Dead Space 2 (PS3)

ObserwujMam (39)Gram (7)Ukończone (18)Kupię (13)

Dead Space 2 - graliśmy w multiplayer! (PS3)


bigboy177 @ 13:57 08.11.2010
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Choć nie miałem jeszcze okazji obcować z wątkiem fabularnym Dead Space 2, przypuszczam, że w tym akurat elemencie nie będzie żadnych rewolucyjnych zmian w stosunku do pierwowzoru. Ekipa z Visceral Games powtarzała wielokrotnie, że chce jedynie dopracować poszczególne aspekty rozgrywki, poprawić to, co nie grało i zaserwować kolejny fragment perypetii najtwardszego inżyniera w galaktyce – Isaaca Clarke’a.

Choć nie miałem jeszcze okazji obcować z wątkiem fabularnym Dead Space 2, przypuszczam, że w tym akurat elemencie nie będzie żadnych rewolucyjnych zmian w stosunku do pierwowzoru. Ekipa z Visceral Games powtarzała wielokrotnie, że chce jedynie dopracować poszczególne aspekty rozgrywki, poprawić to, co nie grało i zaserwować kolejny fragment perypetii najtwardszego inżyniera w galaktyce – Isaaca Clarke’a. Nasze wrażenia z prezentacji trybu singlowego znajdziecie w dziale zapowiedzi, a w niniejszym artykule postaram się natomiast przybliżyć multiplayer, który, ku mojemu zaskoczeniu, okazał się całkiem grywalny i wciągający.



W rozgrywkach biorą dwie czteroosobowe ekipy. Pierwsza to oddział inżynierów, noszących strój taki sam, jak główny protagonista, czyli Isaac. Druga to smaczek całej zabawy, wyglądające niczym zlepek padliny, Necromorfy. Rozgrywka i metodyka działania różni się dość znacząco w zależności od tego, którą stronę potyczki wybierzemy. Inżynierowie nie wymagają zbyt wielu wyjaśnień. Ich uzbrojenie składa się z broni, z której korzysta Isaac, a podstawowym założeniem jest oczywiście przetrwanie i jednoczesne realizowanie zleconych zadań. Do dyspozycji mamy Plasma Cutter, karabin, a nawet urządzenie do spowalniania czasu (stazę), którym wspieramy się w najtrudniejszych sytuacjach. Kiedy wcielamy się w Necromorfa zaczyna się prawdziwa jatka. Deweloper w ręce graczy oddaje czterech pupilków, zwanych: Pack, Lurker, Puker oraz Spitter. Pierwszy wzrostem przypomina mniej więcej 5-6 letnie dziecko. Nie dajcie się jednak zwieść, bestia z niego wyjątkowo krwiożercza. Potrafi się poruszać bardzo szybko i błyskawicznie siekać przeciwników swymi łapskami. Dodatkowo, kiedy dobrze wymierzymy, możemy wskoczyć oponentowi na klatę, plecy, głowę i przerobić mu facjatę na mielonkę. Lurker to mój ulubieniec. Nie jest on może zbyt duży, ale potrafi umiejętnie uprzykrzyć życie inżynierom. Czyni to wędrując po ścianach, wysoko skacząc i korzystając z długich, strzelających fragmentami kości, macek. Zabawa Lurkerem jest nieco taktyczna i wymaga skradania się. Trzeba po cichu podejść wroga i następnie kilkoma szybkimi seriami uśmiercić. Puker i Spitter to konkretnych rozmiarów bestie, których najważniejszą zaletą jest siła oraz zdolność do miotania toksycznymi substancjami. Pierwszy z wymienionych potrafi zwymiotować na oponenta, drugi natomiast go opluje. Możemy też porcjować ilość szkodliwych wydzielin, lekko pykając lub przytrzymując przycisk „strzału”.

Po około 40 minutach zabawy muszę przyznać, że wszystkie postaci są bardzo ciekawie zaprojektowane, ale rozgrywka Necromorfami jest zdecydowanie zbyt łatwa. Inżynierowie mają dalece bardziej skomplikowane zadanie do wykonania. Nie widzą przez ściany i muszą błyskawicznie celować w poszczególne kończyny mutantów, miast walić gdzie popadnie. Pozostaje mieć nadzieję, że przed premierą finalnej wersji gry, twórcy poprawią balans i pozmieniają miejsca respawnów, gdyż w tym momencie można campić w pobliżu respawnu inżynierów i tłuc każdego, który się pojawi. W przypadku Necromorfów camping jest nierealny, gdyż ścierwa wyłażą z szybów wentylacyjnych i innych dziur w ścianie. Ciężko więc określić skąd dokładnie wyskoczy kolejna pokraka.



Na potrzeby finalnej wersji gry, deweloper planuje przygotować pięć modeli zabawy. W trakcie EA Showcase mogliśmy sprawdzić jedynie dwa z nich. Pierwszy wymagał od ludzi przygotowania i zdetonowania ładunku wybuchowego, a w tym czasie Necromorfy starały się oczywiście zniweczyć tenże plan. Ludzie, by przeżyć muszą ze sobą ciągle współpracować. Jeśli poszczególni członkowie zespołu nie będą działać razem, zwycięstwo będzie poza ich zasięgiem. Kiedy np. jeden z graczy stara się uzbroić bombę, reszta musi go jak najlepiej strzec, nie dopuszczając żadnego bydlaka. Trudno jest też aktywować terminale, czy składać poszczególne fragmenty bomby, gdy na plecach mamy Packa, a z daleka strzela do nas Lurker. Współpraca jest jednym z podstawowych założeń rozgrywki i sądzę, że jeśli gracze będą potrafili działać w grupie, spędzą z Multi Dead Space 2 wiele wieczorów. W przypadku Necromorfów kolaboracja nie jest już tak istotna… Mimo iż umiejętności poszczególnych „kosmitów” stworzono tak, by się uzupełniały, działając na własną rękę także potrafią poczynić wiele szkód w obozie przeciwnym. Spada jednak wówczas satysfakcja czerpana z rozgrywki. Nie ma przecież nic przyjemniejszego jak wykonać wspólnie jakąś ciekawą i efektowną akcję. Dla przykładu: jedna osoba, kierując Pukerem podchodzi do inżyniera i wymiotuje, chwilowo go ogłuszając i unieruchamiając, w tym czasie Lurker strzela wisząc na ścianie, a Pack wskakuje na głowę człowieka, wydłubując mu ślepia. Prawda, że miodzio? To jest właśnie to, co tygryski lubią najbardziej. Pozostaje więc mieć nadzieję, że znajdą się osoby, które potraktują grę na poważnie, miast gonić i strzelać, tudzież machać łapskami, na ślepo.

Screeny z Dead Space 2 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   15:18, 08.11.2010
Multi to chyba będzie w tej grze ważniejszy niż singiel Uśmiech
0 kudosixau2   @   15:21, 08.11.2010
Tak może byćć ale będzie cieżko z multi
0 kudosAntares   @   21:29, 08.11.2010
Nie jestem niestety przekonany, czy dodanie multi do tej gry to dobry pomysł. Jeśli to będzie tylko dodatek, to nie mam zastrzeżeń ale mam jednak spore obawy, że ucierpi na tym tryb dla pojedynczego gracza, a zwłaszcza jego długość. Dead Space, to najlepszy survival horror na konsole HD ostatnich lat - RE5 mnie nieco rozczarował, a RE4: Wii Edition, mimo że jest świetne nie liczę.