami z jedynki pracowali 11 lat;) ale czekam na 2 zobaczymy co ciekawego teraz tworcy wymyslili