Days Gone (PS4)

ObserwujMam (22)Gram (4)Ukończone (13)Kupię (8)

Graliśmy w Days Gone - Synowie Anarchii spotykają World War Z (PS4)


LuKaS77PL @ 18:49 06.03.2019
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

W ubiegłym tygodniu, dzięki uprzejmości polskiego oddziału firmy Sony, otrzymaliśmy okazję sprawdzenia początkowych etapów Days Gone, produkcji ekskluzywnej, jaka zmierza na PlayStation 4. Czy konsola Sony doczeka się kolejnego hitu?

Pod koniec kwietnia PlayStation 4 otrzyma pierwszą w tym roku, dużą produkcję ekskluzywną, a mianowicie Days Gone, powstające w Bend Studio. Ekipa rezydująca w Oregonie po raz pierwszy wypływa na głębokie wody, gdyż wcześniej tworzyła projekty przeznaczone głównie na przenośnie konsole, jak choćby Resistance: Retribution i Uncharted: Złota Otchłań, a wcześniej m.in. serię Syphon Filter. Days Gone to zupełnie nowy kaliber projektu. Spędzono przy nim około 6 lat, a pozwoli nam ono zwiedzić regiony bliskie twórcom, mianowicie wspomniany Oregon, choć w wersji dużo mniej przyjaznej niż ta, jaką twórcy mogą podziwiać z okien swojego biura. W ubiegłym tygodniu udało nam się spędzić kilka godzin z grą, czego efektem są poniższe wrażenia.

Zacznijmy od tego, co w Days Gone jest najważniejsze, a mianowicie opowieści. W grze studia Bend śledzimy losy Deacona St. Johna - banity, byłego członka gangu motocyklowego, który, po śmierci swojej ukochanej żony, stara się odnaleźć siebie w świecie spustoszonym przez apokalipsę. Wyśmienity sposób opowiadania historii rzuca się w oczy już od pierwszych przerywników filmowych. Dialogi są naturalne, rewelacyjnie napisane, a gra aktorska cieszy oko najdrobniejszymi detalami. To samo można napisać o zachowaniu kamery, czy rozmaitych ujęciach – nie powstydziłby się ich dobry serial, ani film. Po sprawdzeniu pierwszej porcji opowieści widać, że Bend Studio czuje się bardzo pewnie w tym elemencie i nie serwuje nam tandety.

Dodatkowo, Deacon to dość intrygujący gość i już po krótkim czasie da się z nim zżyć. Bywa sarkastyczny, brutalny, a z drugiej strony, potrafi zaskoczyć poczuciem humoru i, jak to ujął scenarzysta z Bend Studio, „ma złote serducho”. Wyraźnie również widać, że protagonista jest zagubiony i kryje w sobie złość, nie mogąc się pogodzić z tym, w jakim położeniu się znalazł. Ważnym motywem jest tutaj braterstwo, które wynika po części z inspiracji serialem Synowie Anarchii, co widać w przypadku relacji Deacona i jego przyjaciela, Boozera. Nie od razu jednak wiemy wszystko, gdyż scenarzyści oferują nam grywalne retrospekcje, dzięki którym stopniowo odkrywamy przeszłość Deacona i znajdujemy odpowiedzi na rozliczne niewiadome. Istnieje szansa na to, że fabuła zostanie przedstawiona w bardziej wyrafinowany sposób i zatrzyma nas przy konsoli na około trzydzieści godzin, gdyż tyle zajmuje ukończenie samego głównego wątku produkcji.

W Days Gone gra się bardzo przyjemnie i wszystkie stworzone mechaniki działają bez zarzutów. Mimo tego nie ma tutaj większych zaskoczeń, jeśli chodzi o rozwiązania, do jakich przyzwyczailiśmy się w grach przez ostatnie lata. Udanym pomysłem jest położenie większego nacisku na rolę paska wytrzymałości Deacona, który wyczerpuje się dość szybko i stawia nas w trudnej sytuacji, gdy gramy bezmyślnie. Dotyczy to w szczególności wykonywania sprintów i walki wręcz, czyli czynności, które mogą być kluczowe w podbramkowej sytuacji. Podczas walki z hordami zarażonych jesteśmy pod ciągłą presją, więc wypada odpowiednio zarządzać możliwościami protagonisty. Te z kolei powiększamy  w trzech drzewkach rozwoju, a mianowicie: walki w zwarciu, walki dystansowej oraz przetrwania. Niestety, sporo zdolności opiera się po prostu na poprawianiu różnych parametrów naszej postaci, jak siła, zwinność, zadawanie obrażeń, kondycja, odrzut broni, skuteczność ataków krytycznych i tak dalej. Trudno doszukać się czegoś, co wpływa na rozgrywkę w bardziej wyszukany sposób.

Akcja Days Gone została osadzona w otwartym świecie i trzeba przyznać, że wygląda on zacnie. Technologia napędzająca produkcję wyświetla imponujące krajobrazy wirtualnego Oregonu, od rozległych lasów, po małe dolinki, ośnieżone pasma gór, rzeki, czy też piaszczyste pustkowia. Oko cieszą ostre tekstury, szczegółowe modele postaci, efekty pogodowe oraz zróżnicowana paleta barw odpowiadająca konkretnym zakątkom mapy. Projekt Bend Studio nie ma się czego wstydzić na tle innych produkcji ekskluzywnych dla konsoli Sony i, jak na grę o otwartej strukturze świata, utrzymuje wysoki poziom szczegółów.

Nie powinniśmy się jednak dać zwieść urokom natury, ponieważ, przemierzając wspomniane obszary, szybko napotykamy przeróżne problemy. Na mapie znajdziemy strefy lęgowe tak zwanych "świrusów", które żerują, a także wchodzą w interakcję zarówno z zamieszkującymi świat gry grupami ocalałych, jak i lokalną fauną. Zarażeni mogą popędzić przez las za zbłąkanym jeleniem, lecz z drugiej strony zwierzęta nie pozostają im dłużne. Niektóre z nich także zostały dotknięte przez epidemię, przez co stanowią dla nas jeszcze poważniejsze zagrożenie. Ludzie to po części również członkowie kultów i sekt, którzy mogą dać upust swoim chorym żądzom w świecie, w którym nie kontroluje ich żadne prawo ani zasady. Spotkania z takimi przeciwnikami nie należą do najprzyjemniejszych.

Screeny z Days Gone (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   20:30, 06.03.2019
Mimo znanych schematów zapowiada się naprawdę dobra gra. Dobrze wiedzieć, że fabuła zapowiada się lepiej niż można by przypuszczać.
0 kudosTheCerbis   @   21:18, 06.03.2019
Hordy są dość imponujące, ale zagrałbym nie dla zombie, a klimatu.
0 kudosdabi132   @   22:00, 06.03.2019
Zapowiada się nieźle i już po przeczytaniu artykułu nabrałem chęci na tę grę. Liczę, że fabuła będzie bardzo dobra i wciągająca. Widać, że Bend Studio ma swoją wizję produkcji z zombie i pomysł z hordami może być ciekawą odmianą.
0 kudospetrucci109   @   08:46, 07.03.2019
Najbardziej martwilem się o fabułę ale skoro jest niezła to w takim razie czekam na ten tytuł.
0 kudosLoczek3545   @   21:20, 08.03.2019
Ja również najbardziej martwiłem się o wątek fabularny, ale z artykułu wynika, że niepotrzebnie Szczęśliwy. Uwielbiam takie klimaty!
0 kudosLucas-AT   @   22:36, 08.03.2019
Szykuje się gra na 8/10. Nic przełomowego, podnoszącego poprzeczkę, nic co powinno zaskoczyć, ale kawał solidnego kodu. Szkoda trochę, że gra aż tak wykorzystuje znane już schematy z innych gier, ale jako że setting postapokalipsy z zombie uwielbiam, to zagram chętnie.
Dodaj Odpowiedź