Ojciec Chrzestny II (XBOX 360)

ObserwujMam (30)Gram (11)Ukończone (11)Kupię (8)

Zapowiedź gry Ojciec Chrzestny II (XBOX 360)


Raaistlin @ 00:00 25.02.2009
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Wydany w 2006r. The Godfather z miejsca przypadł do gustu mediom jak i samym graczom.

Wydany w 2006r. The Godfather z miejsca przypadł do gustu mediom jak i samym graczom. Bazując na trylogii Francisa Forda Coppoli przedstawiał w głównej mierze wydarzenia, których filmowa produkcja nie ukazała. Choć nie wystrzegł się wad, potrafił wciągnąć i na kilkanaście godzin przenieść użytkownika w jakże ciekawe lata 50. W najbliższym czasie światło dzienne ujrzy jego pełnoprawny „sequel”, co z pewnością cieszy fanów mafijnych porachunków.

Ojciec Chrzestny II od razu rzuci nas na głęboką wodę. W pierwszej części większość czasu spędziliśmy jako zwykły żołnierz rodziny Corleone, powoli pnąc się w górę i stając coraz ważniejszą personą. Tu sprawa wygląda zupełnie inaczej. Od samego początku jesteśmy głową rodziny – Donem, którego zadanie polega na zyskaniu władzy i dominacji nad miastem. Jednak należy się Wam kilka słów wyjaśnień, w jaki sposób twórcy rozwiązali kwestie fabularne.



W przededniu rewolucji na Kubie odbywa się zjazd najważniejszych osób ze światka przestępczego. Podczas „meetingu” nawiązuje się nie lada strzelanina, w której tragicznie ginie twój Don. Pozbawiona dowodzenia rodzina Corleone ewakuuje się z Hawany. Już w samolocie Dominic Corleone (w którego rolę wciela się gracz) zostaje wyznaczony przez Michaela na nowego przywódcę, który wszelkimi środkami musi odzyskać władze i szacunek w Nowym Jorku. Jako żółtodziób, nie raz i nie dwa skorzystamy z rad naszej prawej ręki – Toma Hagena. Ku uciesze fanów filmowej trylogii wspomnę, iż w rolę consigliere wcieli się sam Robert Duvall.

Opisany powyżej fragment ilustrujący fabułę stanowi także swoisty samouczek, podczas którego nauczymy się strzelać, kryć za przeszkodami i efektywnie eliminować wrogów. Tak więc w momencie powrotu do Nowego Jorku będziemy gotowi do walki o dominację nad miastem. Przejmowanie nielegalnych biznesów, pranie brudnych pieniędzy, ochronę posiadłości i wreszcie rywalizację z innymi rodzinami, można od teraz nazwać chlebem powszednim Dominica. Trzeba przyznać, iż ilość elementów składających się na obowiązki przywódcy mafii może przyprawić o ból głowy. Aby ułatwić zarządzanie rosnącą metropolią, w nasze ręce oddana zostanie specjalna, trójwymiarowa mapa - wdzięcznie ochrzczona jako Don’s View. To z jej pomocą wydamy rozkaz ataku na wrogą działalność czy przydzielimy dodatkową ochronę dla naszych włości. Widok ów nie jest jedynie kolejnym bzdurnym wymysłem deweloperów, a bardzo przydatnym „ficzerem”, bez którego jakiekolwiek rozeznanie w terenie byłoby niemożliwe. Oprócz wyznaczania kolejnych celów czy wzmacniania własnych pozycji, dzięki mapie dowiemy się także, na czym skupia się przeciwnik i w którą stronę kieruje swoje poczynania. Nie trzeba chyba tłumaczyć, iż odpowiednie kontrowanie jest równie skuteczne, co frontalny atak. Swoją drogą, ten ostatni zazwyczaj jest kiepskim rozwiązaniem. The Godfather II oferuje szereg akcji dywersyjnych, dzięki którym znacznie osłabimy określony cel, nie narażając życia własnego i podwładnych.



Oczywiście gra nie będzie polegać jedynie na wydawaniu rozkazów z ekranu taktycznego. W każdej chwili włączymy się do akcji, własnoręcznie przejmując wrogie „dziuple”. Programiści z EA Redwood Shores zapewniają, iż lwią część czasu spędzimy w trybie swobodnej eksploracji miasta. Jak wiadomo, im więcej zer widniejących na koncie, tym większe mamy możliwości działania. Flotę zdobyć można natomiast na szereg różnych sposobów. Wymuszenia, haracze czy oferowanie „ochrony” to jedne z nielicznych dróg prowadzących do bogactwa. Z owymi czynnościami wiążą się pewne „przyjemności”. Przykładowo, aby przekonać delikwenta, że nasza ochrona jest lepsza od konkurencji, trzeba wykorzystać jedną z niecnych zagrywek. Co powiecie na zniszczenie wszystkich witryn sklepowych? Że mało przekonujące? To przejdźmy dalej, demolując wnętrze, ewentualnie przypiekając twarz właściciela do rozgrzanego pieca. Chrupot łamanych kości i kruszących się czaszek będzie nam towarzyszył przez większość czasu. Na uwadze należy jednak mieć żywotność „klienta”, wszak od trupa pieniędzy nie wydobędziemy. Podobne czynności wiedzieliśmy już co prawda w części poprzedniej, tutaj jednak są one bardziej rozbudowane i dadzą więcej możliwości wyłudzenia „pachnących zielonych”.

Screeny z Ojciec Chrzestny II (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   09:00, 03.05.2009
Gra świetna jeden poważny minus jest stosunkowo krótka
0 kudosderm   @   19:58, 03.05.2009
Gra może nie jest wybitna,ale ciekawa i bardzo grywalna.Do tego to wszystko w naszym języku.Jeżeli ktoś lubi gangsterskie klimaty to jest to gra warta polecenia.