Resident Evil 5 (PS3)

ObserwujMam (90)Gram (38)Ukończone (36)Kupię (37)

Zapowiedź gry Resident Evil 5 (PS3)


Michał Baniowski @ 00:00 28.05.2008

Wieść o wydaniu kolejnej części Resident Evil obiegła wszystkich jeszcze w ubiegłym roku. Co więcej, była to wiadomość wielce optymistyczna, rokująca grę na najwyższym poziomie i wszystkich fanów wprowadziła w stan euforii.

Wieść o wydaniu kolejnej części Resident Evil obiegła wszystkich jeszcze w ubiegłym roku. Co więcej, była to wiadomość wielce optymistyczna, rokująca grę na najwyższym poziomie i wszystkich fanów wprowadziła w stan euforii. Osobiście pozostałem niewzruszony, gdyż maniakiem horrorów nie jestem. Jednakże doceniam klasę owej serii i jej niewątpliwy wpływ na rozwój gatunku. Dlatego z dużą ciekawością przystępuję do analizy. Ze zdobytych przeze mnie informacji wynika, że Resident Evil 5 będzie godną kontynuacją. Martwi mnie tylko jedno. Na jej podstawie, na pewno, powstaną kolejne filmy z Millą Jovovich. Pierwszy news będzie przeznaczony dla tych sentymentalnych, którzy wciąż z rozrzewnieniem wspominają pierwszą część serii.

Po kilku latach „rekonwalescencji” do akcji powróci legendarny Chris Redfield. Przybyło mu tkanki mięśniowej, zarostu i krzepy. Zmężniał, dojrzał i zrobił się jeszcze bardziej niebezpieczny. W zwiastunie kroczy dostojnie, pewny siebie, niczym król puszczy, przeciera ręką pot jak facet z reklamy i rusza na chmarę dzikusów. Niewiadomo jeszcze tylko, w jakich dokładnych okolicznościach przyjdzie nam komandosa ponownie spotkać. Mowa jest jedynie o jakiejś egzotycznej wyspie i jej mieszkańcach zapadających na tajemniczą dolegliwość. I o tym, że będą bardzo agresywni. Ale to i tak niewiele. Choć z drugiej strony, czy ktoś spodziewa się szczególnie rozbudowanej fabuły?



Więcej można natomiast napisać o specyfice powyższych autochtonów. Nie będą to typowe tępe, szczerzące zęby i bezmyślnie warczące zombie. Choć screeny zdają się „mówić” coś zgoła innego. Oto staną przed nami w pełni racjonalnie myślące, inteligentne, sprytne, a zarazem groźne i krwiożercze bestie. Będą w stanie wykonywać uniki, uciekać, bronić się, gonić nas, atakować w grupach, lub pojedynczo z zaskoczenia. A poza tym zostały poddane naturalistycznej animacji.

Ponadto, rozbudowany system ingerencji w otoczenie dotyczyć ma także naszych przeciwników. Poza tym, iż Chris posiądzie dowolność w kruszeniu murów, rozwalaniu skrzyń i chat, producenci poszli na rękę tym, których zadaniem jest rozszarpanie nas. Otóż, na porządku dziennym będą latające w naszą stronę siekiery, noże, sztylety, sztachety, belki i śruby. Szybkość i zwinność – te cechy z pewnością przydadzą się każdemu, kto weźmie do ręki gamepada. Ale do kogo ta mowa? Kto, jak kto, ale Czytelnicy Miasta Gier, wiedzą, jak TO się robi. ;) Dodatkową pomocą może okazać się także bogaty arsenał Redfielda. Doświadczenie to jedno, ale nie oszukujmy się, to właśnie spluwy sprawiają tyle przyjemności. Bo nie wmówicie mi, że gry tego typu mają jakieś głębsze przesłanie. Chodzi po prostu, o bezkarne ładowanie z tzw. kałacha. I nie ma w tym nic złego. Ale pamiętajmy, że we wszystkim należy znaleźć umiar. W każdym razie oswojony komandos na swoim pokaźnym ciele pomieści m.in. nóż, pistolet, karabin snajperski, shotguna, czy też ciężki karabin maszynowy. Gdzieniegdzie przebąkuje się także o pile mechanicznej. To by było dopiero coś...



Dobra, koniec z wazeliną. Czas na omówienie grafiki. Co tu dużo gadać? Bez owijania w bawełnę napiszę, że jest niesamowita! Przesada? Obejrzyjcie trailer. Zdecydowanie jeden z najlepszych, jakie dane mi było widzieć kiedykolwiek. A widziałem naprawdę wiele. Grafika zachwyca w każdej sekundzie, w każdym szczególe. Jest perfekcyjna, nieskazitelna i precyzyjna. Wygląda, jak dzieło Michała Anioła, jak posągi Fidiasza. Jest monumentalna, majestatyczna i wspaniała. Wywołuje wrażenie porównywalne z oglądaniem filmu pełnometrażowego. To, że chałupy, samochody, broń i drzewa wyglądają bardzo realistycznie, jest, załóżmy, normalką przy ówczesnej technologii. Ale fakt, iż nawet zwykła koza jest żywcem przeniesiona z pobliskiego pastwiska może imponować. Zadbano też o takie detale, jak unoszące się na wietrze woreczki foliowe, kartki papieru, powoli opadające liście, czy zwykłe śmieci porozrzucane na ulicach. Ale koza to jeszcze nic. Spójrzcie na te cienie. Czy widzieliście kiedyś coś równie zachwycającego. Są nawet w idealnych miejscach na ciele głównego bohatera: w oczodołach, na kościach policzkowych, podkreślają muskularną klatę, idealnie zarysowane gałki oczne na zbliżeniach i wiele, wiele innych cudownych szczegółów, którymi wielokrotnie przyjdzie się nam zachwycać. Oby! Jednak (motyw edukacyjny) obszary, do których światło nie dociera zupełnie czy też częściowo, na skutek istnienia przeszkody nieprzepuszczającej światła, ustawionej na drodze promieni świetlnych, to nie wszystko.



Screeny z Resident Evil 5 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMlodyOi69   @   11:26, 15.10.2009
nie ma co dużo pisać
Po prostu klasyka...Gorąco polecam Uśmiech