Grand Theft Auto V - na gorąco (XBOX 360)
Lucas-AT @ 15:45 17.09.2013
To ja
Łukasz "Lucas-AT" Matłoka
Model jazdy uległ całkowitemu przebudowaniu. Teraz jest bardziej "lekki" i przyjemny, bliźniaczo podobny do tego z Midnight Club. Samochodów nie prowadzi się już tak ociężale, w poślizgi łatwiej wejść przy większej prędkości, pojazd nie przechyla się na boki przy każdym zakręcie, ale fizyka prowadzenia bardziej podobała mi się w GTA IV, z uwagi na bardziej symulacyjny charakter. Mam wrażenie, że tu bliżej do arcade, choć na ostateczny werdykt jeszcze za wcześnie, bowiem GTA V oferuje około 200 pojazdów, a ja na razie usiadłem za kierownicą może 30. W moje łapska wpadło także kilka rodzajów broni - między innymi pistolet, strzelba oraz szybkostrzelny karabin. Strzela się bardzo miło, a system osłon działa bez zarzutów. Osoby, które grały w Red Dead Redemption lub Max Payne 3 od razu poczują się jak w domu. Szkoda jedynie, że nie zmienił się zbytnio system walki wręcz - po rozwiązaniach zastosowanych w Sleepings Dogs liczyłem na coś więcej.
Na szczególne uznanie zasługuje przede wszystkim optymalizacja. Gra śmiga płynnie aż miło, a większych spadków frameratu'u nie zanotowałem nawet podczas zadymy, gdy na karku miałem kilka radiowozów policyjnych, a na zatłoczonym skrzyżowaniu brudnych slumsów doszło do karambolu. "Czwórka" potrafiła momentami poważnie zwolnić na konsolach, ale piąta odsłona działa znacznie lepiej - i to przy lepszych modelach postaci, bogatszym mieście i większym ruchu ulicznym. Nie wiem czy Rockstar zaprosiło do swojej siedziby magików, ale spisali się na złoty medal.
Po przejściu paru misji mogę stwierdzić, że twórcy scenariusza są w doskonałej kondycji. Już pierwszy wypad Franklinem, czarnoskórym gangsterem pracującym dla armeńskiego potentata samochodowego, po konfiskatę samochodu od niewypłacalnego klienta pełen jest niespodzianek. Każda misja jest inna, unikatowa - zapomnijcie o GTA IV - to już przeszłość. Gonimy pociąg, nurkujemy w głębinach oceanu, kradniemy wojskowe samoloty, włamujemy się do domu - wątek fabularny rozkręca się cały czas, nie dając chwili wytchnienia. Ukazanie jednej historii widzianej oczyma trzech różnych bohaterów to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu rozgrywka nie nudzi i oferuje masę smaczków. Mogę się tylko domyślać, że wspólne skoki na bank będą pyszną wisienką na torcie. Potencjał w tym tkwi ogromny. Natrafiłem również na jedną misję "dynamiczną", czyli dziejącą się niezależnie od nas, w losowych przypadkach. Otóż w trakcie jazdy po przedmieściach byłem świadkiem napadu na jubilera i mogłem pomóc bandziorom zbiec z miejsca zbrodni. Ci, w ramach wdzięczności, podzielili się ze mną łupem. Takich akcji będzie znacznie więcej. Jakby tego było mało, dialogi stoją na mistrzowskim poziomie, a polska wersja językowa została przygotowana perfekcyjnie. Rozmowy są ostre i zgryźliwe, a tłumaczenie (napisy) idealnie wkomponowuje się w amerykańską kulturę.
Świat gry oferuje masę aktywności pobocznych, od ulicznych wyścigów, przez zawody na strzelnicy, a na handlu nielegalną bronią kończąc. W tej chwili jestem przytłoczony rozmachem tej produkcji. To sandbox z prawdziwego zdarzenia, przy którym spokojnie spędzimy co najmniej 50-70h. Moje pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Fani otrzymali to, na co czekali - GTA jakiego jeszcze nigdy nie było. Sprawdzoną formułę rozbudowano, doszlifowano i wzbogacono o nowe elementy. To San Andreas obecnych czasów, czyli gra, po której długo nie będzie trzeba kupować nic innego.
Nasza recenzja pojawi się później, gdy już prześwietlimy grę, ponieważ Rockstar Games nie wysłało do Polski kopii recenzenckich przed premierą.
Podsumowanie:
Po kilku godzinach w Los Santos nie mam wątpliwości, że Grand Theft Auto V to tytuł, który nie zawiedzie. Wszystkie elementy gry świetnie tworzą jedną całość. Rajd ciężarówką przez wsie do miasta to niezapomniana wyprawa.
Po kilku godzinach w Los Santos nie mam wątpliwości, że Grand Theft Auto V to tytuł, który nie zawiedzie. Wszystkie elementy gry świetnie tworzą jedną całość. Rajd ciężarówką przez wsie do miasta to niezapomniana wyprawa.
Zapowiada się genialnie!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler