Burnout Paradise (PS3)

ObserwujMam (45)Gram (12)Ukończone (7)Kupię (14)

Zapowiedź gry Burnout Paradise (PS3)


Michał Baniowski @ 00:00 27.11.2007

Tym razem wyścigi. „Burnout Paradise” to piąta już część słynnych gier z serii „Burnout”.

Tym razem wyścigi. „Burnout Paradise” to piąta już część słynnych gier z serii „Burnout”. Ma być lepiej, nowocześniej i szybciej. A pomogą w tym Xbox 360 oraz PlayStation 3. Czyli co? Sprawdzona marka + najlepsze konsole + uznany producent (Electronic Arts) = wielki hit i uczta dla komputerowych królów szos? Bardzo prawdopodobne. Zagłębmy się więc
w arkany tej produkcji. Niech ta zapowiedź będzie preludium do tego, co będzie działo się zimą.



Pierwszą i chyba najciekawszą zmianą w porównaniu z poprzednimi częściami „Burnout’a” jest to, że przed graczem otworem stanie piękne, nowoczesne miasto Paradise City. W całości dla nas dostępne, bez konieczności pokonywania kolejnych etapów. Można szaleć, rozbijać się, szybować w powietrzu, pruć przez najdłuższe ulice, wirować na zakrętach i poczuć wiatr we włosach (a propos... wiecie dlaczego łysi jeżdżą na motorze z otwartym rozporkiem? By poczuć wiatr we włosach. ;). A za oknem cudowne widoki, palące Słońce, piękne kobiety, bujna roślinność i błękitne niebo. Ta opcja przypomina wprawdzie nieco ostatnie części „Nid for spidów”, ale można przymknąć na to oko, gdyż wyścigi, w jakich przyjdzie nam uczestniczyć, kolizje, które będziemy musieli spowodować no i oczywiście same modele samochodów prezentują się równie dobrze, o ile nie lepiej. Rzecz gustu. Jednak faktem jest, iż każda bryka została doskonale odpicowana. Błyszczący lakier, subtelna linia, nowoczesny design z poszanowaniem dla tradycji. Dostępne są zwiastuny, które pokrótce przedstawiają każdą z nich. Polecam szczególnie ten o Montgomery Hawker – po prostu jazda na maksa. Fura pędzi jak oszalała przecinając smugi wiatru, adrenalina skacze, a gęba radośnie się szczerzy. Cud miód!



Oczywiście opcja „swobodnego miasta” nie została stworzona tylko po to, by młodzież, która jeszcze nie „łapie się” wiekowo na egzamin prawo jazdy mogła się wyżyć. Otóż przemieszczając się alejami Paradise City, będziemy odnajdywać ukryte misje, dogadywać się z innymi rajdowcami, zarabiać kasę, siać zniszczenie i zdobywać punkty. Akcja rozgrywa się szybko, w zawrotnym tempie i nigdy nie wiadomo, co się za chwilę wydarzy. Musimy więc być elastyczni, uniwersalni, gibcy, zwinni, szybko przystosowywać się do nowych sytuacji i czujnie władać „padem”. Co ciekawsze i jeszcze bardziej ekscytujące, nie będziemy musieli pozostać sami w tych trudnych chwilach. Wesprzeć nas może kolega, dzięki opcji przedzielonego ekranu, albo komputerowi znajomi z caaaaałego świata. Ze znajomymi, z prędkością światła, skontaktujemy się dzięki opcji „Easy Drive Online”. Internet to naprawdę fantastyczna sprawa. Niedługo wszystko będziemy robić przez Internet. Nawet całować się i myć. Mówię Wam! Tempo, z jakim postępuje cywilizacja jest zastraszające. Widać to choćby na przykładzie konsol czy samych gier komputerowych. Ale koniec z dygresjami. W każdym razie wchodząc do sieci będziemy mogli zapoznać się ze stopniem zaawansowania i umiejętności naszych potencjalnych przeciwników. Dzięki czemu nie rzucimy się od razu na głęboką wodę. Pojeździmy z równymi sobie, więc łatwiej będzie nastukać punktów, a przy okazji się podszkolimy. Bo zwycięstwo z teoretycznie silniejszym graczem przynosi zdecydowanie więcej satysfakcji. Jeśli uda nam się zagrać takiemu na nosie, to swoją radością i dumną miną z pewnością się z nim podzielimy. Jak? Poprzez podłączoną do konsoli kamerę internetową, która roześle obraz do każdego współgracza. Słodki jest smak zwycięstwa.



Screeny z Burnout Paradise (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?