Nioh 3 (PS5)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Graliśmy w Nioh 3 - morderczy otwarty świat (PS5)


Dirian @ 23:13 09.06.2025
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Niespodziewanie zapowiedziane Nioh 3 nie powinno zawieść fanów serii. Twórcy po raz pierwszy w historii omawianego cyklu przygotowali otwarty świat, co samo w sobie jest dużą nowością.

Jedną z niespodzianek przygotowanego przez markę PlayStation podczas pokazu State of Play sprzed kilku dni była nagła zapowiedź NiOh 3, czyli kontynuacji bardzo lubianej przez fanów growych wyzwań serii. Jednocześnie twórcy z Team Ninja poinformowali, że na PlayStation 5 znajdziemy już teraz demo gry (dostępne do 18 czerwca) - mimo premiery samej gry planowanej na dopiero 2026 rok! Jako że miałem okazję to demko ograć, spisałem dla Was szybki zestaw wrażeń na temat nadchodzącej produkcji. Już teraz powiem, że jest na co czekać!

Sama próbka jest całkiem długia, bo trwa około 5-6 godzin. Podoba mi się fakt, że twórcy gier coraz chętniej wracają do wersji demonstracyjnych, zapomnianych przez ostatnie lata. Nie owijając dalej w bawełnę, takie demko pozwoliło sprawdzić znaczną część z nadchodzących nowości.

Zacznijmy od otwartego świata. Do tej pory korytarzowa seria zyskała nowe oblicze, a całość może być takim krokiem dla cyklu, jakim Elden Ring był dla formuły wykreowanej przez konkurencyjne From Software. Zagadką pozostaje co prawda odpowiedź na pytanie jak wielką planszę przygotowali twórcy. Samo demo pozwala sprawdzić tylko mały fragment otwartego świata, ale generalnie wygląda to w porządku. Mamy punkty szybkiej podróży, nie brakuje mini-bossów, obozowisk wrogów, opcjonalnych side-questów czy rozmaitych znajdziek. Widać też liczne inspiracje poprzednią grą Team Ninja, czyli Rise of the Ronin. Nie wiem jak to do końca opisać, ale topografia mapy czy sama idea projektu otwartego świata wydaje się mocno podobna. Lokacje nie są więc aż tak rozległe, jak we wspomnianym Elden Ringu, ale i tak trzeba się trochę nadreptać.

Czy to źle? Raczej nie, chociaż świat z Ronina wydawał się nieco mało żywy i statyczny. Nie bardzo reagujący na nasze poczynania. Być może tu będzie lepiej. Na ten moment trudno wydać finalny osąd, ale otwarty świat na pewno wniesie pewien powiew świeżości do cyklu, nawet jeśli pod wieloma względami to nadal będzie stare, dobre i piekielnie trudne Nioh.

Kolejną nowością są style walki. Możemy płynnie przełączać się między ciężkim (choć nadal całkiem zwinnym) Samurajem, a bardzo ekwilibrystycznym Ninją. Oba warianty mocno różnią się od siebie. Samuraj premiuje blokowanie ciosów i wyprowadzanie silnych uderzeń. Sprawdza się przede wszystkim na wolniejszych lub potężniejszych oponentów. Przełączając na Ninję, nasza postać nagle nabiera dodatkowej zwinności. Może sprawniej zakradać się za plecy wroga oraz wyprowadzać dynamiczne serie ciosów. Oba style posiadają też odmienne umiejętności specjalne. Przykładowo, Samuraj może blokować ciosy w ostatniej chwili, podczas gdy Ninja potrafi się klonować po wyprowadzeniu ataku. Do danego stylu przypisane są także różne oręża. Japoński rycerz korzysta z katany, włóczni oraz odachi. Skrytobójca posługuje się z kolei podwójnymi ostrzami, szponami oraz efektowną i niezwykle morderczą kusarigamą, zestawem sierpów na łańuchu.

Cała mechanika żonglowania stylami walki działa bardzo sprawnie - przełączanie się między nimi jest tak płynne, jak to tylko możliwe. Sam pomysł oceniam pozytywnie, bo wprowadza do rozgrywki trochę wyczekiwanej świeżości. Na ten moment ciężko natomiast ocenić czy będziemy mogli przejść całą grę w oparciu o tylko jedną szkołę walki. Raczej warto będzie rozwijać obydwie.

Screeny z Nioh 3 (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?