Pro Evolution Soccer 2010 (PS3)

ObserwujMam (25)Gram (9)Ukończone (1)Kupię (9)

Zapowiedź gry Pro Evolution Soccer 2010 (PS3)


Janek_wad @ 01:54 19.09.2009
Marcin "Janek_wad" Janicki

Od ponad sześciu lat seria Pro Evolution Soccer niepodzielnie rządzi wśród wirtualnych symulatorów piłki nożnej. Niestety, dwie ostatnie kopanki od Konami nie zachwyciły recenzentów w takim stopniu, jak ich poprzedniczki, a programiści z obozu EA Sports nie próżnowali i wysmażyli nam tytuł, który w bieżącym roku z powodzeniem może walczyć o koronę najlepszego wirtualnego soccera.

Od ponad sześciu lat seria Pro Evolution Soccer niepodzielnie rządzi wśród wirtualnych symulatorów piłki nożnej. Niestety, dwie ostatnie kopanki od Konami nie zachwyciły recenzentów w takim stopniu, jak ich poprzedniczki, a programiści z obozu EA Sports nie próżnowali i wysmażyli nam tytuł, który w bieżącym roku z powodzeniem może walczyć o koronę najlepszego wirtualnego soccera. Czy Japończycy powstrzymają napór przeciwnika i po raz kolejny wyprowadzą zabójczo skuteczną kontrę? Odpowiedź na to pytanie poznamy za nieco ponad miesiąc, ale już teraz ze stuprocentową pewnością napisać mogę, iż tegoroczna potyczka dwóch odwiecznych rywali będzie niezwykle zacięta.



Shingo Takatsuka chyba w końcu poczuł oddech goniącej PESa konkurencji, bowiem najnowsza odsłona tytułu zaskoczy nas kilkoma istotnymi zmianami. Co prawda, zaprezentowana na targach GamesCom 09 grywalna wersja kodu nie zachwyciła, acz w przeciągu kilku ostatnich tygodni z obozu dewelopera zaczęły wypływać coraz to bardziej optymistyczne informacje. Na nieszczęście programistów z Kraju Kwitnącej Wiśni, Elektroniczni bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę, a wydane końcem ubiegłego tygodnia konsolowe demo dobitnie pokazało, iż FIFA 10 bez dwóch zdań warta jest uwagi graczy.

Tym bardziej, że kolejna azjatycka kopanka śmiga na silniku doskonale nam znanym z siódmej odsłony serii. Niestety, po znakomitym – w opinii zdecydowanej większości fanów serii - Pro Evolution Soccer 6, Japończycy wzięli się za poważne zmiany, wynikiem czego dwanaście miesięcy później zobaczyliśmy zdecydowanie najgorszy engine meczowy, jaki kiedykolwiek wyszedł spod palców programistów Konami. Oczywiście, recenzenci i tak się zachwycali. Bo jakżeby inaczej! FIFA truchtała gdzieś tam daleko w tyle, a jakichkolwiek innych konkurentów brak. Poza tym, zawsze pozostawała znakomita Master Liga, dla której to właśnie wielu graczy decydowało się na zakup pudełka z programem. Edycja 2009 przyniosła nam dwa nowe tryby i kolejną porcję marginalnych zmian w rozgrywce, a rywale parli tymczasem bardzo mocno do przodu. Nic to jednak. PES nadal królował. Tyle tylko, że masa miłośników wirtualnego futbolu nie akceptowała nowego gameplay'a. Ludzi woleli pozostać przy ... wymienionej już powyżej edycji 2006. Dwie ostatnie odsłony serii przyciągnęły co prawda sporą liczbę odbiorców, ale wiele wskazywało na to, że Shingo popadł w samozachwyt nad własnym dziełem i wzorem EA Sports z poprzednich lat, zaczyna powoli odcinać kupony od dotychczasowych sukcesów. Sierpniowe targi w Kolonii dobitnie pokazały, iż nowe Pro Evo będzie tak naprawdę wersją programu sprzed dwóch lat, wzbogaconą o kilka niezwykle ciekawych idei oraz ogrom niewielkiej wagi – aczkolwiek dość zdecydowanie wpływających na grywalność – innowacji.



Jak co roku, dostaniemy pokaźną paczkę nowych animacji. Prezentowana na GamesCom wersja tytułu jeszcze pod tym względem raczkowała, aczkolwiek do sieci wypływają już nagrania, prezentujące usprawniony gameplay. Kopacze poruszają się bardziej płynnie, a przejścia do kolejnych sekwencji ruchów wyglądają zdecydowanie lepiej niż uprzednio. Na jakąś ogromną rewolucję nie ma co liczyć, acz widać tutaj poprawę względem poprzednika. Twórcy dosyć mocno się napracowali, ale czy to wystarczy by pokonać przeciwnika zza miedzy? Zobaczymy.

Teraz czas na to, co dotychczas w największym stopniu decydowało o ogromnej popularności serii Pro Evolution Soccer. Engine meczowy. Zdecydowanie najmocniej odczujemy zwolnienie tempa rozgrywki. Brawa dla ludzi z Konami. Przy szybszym prowadzeniu gry obecny silnik po prostu nie wyrabiał. Zbyt duża ilość akcji kończyła się pinballem w środku pola, a zawodnicy niejednokrotnie nie nadążali za piłką. Teraz ma być inaczej. Poza tym, twórcy po raz już kolejny zapowiadają definitywny koniec 50-metrowych rajdów i kryjących na radar defensorów. Przed premierą Dziewiątki Japończycy mówili o tym samym, a i tak posiadając w składzie Krystynę Ronaldo, tudzież Messiego, można było być niemal pewnym zwycięstwa. Na tym polu widać jednak stopniową poprawę. Pamiętacie Pro Evo 6? Za twarz produktu robił Adriano, a jego czterdziestometrowe bomby do dzisiaj śnią się po nocach wielu fanom Milanu. Owszem, Brazylijczyk u szczytu formy niejednokrotnie potrafił przesądzić o wyniku spotkania, ale żeby trzy na cztery uderzenia z dystansu kończyć bramką? To już lekka przesada. Na całe szczęście japońscy programiści zbalansowali nieco umiejętności kopaczy, dzięki czemu w poprzedniej części serii piłkarskie jaja nie towarzyszyły nam tak często. Jak będzie w tym roku? Wierzymy, że jeszcze lepiej.

Screeny z Pro Evolution Soccer 2010 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):