Widzieliśmy Grand Theft Auto V (PS3)
Los Santos i okolice aż tętnią od zadań pobocznych, wśród których znajdą się tzw. misje dynamiczne znane z Red Dead Redemption. Jedną z nich miałem przyjemność zobaczyć. Michael usłyszał wołanie o pomoc znanej aktorki, która nie mogła uwolnić się od natrętnych paparazzi. Usiadł zatem za kierownicą swojej bryki i odwiózł dziewczynę do jej domu na wzgórzach Vinewood, po drodze gubiąc ścigających go fotografów. Jako że nie miałem okazji własnoręcznie sprawdzić gry, to trudno mi jest napisać coś o fizyce prowadzenia samochodu, ale na pierwszy rzut oka widać, że wprowadzono zmiany. Pojazd nie przechyla się już na boki przy każdym zakręcie, jak w GTA IV. Samo Vinewood, znane jako symbol komercyjnego kina amerykańskiego z pięknymi willami, palmami na czele, powinno być najpiękniejszą częścią Los Santos, ale szczęka mi nie opadła - może przez to, że ukazana akcja toczyła się w nocy, a nie w dzień, kiedy oświetlenie nadaje całej dzielnicy blasku. Na trawie widziałem słabej jakości tekstury, ale przy tylu obiektach na ekranie, od PS3 (gra hulała na tej platformie) nie można wymagać więcej. Uroku dodawały latające koło nas ćmy. Dynamicznych misji z zaskoczenia będzie oczywiście sporo. Śmigając autostradą szybkiego ruchu będzie można np. zabrać autostopowicza. Czasem pewnie zdarzy się jakiś świr, a kiedy indziej my dla zwały wywieziemy takiego popaprańca w gęsty las i furę z nim poślemy do rzeki. Innym razem na pustyni znajdziemy wrak samochodu i leżące obok niego ciała. Jeśli zechcemy, to zabawimy się w detektywa.
Ostatnia część prezentacji została poświęcona misji fabularnej - napadowi na opancerzony wóz, przewożący pieniądze, podczas którego każdy z bohaterów spełniał określone funkcje. I tak, Michael zagrodził drogę śmieciarką, Franklin staranował wóz holownikiem, a Trevor podłożył ładunki wybuchowe, by dostać się do pieniędzy. Co istotne, w trakcie tej misji przedstawiciel Rockstar przełączał się pomiędzy bohaterami - gdy Michael podjechał śmieciarą i zablokował przejazd, gra przeskoczyła w skórę Franklina siedzącego za kierownicą rozpędzonej ciężarówki. Po chwili gracz znalazł się w ciele Trevora, który wysadzał drzwi. To samo działo się, gdy na miejscu zjawiła się policja i rozpoczęła się intensywna wymiana ognia. Raz można było obstrzeliwać gliniarzy ze snajperki na dachu, a potem będąc ukrytym za samochodami. Jak mówił prowadzący, podczas takich akcji trzeba uważać, by któryś z bohaterów nie zginął. To od nas zależy powodzenie misji. Sztuczna inteligencja za nas roboty nie wykona. Jak zapewnia Rockstar, system strzelania w dużej mierze opiera się na tym z Max Payne 3 - chowanie się za osłonami, praca kamery, oddawanie strzałów - gołym okiem było widać, skąd czerpano inspiracje. Przyznam szczerze, że takie przełączanie nadało akcji jeszcze większego dynamizmu. Ważne tylko, by błędy SI nie doprowadzały do niepowodzenia misji, ale na szczęście czegoś takiego nie zauważyłem. Co ważne, nie odnotowałem także spadków płynności. Gra zdawała się cały czas śmigać przynajmniej w 30 klatkach na sekundę, choć pewnie przy większych zadymach animacja nie wyrobi.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler