Detroit: Become Human (PS4)

ObserwujMam (19)Gram (2)Ukończone (14)Kupię (6)

Graliśmy w Detroit: Become Human - człowieczeństwo oczami maszyny (PS4)


LuKaS77PL @ 21:28 23.04.2018
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Perspektywa Kary w dosyć subtelny sposób dotyka problemu defektów gdyż ona sama, w skutek awarii oprogramowania, zostaje za takowy uznana. Z jej punktu widzenia, będziemy mieli do czynienia ze swego rodzaju zagubieniem w chaotycznym i podzielonym świecie. Kara, android zakupiony w celu pełnienia funkcji sprzątaczki, musi przetrwać, nauczyć się rozumieć otaczający ją świat i, w zależności od naszych wyborów, budować relacje z ludzkim dzieckiem, co może stać się jednym z najistotniejszych aspektów jej wątku.

Marcus z kolei ma szansę zostać przywódcą powstania androidów, mającego na celu wyzwolenie ich populacji w Detroit. Przedstawiciel Quantic Dream zaznaczył, że to właśnie wcielając się w Markusa zetkniemy się bezpośrednio z motywem "androidów defektów", gdyż napotkamy całe ich rzesze działające w podziemiu. Również tam staniemy przed wyborami natury moralnej, gdyż niezależne maszyny zaczną zmagać się z typowo ludzkimi dylematami, a nasza reakcja na ich problemy zaważy na losach buntu.

Connor jest za to najbardziej zaawansowanym przedstawicielem populacji androidów spośród trójki głównych bohaterów. To ultranowoczesny prototyp zaprojektowany w celu badania miejsc zbrodni, wspierania działań policji i zapobiegania rozmaitym zagrożeniom w mieście. Pół żartem można również dodać, iż Connor to "łowca androidów", gdyż jednym z jego zadań jest także tropienie i pozbywanie się wspomnianych defektów. Zaawansowane oprogramowanie analityczne pozwala mu badać poszlaki, natomiast zgromadzone informacje wykorzystuje podczas podejmowania decyzji. Problem defektów ujrzymy  perspektywy najbardziej przypominającej ludzką. Losy wielu z nich będą spoczywać w naszych rękach.

Twórcy postarali się by w pomysłowy sposób wyróżnić perspektywy każdego z grywalnych bohaterówSzczególnie ciekawym rozwiązaniem jest praca kamery, która pełni rolę narzędzia narracyjnego. W wątku Kary ujęcia mają być spokojne, sprawiające wrażenie "kręcenia z ręki" i pozwalające skupić się na emocjach androidki. Unikalność Connora będzie podkreślona przez surowe, precyzyjne i starannie prowadzone ujęcia, aby uwydatnić jego chłód, profesjonalizm i wręcz idealnie dokładne zachowanie. Ujęcia, w jakie wrzucono Marcusa to głównie najazdy kamery, które mają być spektakularne i dynamiczne. Twórcy nawiązali również współpracę z ekspertami od fotografii, dzięki czemu każdy wątek ma inną paletę barw oraz oświetlenie. Stworzono więc trzy odrębne światy, a wisienką na torcie jest unikalna kompozycja muzyczna dla każdego z bohaterów.

Detroit: Become Human pod względem filmowości zapowiada się na prawdziwą perełkę. Twórcy przyłożyli się do każdego detalu, angażując w sesje motion capture dla około trzystu osób. Przez ponad rok nagrano dwadzieścia siedem tysięcy animacji, dla każdej możliwej sytuacji. Ponadto, animacje złożone w dane sceny kręcono specjalną kamerą rozszerzonej rzeczywistości, z szczegółowo zaplanowanym prowadzeniem ujęć. Sekwencje mają wyglądać tak, jakby powstawały na prawdziwym planie filmowym. Oprócz tego, dialogi zostały napisane rewelacyjnie, a ilość emocji, jakie ujrzymy na twarzach postaci (androidów, jak i ludzi) jest naprawdę zniewalająca.

Screeny z Detroit: Become Human (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   12:04, 25.04.2018
Ograłem demo i mimo iż było krótkie to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Ogrywając dwa razy tą samą misje zobaczyłem jak jedna inna kwestia może zmienić przebieg całej rozmowy czy misji. Do tego sama gra wygląda świetnie.
0 kudosHighline   @   23:13, 06.05.2018
Jak to kolejna bajka próbująca wzbudzić współczucie człowieka do maszyny to mam 10 lepszych powodów żeby wydać pieniądze. Za to na pewno szykuje się jeszcze jeden tytuł udający sandbox, szkoda, ciekawy jestem ceny tej gry. Grafika mocno cukierkowa i sztuczna, bez żadnego klimatu, równie dobrze akcja może się dziać w większości amerykańskich miast. Może zagram u znajomego i zobacze, liczyłem na coś więcej.