White Knight Chronicles (PS3)

ObserwujMam (4)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (3)

Zapowiedź gry White Knight Chronicles (PS3)


szałas @ 01:27 30.01.2010
Piotr "szałas" Szałaśny
Student, slawista, początkujący tłumacz, raczkujący redaktor, menel, alkoholik. Miłośnik piwa, gier komputerowych, hodowca szczurów, imprezowicz, trabanciarz, turysta górski...

"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem.

"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu."
Vincent Van Gogh

Studio Level 5 już za kilka dni odda w nasze ręce najnowszego exclusive`a dla PS3 – White Knight Chronicles. Nie jest nowością, że brakuje RPG`ów na tę platformę. Ba, pojawiło się ich naprawdę mało (np. The Elder Scrolls IV: Oblivion), szczególnie w porównaniu do konsolowego rywala X360, na którego wyszły chociażby takie tytuły jak Mass Effect czy Blue Dragon. Level 5 długo kazało nam wyglądać premiery swojej najnowszej produkcji, kilkakrotnie ją przekładając. Czy jest na co czekać?



Choć fabuła utrzymywana jest w jak największej tajemnicy, wiadomo, że przyjdzie nam zwiedzić królestwo Balandar. Nieobce gatunkowi RPG jest ratowanie świata i miłości, tego wątku nie zabraknie także tutaj. Jako nastoletni uczeń kupca – Leonard, dziwnym zbiegiem okoliczności dostajemy się na królewski bal. Niby jest miło, przyjemnie i wystawnie, ale całą tę sielankę przerywa w pewnym momencie atak niespodziewanych przeciwników. Mordują króla, próbują uprowadzić piękną i powabną księżniczkę. Tu Leonard wykaże się hartem ducha, ratując lasencję z diademem. Oboje skryją się w podziemiach. I tam właśnie los naszego bohatera odmieni się na dobre; znajdzie legendarny artefakt – zbroję białego rycerza. Korzystając z niej, będzie miał możliwość zmienić się w ogromnego, blisko trzymetrowego wojownika. Jednak zbyt proste byłoby ciągłe bieganie takim kolosem (zresztą jak miałby przechodzić przez framugi drzwi?). Możliwe stanie się to tylko po napełnieniu paska akcji. Jednakże nasz młodzian nie jest jedynym pół-bogiem. Przywódca tajemniczego stowarzyszenia, które zamordowało króla i włamało się do zamku, także potrafi się przemieniać – w Czarnego Rycerza, rzecz jasna, uosobienie zła.



Nasza grupa może liczyć do ośmiu członków. W każdej lokacji istnieje opcja zmiany osoby, którą będziemy sterować. Tak więc, mimo że Leonard to główna persona (no prócz księżniczki!), tak naprawdę przyjdzie nam grać większą ilością postaci. Na razie ujawniono dwie osoby, które pomogą nam w rozgrywce – Yulie oraz Erudo. Mało tego, dzięki edytorowi, wykreować będziemy mogli własnych wojowników.

Wielkość świata gry – królestwa Balandar, ma być imponująca. Poruszając się po nim, wskażemy na mapie lokacje, do których chcemy się udać. Przy każdym ważniejszym miejscu oznaczono, które zadania już wykonaliśmy, a które nadal pozostają niewypełnione. Z pewnością pomoże to w szybszym połapaniu się "co-gdzie-jak". Mało tego, dzięki systemowi szybkiego przemieszczania się, nie będziemy zmuszeni przemierzać nudnych i podobnych do siebie lokacji, by dostać się do punktu przeznaczenia. Rozgrywka średnio-zaawansowanego RPG'owca w White Knight Chronicles ma trwać ok. 60-70 godzin. Znaczy to, że czeka nas naprawdę wiele zabawy!



Ciekawie ma zostać rozwiązany system walki. Przed przystąpieniem do starcia przyjdzie nam ustalić kombinację ciosów. Dla każdej postaci można stworzyć co najmniej siedem takich połączeń. Mało tego, niektóre wymagać będą pomocy drugiego członka drużyny (jeden trzyma, drugi bije – jak pod blokiem). Każdy udany combos napełnia pasek naszego Leonarda, finalnie dając mu możliwość zamiany w tytułowego Białego Rycerza. Atakować będą nas nie tylko bandyci, jakieś tam potworki czy zwierzęta. Przykładowo przyjdzie nam się zmierzyć z ogromnym trollem czy innymi pokrakami, które rozmiarem porównać można do tych z Shadow of the Colossus.

Nie może zabraknąć trybu multiplayer (krążą pogłoski także o co-op!). W rozgrywce wieloosobowej swojego bohatera stworzymy od podstaw. Wybierzemy mu cechy, profesję, a także wygląd (włosy, skóra, postura, oczy) - praktycznie wszystko. Następnie przeniesiemy się wraz z trójką innych graczy, do wybranego przez nas trybu: np. obrony miasta czy walki z trollem.



Grafika przedstawia się rewelacyjnie. Ludzie zajmujący się oprawą wizualną, najprawdopodobniej chcą wyciągnąć z konsoli Sony wszystko, co się da. Piękny, żyjący świat, efektowne wybuchy, zmienne warunki pogodowe, ogromne postacie - wszystko to wygląda naprawdę imponująco. Warto wspomnieć, iż ścieżka dźwiękowa autorstwa Tomohito Nishiury, została nagrana z udziałem orkiestry symfonicznej.

Mam mieszane odczucia. Teoretycznie zapowiedzi są zachęcające. Wszystko wygląda nad wyraz dobrze, począwszy od grafiki, przez historię, aż po tryb wieloosobowy. Jak jednak będzie, przekonamy się niedługo.

Podsumowanie:
White Knight Chronicles jawi się jako dobry, RPGowy exclusive na czarną skrzynkę. Ciekawa historia, w zasadzie od zera do bohatera, świetna oprawa audio-wizualna oraz multiplayer, który wydłuża zabawę z produkcją niemalże w nieskończoność (choć tryb jednoosobowy też do krótkich nie należy) - to wszystko sprawia, że na najnowsze dzieło Level 5 warto czekać. I zbierać pieniądze, rzecz jasna.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z White Knight Chronicles (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   13:25, 05.02.2010
Gra jest ok ale osobiście nie lubię takich gier