The Darkness II (XBOX 360)

ObserwujMam (11)Gram (1)Ukończone (4)Kupię (1)

The Darkness II - pierwsze spojrzenie (XBOX 360)


Raaistlin @ 14:28 24.08.2011
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Przyznaję się bez bicia, iż w pierwszą część The Darkness nie grałem. Nie przeszkodziło to jednak w zauroczeniu mnie na prezentacji, jaką miałem okazję oglądać podczas targów gamescom.

Przyznaję się bez bicia, iż w pierwszą część The Darkness nie grałem. Nie przeszkodziło to jednak w zauroczeniu mnie na prezentacji, jaką miałem okazję oglądać podczas targów gamescom. Zmiana dewelopera nie zmieniła stylu gry – ta dalej będzie pokręcona i mroczna… a przy tym szalenie satysfakcjonująca.



W dwójce również wcielamy się w rolę Jackiego Estacado – syna mafii, który w części poprzedniej stracił dziewczynę. Kobiecina została brutalnie zamordowana, przez co w naszym protagoniście obudziły się siły nadprzyrodzone, które od dłuższego czasu drzemały sobie w jego organizmie. Akcja The Darkness II rozpoczyna się dwa lata po zakończeniu części pierwszej. Na życie Jackiego (który jest teraz głową jednej z nowojorskich mafii) czyha niejaki Victor Valente, przywódca tajemniczej organizacji The Brotherhood, zajmującej się tropieniem The Darkness – mrocznej mocy opętującej ludzi. Zamach na głównego bohatera zostaje zaplanowany w taki sposób, aby przy okazji rozpętać mafijną wojnę. Na ulicy rozpoczyna się chaos, a nasz podwładny coraz bardziej ulega ciemności.

Podczas prezentacji pokazano nam fragment rozgrywki, który dzieje się gdzieś w środku opowieści. Dzięki temu byliśmy w stanie zobaczyć więcej możliwości, jakie oferuje gra. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się „ficzer” dumnie ochrzczony jako Quad Wielding. Jest to nic innego, jak kontrolowanie czterech „pukawek” na raz. No dobra, dwóch pukawek oraz dwóch macek demonów, ale efekt końcowy jest taki, iż jednocześnie możemy wykorzystywać cztery odmienne ataki. Jak całość sprawdza się w boju? Wyśmienicie! Nie dość, że samymi mackami możemy siać niesamowite spustoszenie, to do tego wszystkiego dokładamy tonę klasycznego ołowiu wyprutego z Uzi czy innych Ingramów. Jak zapewniają twórcy, całością sterujemy za pomocą grzybków, więc nie będzie większego problemu w ogarnięciu kwestii klawiszologii. O ile nie było mi dane sprawdzić tego osobiście, tak prowadzący prezentację nie wydawał się łamać sobie kończyn podczas grania, a to chyba dobry prognostyk.



No dobra, co to właściwie za macki są, zapytacie. Ciemna energia postępuje w ciele Jackiego, co owocuje wyrośnięciem dwóch gadających niby-węży, które towarzyszą nam przez większą część rozgrywki. Lewa głowa służy do przyciągania i rzucania przedmiotami/przeciwnikami/czymkolwiek. Prawa natomiast zadaje bezpośrednie obrażenia, kruszy czaszki, rozrywa na strzępy i takie tam. Tak, w grze dostępne są combosy, których poprawne wykonanie zostaje premiowane. Przykład? Lewa głowa przyciąga do siebie jakiegoś nieszczęśnika, telepie nim w powietrzu, prawa z niecierpliwością się przygląda, by w końcu złapać truchło za nogę i w akompaniamencie okrzyków rozerwać gościa na strzępy. Innym razem ciało ląduje od razu na ziemi, a Jackie miażdży głowę potężnym buciorem. Kombinacji jest całe multum, a w nagrodę za efektowne finishery dostajemy mroczną energię, która w późniejszym czasie posłuży nam do wykupywania poszczególnych zdolności.

Skoro już przy umiejętnościach jesteśmy, tych będzie całkiem sporo. Niestety na dzień dzisiejszy większość z nich jest jeszcze nieznana. Wiadomym jest natomiast, iż część będzie wpływała na zachowanie się naszej broni, część wzmocni demony, a jeszcze inne wymieszają style. Zaprezentowano nam jeden skill. Po jego aktywacji, demony wtapiały się w broń konwencjonalną, co owocowało niesamowitym wzmocnieniem obrażeń. Drzewko umiejętności było całkiem spore, także w finalnej produkcji możemy liczyć na sporo ciekawych rozwiązań.

Walka z wrogami to nie tylko wymyślne wykańczanie poszczególnych nieszczęśników, ale także kombinowanie z otoczeniem. The Darkness (chodzi w tym momencie o moc, nie nazwę gry) jest aktywne tylko i wyłącznie, gdy poruszamy się w cieniu. Gdy nastąpi jasność, demony chowają się, a my zostajemy jedynie z pukawkami. Należy zatem niszczyć wszelkie źródła światła, by mieć przewagę nad przeciwnikiem. Niektórzy oponenci wykorzystują ten stan rzeczy i walczą z nami przy pomocy latarek (tudzież czegoś w tym rodzaju). Całkiem fajne rozwiązanie, zmuszające grającego do główkowania.



Stylistyka The Darkness II jest mocno inspirowana oryginalnym komiksem, raczej mało znanym w naszym kraju. Możemy spodziewać się zatem kolorystyki rodem z filmów noir. Jak zapowiadają twórcy, grafika w grze jest ręcznie malowana (cokolwiek ma to oznaczać), co zapewnia większa feerię barw i niesamowity kontrast. Ten będzie jeszcze bardziej widoczny, gdy z ciemności wkroczymy w jasność. Po blisko dwudziestominutowym gameplayu jestem w stanie stwierdzić, iż wygląda to naprawdę obiecująco. Przez większą część gry panuje mrok, by chwilę później scenerię rozjaśniło mocne światło. Człowiek aż z odruchu mruży oczy.

Przyznam szczerze, iż The Darkness II jest dla mnie jedną z większych niespodzianek targów. Ciekawa stylistyka, pokręcony klimat i tona grywalności – czy można chcieć czegoś jeszcze?

Podsumowanie:
The Darkness II zapowiada się bardzo obiecująco. Mroczny, pokręcony klimat, intrygująca fabuła i jeszcze lepsza mechanika to motywy przewodnie produkcji. Czy to wystarczy, aby odnieść sukces?
Zapowiada się świetnie!

Screeny z The Darkness II (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?