Enslaved - beta test (XBOX 360)

Mimo że jest całkowicie liniowo, nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności. Post-apokaliptyczny Nowy Jork, w którym rozgrywa się akcja jest bardzo sugestywnie wykreowany. Cywilizacja ludzka jest wyniszczona, a jej resztki poukrywane w najgłębszych dziurach, starają się przeżyć w obliczu prześladowczych zapędów wszechobecnych mechów. Tych spotykamy kilka rodzajów. Począwszy od zwykłej piechoty, przez strzelców wyborowych, na potężnych golemach z dwiema kulami na łańcuchach zamiast rąk oraz mechanicznym psie skończywszy. Ten ostatni to prawdziwa bestia. Skurczybyka nie da się niczym zatłuc. Trzeba sobie radzić jakimiś pokrętnymi sztuczkami i szukać sposobów na przygniecenie bydlaka, zepchnięcie ze skarpy lub uwięzienie w jakimś wyjątkowo wytrzymałym miejscu. Momentami jest naprawdę trudno, aczkolwiek jest to jak najbardziej plusem, gdyż czuć ten prześladowczy klimat i zaszczucie. Walkę utrudnia też sztuczna inteligencja przeciwników, którzy działają, jak na mechy przystało, maszynowo i bezwzględnie. Nie interesuje ich, że jesteśmy akurat w trakcie spuszczania łomotu ich kumplowi. Zaatakują bez ostrzeżenia, wbijając sporych rozmiarów kosę w plecy Małpy. Kiedy zbliżymy się do uśpionych robotów, natychmiast zaczną powracać do życia, dając znak całemu okolicznemu złomowi. Ten bez zastanowienia zaszturmuje naszą osobę.
Na szczęście, w obliczu ogromu przeciwników nie jesteśmy bezbronni. Małpa posiada coś w rodzaju rękawic bokserskich na dłoniach, pole siłowe chroniące go przed nadlatującymi pociskami, a także rozkładany kij energetyczny. Oprócz tego, że służy on jako narzędzie do walki bezpośredniej, potrafi też miotać pociskami energetycznymi. Dodatkowo, z pomocą Trip jesteśmy w stanie modyfikować posiadane umiejętności walki tymże kijem, jak również wzmacniać pole siłowe, poprawiać żywotność oraz wpływać na kilka innych cech naszego protegowanego. Jako waluta do upgradów służą nam dziwne kule energii, porozrzucane w różnych miejscach świata i wyskakujące z uśmierconych mechów.
Jeśli chodzi o samą walkę, to w sumie nie mam większych zastrzeżeń, choć repertuar ruchów Małpy nie jest szalenie rozbudowany. Koleś potrafi zadawać tylko słabe i mocne ciosy, z góry połączone w kombosy. Dodatkowo, po przytrzymaniu odpowiedniego przycisku ładujemy nasz kij, by następnie porazić oponenta, unieruchamiając go na chwilę. Potrafimy też strzelać. Prócz tego unikanie uderzeń oraz blok, skuteczny tylko na najsłabszych wrogów. Wraz z progresją w grze niestety nie zdobywamy nowych kombosów, a jedynie kilka dodatkowych ciosów. Szkoda, że wymachiwanie parzydłami nie jest bardziej rozbudowane.
Od strony wizualnej, beta wersja którą testowałem prezentuje się bardzo dobrze. Niektóre fragmenty świata są co prawda za bardzo upchane kontrastującymi kolorami, czego rezultatem jest dość męczący obraz, aczkolwiek nie jest to częste zjawisko. W głównej mierze mamy do czynienia z ładnymi teksturami, nietypową, acz płynną animacją oraz zróżnicowaną architekturą. Widoki potrafią czasem oczarować. Na plus zaliczyłbym również brak scen QTE, których w Heavenly Sword było co niemiara. Fajnie przygotowano także filmiki przerywnikowe, w całości zrealizowane na silniku gry. Grafikę uzupełnia muzyka oraz profesjonalne dialogi, nagrane z udziałem Andiego Serkisa (Małpa) oraz Lindsay Shaw. Oboje sprawują się bardzo dobrze i sprawiają, że wirtualne postaci zdają się ożywać na ekranie.
Enslaved zapowiada się bardzo apetycznie. Niektóre elementy projektu niewątpliwie można by bardziej rozszerzyć, aczkolwiek nawet w obecnej postaci zapewniają one mnóstwo pozytywnych doznań i przyjemności. Szykuje się zacny przedstawiciel slasherów, z domieszką platformówki i przygodówki. Ja odliczam dni do premiery.
Enslaved będzie jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą grą akcji ostatnich miesięcy. Bardzo cieszy fakt, że deweloper nie przygotował kolejnego, zwykłego slashera tylko zdecydował się nieco poeksperymentować i połączyć kilka różnych gatunków. Ostateczny rezultat, na ten moment wygląda imponująco.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler