Vanquish (PS3)

ObserwujMam (13)Gram (1)Ukończone (10)Kupię (1)

Zapowiedź gry Vanquish (PS3)


Kawira @ 11:13 30.04.2010
Maciej "Kawira" Domański

Podobał się komuś Crysis? A Armored Core? Jeśli ktoś z Was odpowiedział dwa razy twierdząco, to nie może pominąć najnowszego tytułu PlatinumGames - Vanquish. Firma powinna być znana niektórym za sprawą slashera Bayonetta.

Podobał się komuś Crysis? A Armored Core? Jeśli ktoś z Was odpowiedział dwa razy twierdząco, to nie może pominąć najnowszego tytułu PlatinumGames - Vanquish. Firma powinna być znana niektórym za sprawą slashera Bayonetta. Należy też dodać, że przy produkcji ich najnowszego dzieła macza palce Shinji Mikami, ojciec serii Resident Evil. Z takim składem śmiało można być spokojnym o jakość rozgrywki. Jeśli chodzi o klasyfikację gry, mamy tu do czynienia ze strzelanką TPP trzymającą tempo japońskiego ekspresu.



Gracz wciela się w Sama - naukowca, który stworzył jedyny w swoim rodzaju kombinezon bojowy, pozwalający osiągnąć niesamowitą skuteczność podczas niekoniecznie równych starć. Zostaje on wysłany przez rząd USA na orbitalną stację kosmiczną, zajmującą się kumulowaniem energii słonecznej dla celów gospodarczych. Początkowo należała ona do Jankesów, ale źli Rosjanie wysłali swoich mechanicznych super-żołnierzy, a następnie zamienili ją w broń, siejąc spustoszenie na terenach bogu ducha winnych Stanów. Nie pozostaje nam nic innego, jak wycieczka krajoznawcza do bazy pełnej uzbrojonego żelastwa. Bardziej epicko, a zarazem głupio nie mogło już być, ale nie ma przynajmniej wątpliwości, że fabuła to tylko pretekst do zniszczenia wszystkiego w zasięgu wzroku.



Mechanikę rozgrywki najlepiej określić jako fuzję Crysisa oraz Gears of War z dynamiką walki typową dla kraju wąsatego hydraulika. Chowanie się za osłonami nie będzie żadną podstawą, a tylko opcją dostępną za sprawą wcześniej wspomnianego wdzianka. Protegowany popędzi w nim gdziekolwiek z niesamowitą szybkością, niczym jakiś mech z Armored Core. Oprócz bazowej prędkości, będzie można użyć jednej z dwóch umiejętności specjalnych. Pierwsza to plecak odrzutowy, umożliwiający wzbicie się w powietrze, super-szybkie przemieszczenie do osłony bądź po prostu szarżę na któregoś z adwersarzy. Druga „moc” spowolni czas i pozwoli na bezproblemowe namierzenie oraz zdjęcie oponentów bez niepotrzebnego używania refleksu - czyli mamy do czynienia z klasycznym bullet-time. Podobnie jak Crysis, Vanquish zaadoptował patent znany ze stareńkiego (i chyba niesłusznie zapomnianego) Codename: Outbreak, tj. wielozadaniowy karabin, przybierający różne formy. Nie ujawniono jego wszystkich możliwości, a tylko tryb broni automatycznej oraz shotguna. Osobiście jestem pewien, że znajdzie się jeszcze snajperka czy granatnik/wyrzutnia rakiet.



Nie zabraknie również bossów, których najpierw osłabi się odpowiednią dawką ołowiu, a następnie wykona efektowny quick-time event, wysyłając twardziela na dobre do pia... tzn. na podłogę. Zapewne nie będzie to jedyna metoda eksterminacji wszystkich typów, gdyż zwykle w innych grach, duża część takich starć wymagała znalezienia słabego punktu bądź niekonwencjonalnej metody anihilacji. Jako smaczek należy nadmienić, że pomiędzy zabijaniem kolejnych robotów Sam dziarsko pociągnie cygaro niczym Solid Snake.

Graficznie zapowiada się mocna konkurencja dla najładniejszych tytułów na rynku. Szczególnie dobre wrażenie robią bardzo szczegółowe i nieco sterylne modele postaci oraz otoczenia. Wszak całość będzie się działa w kosmosie, zatem cała koncepcja świetnie się sprawdzi. Oświetlenie również zrobi niemałe wrażenie, choć wydaje mi się, że po prostu twórcy gier dochodzą w tej kwestii do perfekcji.

Podsumowując, Vanquish będzie się opierać na grafice oraz intensywnej akcji. Brak tu jakiejkolwiek innowacyjności, co trochę rozczarowuje, jeśli weźmiemy pod uwagę udział ojca Residentów w procesie produkcji. Kamienia milowego w branży rozrywki elektronicznej nie uświadczymy, ale myślę, że fani bezkompromisowej rozwałki będą zadowoleni.

Podsumowanie:
Vanquish będzie sztampowym do bólu shooterem, bez cienia oryginalności oraz z głupią fabułą. Mimo to ma szanse zawojować rynek, bo to taka kolejna lekka gra, w sam raz dla odmóżdżającego relaksu po pracy. Graczy preferujących taki typ zabawy na pewno nie brakuje i to oni powinni się tytułem zainteresować. Osoby szukające czegoś ambitniejszego mogą spokojnie sobie darować.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Vanquish (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoshavoc707   @   01:46, 18.06.2010
Znaczy odczekać pół roku, kupić używkę za 30% ceny.
0 kudosPietek=)   @   11:54, 12.09.2010
Wczoraj zagrałem w demko i muszę przyznać że ;
- gra prezentuje się bardzo dobrze ; grafika na wysokim poziomie jak i dynamika akcji ; wielu przeciwników do których możemy "łupać" z najróżniejszych broni ; momentami akcja pędzi tak do przodu że strzelałem gdzie popadnie Dumny ; ogólnie rzecz biorąc zapowiada się ciekawy tytuł ale na pewno nie jest to gra z serii "must have" więc podzielam zdanie havoc'a/ również zaopatrzę się w używkę Niewinny .