Dark Souls (XBOX 360)

ObserwujMam (17)Gram (4)Ukończone (9)Kupię (3)

Zapowiedź gry Dark Souls (XBOX 360)


JayL @ 02:06 16.08.2011
Łukasz "JayL" Jakubczak

Gracze mają w sobie coś z masochistów. Przynajmniej jeśli chodzi o te kilkaset tysięcy osobników, którzy zdecydowali się nabyć Demon's Souls, poprzednią produkcję studia From Software.

Gracze mają w sobie coś z masochistów. Przynajmniej jeśli chodzi o te kilkaset tysięcy osobników, którzy zdecydowali się nabyć Demon's Souls, poprzednią produkcję studia From Software. Te osadzone w świecie dark fantasy action-RPG jest bowiem diabelnie trudne. Bohater potrafi zdzierżyć ledwie kilka ciosów wyprowadzonych przez pomniejszych przeciwników, zaś bossowie najczęściej zabijają go na miejscu. Powiecie pewnie, iż to nic specjalnego – w końcu wiele gier na wyższych poziomach trudności oferuje podobne „atrakcje”. Cóż, sęk w tym, że tutaj nie ma absolutnie żadnych punktów kontrolnych, nie istnieje też oczywiście system zapisu w dowolnym momencie. A etapy potrafią zająć nawet godzinę, po której bez checkpointu przystępujemy do starcia z jakimś potężnym monstrum finalnym.



Tak właśnie przedstawia się rozgrywka w Demon's Souls – biegasz, rąbiesz, giniesz, rąbiesz, giniesz, giniesz, giniesz... Śmierć jest tu zdecydowanie motywem przewodnim. Co się okazuje, autorzy potrafili ustawić wymagający poziom trudności tak umiejętnie, że umieranie miast frustrować, jedynie motywuje do dalszej walki. Czemu jednak w zapowiedzi Dark Souls piszę o poprzednim dziele ekipy z Japonii? Powód jest prosty – jest to duchowy spadkobierca tej produkcji. Wszystkie informacje o nowym projekcie Azjatów można zresztą sprowadzić raptem do kilku zdań: będzie więcej tego samego, tyle że jeszcze lepiej. Dzięki kilku innowacjom i poprawie pewnych błędów, gracze ponownie wsiąkną w mroczny, nieprzyjazny świat, w którym na każdym kroku czai się zguba.

Ciekawy jest fakt, że mimo iż gra należy do gatunku cRPG, nacisk nie jest wcale kładziony na fabułę. Ta oczywiście będzie, ale to sama rozgrywka ma nam dostarczyć najwięcej emocji. W końcu bowiem śmierć ma jakieś znaczenie, nie jest tylko krótkim przerywnikiem, poświęconym na oglądanie ekranu ładowania, po którym wznawiamy przygodę tam, gdzie ją zakończyliśmy. Po zgonie nie tylko cofamy się do początku etapu (choć wygląda to inaczej niż w poprzedniczce, ale o tym później). Oprócz tego tracimy wszystkie zebrane dusze (lokalna waluta), a także... własne człowieczeństwo. Dzieje się tak, gdyż bohater jest powstałym zza grobu nieumarłym, odtrącanym przez ludzi coraz bardziej wraz z postępującym procesem przeistaczania się w zombie.



Na szczęście cykl ten da się odwrócić. Aby tego dokonać, musimy notować postępy. Zabić bossa, wykonać zadanie, ukończyć pewien etap. Pomaga też... przeszkadzanie innym graczom! W zależności od wybranej klasy możemy to czynić na różne sposoby. Pyromancer na przykład potrafi przywołać Gravelorda, który pojawi się w świecie wybranej osoby, aby napsuć jej krwi. Dark Knight z kolei może sam przenieść się do innego wymiaru, gdzie stanie ramię w ramię ze swoimi dotychczasowymi wrogami, próbując powalić innego poszukiwacza przygód. Niespotykane, prawda? Mam jednak nadzieję, że element ten zostanie odpowiednio zbalansowany i dopracowany. Nagłe pojawienie się przeciwnika o wiele potężniejszego od nas byłoby przesadą. Poza tym, przydałby się odpowiedni limit dla takich spotkań, załóżmy jedno na etap. W przeciwnym przypadku twórcy mogą w końcu przekroczyć cienką granicę między motywacją, a frustracją.

