Killzone 2 (PS3)

ObserwujMam (236)Gram (94)Ukończone (91)Kupię (42)

Zapowiedź gry Killzone 2 (PS3)


Michał Baniowski @ 00:00 30.10.2007

Killzone 2 zapowiada się na kolejną, wysokiej klasy „strzelankę”. Podobno jej trailer zrobił wielką furorę podczas E3 2005 w Los Angeles (piszę „podobno”, gdyż niestety nie mogłem tam być).

Killzone 2 zapowiada się na kolejną, wysokiej klasy „strzelankę”. Podobno jej trailer zrobił wielką furorę podczas E3 2005 w Los Angeles (piszę „podobno”, gdyż niestety nie mogłem tam być). Po szumie wokół tytułu oraz po obejrzeniu dostępnych zwiastunów wnioskuję, iż plany Guerilla Games (developer gry) są bardzo ambitne. Aferę z wyreżyserowaną animacją puszczam mimo uszu, bo to, co dostępne jest obecnie, trzyma poziom. I to naprawdę wysoki, ale o tym za chwilę. Z resztą, trudno żeby było inaczej, gdyż nad tytułem zasiadło 135 najwyższej klasy speców – fachowców i wyłożono gotówkę równą czterdziestu (40!) milionom dolarów. I choć duże pieniądze nie zawsze są równoznaczne z porywającą jakością, to w tym przypadku, najprawdopodobniej, nie zostaną wyrzucone w błoto (a szkoda, by było...;).



Drugi akapit pragnę zacząć od potężnego ciosu wymierzonego w Wasze niezaspokojone instynkty, Drodzy Gracze. Grafika zapiera dech w piersiach! Wiem, że jest to stwierdzenie okrutnie oklepane, ale najlepiej oddaje moje wrażenia po obejrzeniu oficjalnych i profesjonalnie przygotowanych zwiastunów. I nie ma tu mowy o żadnej sztuczce, czy hochsztaplerstwie. Animacja postaci jest niemalże perfekcyjna. Fantastycznie zarysowana mimika, aparycja oraz ruch. Nasi żołnierze to potężni, muskularni, nieokrzesani „bad guys”. Noszą wielkie spluwy, czasem pozwalają sobie też na niecenzuralne komentarze. Są twardzi i nieugięci, czyli dokładnie tacy, jacy powinni być. Aż sam poczułem się bardziej męski, pisząc o tych facetach. Chyba właśnie dlatego od nich zacząłem, a powinienem od czegoś zgoła innego. Największą ekscytację wzbudziło we mnie bowiem otoczenie. Niezwykle szczegółowe i dopracowane. Wszystko widać jak na dłoni. Brudne balkony, stare bilboardy, powybijane szyby, odrapane ściany, napisy na murach, zardzewiałe pręty dziurawe rury i wiele, wiele innych. Jednak „Killzone 2”, pod względem graficznym, to uczta nie tylko dla osób szczególnie spostrzegawczych. Ogólna impresja także jest niesamowita. Brudne, obskurne ulice, do których dewastacji możemy przyczynić się i my (kule wystrzeliwane
z naszych karabinów z łatwością przestrzelą szkło, blachę, metal a nawet skruszą mury). Miasto tętni atmosferą pełną wszechobecnego zła, bezdusznego mordowania, a w powietrzu unosi się zapach krwi niewinnych. Oczywiście, jedynie w przenośni (choć może już niedługo na wyposażeniu każdego komputerowca będą monitory zapachowe ;). Woni nie poczujemy, ale ciarki przechodzące wzdłuż kręgosłupa to już co innego. Jest strasznie, przerażająco i mroczno. Całe szczęście, że misji nie wykonujemy w pojedynkę, a w towarzystwie wiernych kompanów.



Miejsca, w których staniemy do walki, przepięknie wyglądają także z lotu ptaka (główne oddziały przylatują na blisko nieokreślonych wojennych machinach latających). Z góry, nie wiadomo czemu, przypominają prawdziwe pola okrutnych bitew. Tyle, że wirtualne. Tak jakbyś ktoś z kimś walczył... (konflikt zbrojny pomiędzy ISA a Helghast znanymi z pierwszej części gry). Na każdym centymetrze kwadratowym dochodzi do wybuchów (bardzo efektownych z resztą), słychać świstające naboje, widać przejeżdżające pojazdy, jest smutno, szaro i depresyjnie. Walki odbywają się praktycznie wszędzie. Na lądzie, w powietrzu, na wodzie, w przestrzeniach otwartych i zamkniętych... Wszędzie tam, gdzie się wciśnie „kałasznikow” albo granat. A wszystko to, przypominam, w porażającej i zdumiewającej oprawie graficznej wraz z dodatkowymi atrakcjami, jakimi z pewnością okażą się urywające głowę efekty specjalne. Cud miód!



Screeny z Killzone 2 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?