Pro Evolution Soccer 2008 (XBOX 360)

ObserwujMam (14)Gram (3)Ukończone (2)Kupię (1)

Zapowiedź gry Pro Evolution Soccer 2008 (XBOX 360)


Janek_wad @ 00:00 02.09.2007
Marcin "Janek_wad" Janicki

Tryliardy dolarów, miliardy kibiców, miliony zawodników, tysiące stadionów i . .

Tryliardy dolarów, miliardy kibiców, miliony zawodników, tysiące stadionów i ... tylko jedna jedyna gra, którą bez choćby chwili wahania można nazwać prawdziwą wirtualną symulacją piłkarską(■). Nie będę się tutaj rozwodził nad przyczynami owego stanu rzeczy, lecz nietrudno domyślić się, że kiedy dokładnie nie wiadomo o co chodzi, to tak naprawdę idzie o kasę. I tak jest zapewne i w tym przypadku. Z tą jednakże różnicą, iż jedni owej kasy nie posiadają, drudzy mają jej aż za nadto, a inni wykorzystując zaistniałą na rynku elektronicznej rozrywki sytuację, robią to co tak naprawdę robić powinny wszystkie trzy powyżej wymienione grupy. I szkoda tylko, że do owych „Innych” zaliczyć możemy tylko jedną firmę, która rok rocznie proponuje graczom produkt najwyższej jakości, pozbawiony błędów poprzednika i jednocześnie owiewający twarz przyjemną bryzą nowości. Mowa tu oczywiście o Konami i jednej z najsłynniejszych serii gier sportowych, serwowanych nam rok rocznie przez japońskiego potentata – Pro Evolution Soccer. Tym razem na pudełku z grą ujrzymy liczbę 2008. Zapewniam Was jednak, że zmiana cyferki na okładce to tylko wierzchołek góry nowości, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć po odpaleniu gry.

Najważniejszą bez wątpienia innowacją jest stworzony kompletnie od podstaw system, odpowiadający za sztuczną inteligencję zawodników sterowanych przez komputer – tzw. „Teamvision”. Dzięki niemu raz na zawsze skończą się historie ze schematycznymi akcjami, dzięki którym potrafiliśmy aplikować przeciwnikom kolejne bramki, non stop popisując się tym samym zagraniem. Podanie do boku, gdzie czeka już najszybszy w drużynie piłkarz, następnie zejście do środka i strzał z okolic szesnastki bądź dośrodkowanie. Przy dobrze wyszkolonym technicznie oraz fizycznie zawodniku, tego typu szarże zdecydowanie zbyt często nie napotykały oporu ze strony piłkarzy drużyny współzawodniczącej. W miejscu tym dodać muszę – nie chcąc być źle zrozumianym - iż nie mam absolutnie nic do zarzucenia tego rodzaju zagraniom. W końcu – jak powszechnie wiadomo - cel uświęca środki, a pokusa strzelenia zwycięskiego gola w arcyważnym meczu zawsze weźmie górę nad chęcią przeprowadzenia finezyjnej akcji, zakończonej strzałem o centymetry mijającym słupek bramki przeciwnika. Niemniej jednak, ciekawe jak szybko wyłączylibyście telewizor, gdyby w czasie meczu Francja – Włochy każda ofensywna akcja rozpoczynała się podaniem do Ribery'ego i kończyła dośrodkowaniem gały w pole karne, po wcześniejszym kilkudziesięciometrowym sprincie tego pomocnika wzdłuż linii bocznej. Sami przyznacie chyba, że prowadzenie meczu w ten sposób kłóci się z ideą gry w piłkę nożną, a z realizmem ma tyle wspólnego co nasz rząd z hasłem „tanie państwo”. Japońscy programiści postanowili więc podziałać co nieco w tym kierunku i w taki oto właśnie sposób powstał wymieniony już powyżej „Teamvision”.

Jak obiecują twórcy PESa, ów system nie tylko w znaczącym stopniu urealni rozgrywkę, lecz także zmusi gracza do myślenia i szukania rozwiązań, pozwalających na skuteczne ukłucie przeciwnika. Po kilku udanych zagraniach, które pozwoliły nam na stworzenie zagrożenia pod bramką rywala, komputer opanuje nasz styl gry i sam zadba o to, aby powtórne próby przeprowadzenia bliźniaczych akcji zakończyły się fiaskiem. Zostaniemy więc zmuszeni do stosowania różnorodnych typów zagrań i umiejętnego dopasowania własnej taktyki do obecnego stylu gry przeciwnika. Przykładowo: jeśli oponent gra wysokim pressingiem, możesz spróbować „rzucać” długie piłki do wychodzących na wolne pole napastników. Spodziewaj się jednak tego, że po udanym podaniu tego typu, obrona rywala cofnie się nieco na własną połowę. To z kolei umożliwi swobodniejsze rozgrywanie piłki w środkowej strefie boiska. Jak w prawdziwej piłce, tak i w PESie taktyka w końcu zacznie odgrywać bardzo ważną rolę. „Teamvision” odciśnie swe piętno również na jakości gry ofensywnej zespołu, prowadzonego przez komputer. Jeśli rywal dostrzeże jakiekolwiek luki w naszej obronie, będzie starał się te słabości umiejętnie wykorzystać. Jak więc widać, sztuczne AI pozwoli współzawodniczącemu z graczem teamowi na dostosowywanie boiskowych poczynań do sposobu gry oponenta, a także zmusi nas do kreatywnego myślenia i szukania słabych stron drużyny przeciwnej.

Jest jeszcze jeden aspekt, którego nie mógłbym pominąć, opisując innowacyjny system sztucznej inteligencji, stworzony przez japońskich programistów. Dokładniej rzecz biorąc, mam tu na myśli poziom umiejętności prezentowany przez poszczególne zespoły. Wiadomo bowiem, że - w rzeczywistości - taki manchester United piłkarsko przerasta wszystkie kluby holenderskiej Eredivisie. Wymieniony już wcześniej parokrotnie „Teamvision” weźmie pod uwagę, z jakim aktualnie zespołem rywalizujemy i odpowiednio dostosuje stopień wiedzy taktycznej komputera. Oznacza to, ni mniej ni więcej, że piłkarze Interu rozpracują nasz styl gry już po kilku schematycznie przeprowadzonych akcjach i w mig zastosują odpowiednie środki zapobiegawcze, mające na celu zneutralizowanie najmocniejszych atutów oponenta – którym w tym przypadku jest gracz. Kiedy jednak przyjdzie nam się potykać z jakimś słabszym teamem, owe toporne i do bólu przewidywalne zagrania, mogą okazać się wystarczające do odniesienia zwycięstwa. Tak więc, kreatywność wirtualnego rywala będzie zależała od klasy drużyny, przeciwko której zagramy.

Screeny z Pro Evolution Soccer 2008 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?