Screeny z Dark Souls (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosjohnny11fingers   @   08:09, 16.08.2011
Demon's Souls był jak dla mnie ultra hardcore'owy i nie do końca zgodzę się z twierdzeniem, że któraś z kolei, -nasta śmierć nie frustruje po przenosinach na początek etapu (tym bardziej, że w Demon's Souls traciliśmy wszystko i można to było odzyskać nachodząc na swoją plamę krwi). Zobaczymy jak Dark Souls sprawdzi się w praktyce, ale już z zapowiedzi wynika, że będzie kilka niezłych patentów - pogłębiające się zombiactwo, czy możliwość przejścia na ciemną stronę mocy i atak na innego gracza. Ciekawe jak będzie wyglądała kwestia regionów - w Demon's Souls gracze z USA nie mogli grać z graczami z EU i odwrotnie (konsola widziała tytuły jako dwie różne gry).
0 kudosMarcus00   @   13:13, 16.08.2011
Bogowie, nie lubię frustrowania się na darmo. Mogę się pomęczyć, ale uczciwie przejść jakiś etap. Bez miliardów powtórzeń. Hardkorowość jest naprawdę dobra, ale bez przesady. Nie wiem, czy kupię na mojego Xboxa, bo chciałem go uraczyć nowym Deusem... Też jest hardkorową grą, ale innego rodzaju...
0 kudosjabcko   @   14:04, 16.08.2011
Moim zdaniem gra (Demon's Souls) jest mega, od czasów ff 12 nie miałem takiej przyjemności w masterowaniu postaci, a gra uczy cierpliwości, bo jedyne co tutaj frustruje to błędy gracza. Jak się śpieszysz i jesteś nieuważny to giniesz... Dlatego Dark Souls ma potencjał i na bank rozejdzie się na świeże bułeczki, chociaż ja najpierw spróbuje skończyć poprzednią odsłonę.
0 kudosMarcus00   @   16:03, 17.08.2011
Wątpię, by się jak te ciepłe bułeczki rozeszło, nie zapominaj, że hardkorowcy są w mniejszości, a tym bardziej na konsolach. Nie wiem, jak Ty, ale ja uważam, że na PC gra odniosłaby większy sukces.
0 kudosjabcko   @   17:10, 17.08.2011
Niestety, ale tutaj jest racja. Hardcorowych graczy grających na konsolach jest mniej niż na PC. Konsole teraz bardziej są traktowane jak gadżety do szybkiej rozrywki i gracze (zwłaszcza świeżo upieczeni) nudzą się dłuższymi posiedzeniami i grami, które nie kończą się po 3 wieczorach. Ale mimo to jestem dobrej myśli bo Demon's Souls zaciekawiło wielu niedzielnych graczy, którzy powoli, ale konsekwentnie przechodzili ją, a poza tym do tej pory jest o niej głośno i jest to towar z górnej półki, także można powiedzieć, że będzie swoisty wyjątek od reguły.
0 kudosMarcus00   @   19:01, 19.08.2011
To, co mówisz, rzeczywiście napawa mnie optymizmem, bo kto wie, być może naprawdę niedzielniaki staną się hardkorami choć po części. Ale to trudno jest nauczyć osobę przywykłą do płytkiej, szybkiej rozrywki, czegoś, co wymaga skupienia i zaangażowania. Mimo to, też liczę, że Dark Souls dorówna jakością swemu poprzednikowi, przyciągając przy tym nowych graczy.

PS. Pragnę powiedzieć, że nawet hardkorowcy mają problemy z Demon' s Souls. Naprawdę. Wiecie, gra lubi frustrować... Mi bardziej leży hardkorowe RPG niż hardkorowa nawalanka... Ale niech będzie.
Dodaj Odpowiedź