Don't Starve (PC)

ObserwujMam (41)Gram (11)Ukończone (2)Kupię (11)

Don't Starve - beta test (PC)


Materdea @ 17:59 28.03.2013
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Chęć przetrwania w niejednym wzbudziła już najokrutniejsze instynkty. Ale nie w bohaterze Don’t Starve, sympatycznym choć niepotrafiącym mówić człowieczku, który niewzruszenie przemierza kolejne wrogie tereny w poszukiwaniu… no właśnie – czego? Tego nie wie on sam, zaś naszym zadaniem jest przetrwanie jak największą ilość dni w tym nieprzyjemnym środowisku.

Chęć przetrwania w niejednym wzbudziła już najokrutniejsze instynkty. Ale nie w bohaterze Don’t Starve, sympatycznym choć niepotrafiącym mówić człowieczku, który niewzruszenie przemierza kolejne wrogie tereny w poszukiwaniu… no właśnie – czego? Tego nie wie on sam, zaś naszym zadaniem jest przetrwanie jak największą ilość dni w tym nieprzyjemnym środowisku. Czy nam się uda, to zależy tylko i wyłącznie od pomysłowości oraz kreatywności, ponieważ nieraz zmuszeni będziemy do eksperymentowania z wynalezionymi sprzętami, a nie korzystania z wszelkich instrukcji.


Więcej filmów z Don`t Starve


Pierwszy pozytyw wędruje w stronę stricte techniczną. Miałem do czynienia z betą, więc normalną sytuacją byłoby, gdyby program wywalał niekiedy krzaczki, albo całkowicie sypał się do pulpitu. Byłem mile zaskoczony, gdy podczas kilkugodzinnej przygody ani razu nie spotkałem się z jakimikolwiek błędami. Pod względem technicznych aspektów Don’t Starve stoi na wysokim poziomie – co prawda premiera zaplanowana została na 23 kwietnia bieżącego roku, więc oczywistą koleją rzeczy wydaje się dopracowanie klienta do w miarę stabilnego pułapu. Mimo to nieraz spotykałem się z gorzej zoptymalizowanymi, czy kompletnie niedorobionymi produktami.

Do wyboru miałem tylko (albo aż) dwa tryby zabawy. Przy czym zaznaczam: jeden nie różnił się od drugiego. Ten określony mianem „Adventure” był tym samym, co „Sandbox”. W obu przypadkach budzimy się w towarzystwie tajemniczego jegomościa imieniem Maxwell. Nieco diaboliczny wygląd pozwala nam się domyślać, w jakim celu ten pan wskrzesił niecną duszę protagonisty. Okazuje się, że Willson (Willow – dama) to enigmatyczny naukowiec, który – mówiąc prozaicznie – dokończył już żywota. Teraz wracamy do świata śmiertelników, by… przeżyć. Innego celu gra nie wyznacza, nie rzuca questami głównymi, czy to pobocznymi na lewo i prawo. Deweloperzy jasno określili przesłanie produkcji – czysty survival. I pod tym względem wyszło perfekcyjnie.

Stoimy o własnych siłach – warto by przeszukać najbliższe otoczenie w poszukiwaniu materiałów na rozpalenie ogniska. Niestety, nie możemy poruszać się nocą (pomijam stworzenie pochodni) bez jakiegokolwiek światełka przy sobie. W takiej sytuacji znienacka podbiega do nas nieznana istota i rozszarpuje na kawałki, wywołując falę wulgaryzmów i zmuszając do rozpoczęcia rozgrywki od nowa. Warto wiedzieć, iż brak jest tutaj jakichkolwiek punktów zapisu, czy własnoręcznego sejwowania przygody – gra zapisuje się tylko wtedy, gdy uda nam się przetrwać kolejny dzień. W przeciwnym wypadku musimy bawić się od zera. Szczególnie frustruje to podczas rozgrywki, w której uda nam się zobaczyć 4-5 wschodów słońca. Jednak im dalej w las, tym robi się nieco łatwiej. Wszak wiemy, co powinniśmy zrobić i w jakiej kolejności.



Pierwsze co, to koniecznie trzeba uciułać z kilka suchych szczap. Do tego krzemienie. Posłużą one do zmajstrowania pierwszych narzędzi – kilofa oraz siekiery. Don’t Starve jest w pewnym stopniu (a przynajmniej podczas 2-3 godzin rozgrywki) sporych rozmiarów reakcją łańcuchową: skolekcjonowane patyczki i kamyczki, stworzone w prymitywne przedmioty pracy codziennej, potrzebne są do ścięcia drzew i wydobycia minerałów z dużo większych skał. Do wykonania źródła światła potrzeba jeszcze kilku kęp trawy. Później szybkim kliknięciem z panelu na lewej stronie wykonujemy je i voila – mrok nam nie straszny. Z kolei kilofem rozłupujemy głaz, by ze szczątków pozbierać minerały oraz – w minimalnych ilościach – złoto, a także ogromne samorodki do późniejszego obrobienia. Skałę przeznaczamy z kolei na owe narzędzia, zaś „króla metali” do specjalnej machiny, która pozwoli na konstruowanie następnych, bardziej skomplikowanych wynalazków. Jest nawet brzytwa, ponieważ bohater po pewnym czasie przywdziewa bardzo męską brodę – z czasem robi się coraz dłuższa.

Screeny z Don't Starve (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDirian   @   14:21, 29.03.2013
Grałem trochę w jakąś demówkę chyba i gra jest całkiem przyjemna, ale na dłuższą metę wydaje się monotonna.
0 kudosDankoPL   @   15:02, 29.03.2013
Hmmm, a jakie ograniczenia ma demówka ? Chętnie bym zagrał w tą grę.
0 kudosDirian   @   17:26, 29.03.2013
Nie pamiętam, ale albo była z ograniczonym czasem, albo coś w ten deseń.
0 kudosMaterdea   @   16:12, 30.03.2013
Dirian, grałeś w betę. Uśmiech Z różną częstotliwością deweloperzy dodawali nowych chętnych.
0 kudosCzesiuGM   @   22:23, 01.04.2013
Materdea - mylisz sie. Bylo dostepne demo, w ktorym moglismy grac bodajze 15 lub 30 min po czym tytul sie wylaczal Uśmiech
0 kudosMaterdea   @   11:04, 02.04.2013
Cytat: CzesiuGM
Materdea - mylisz sie. Bylo dostepne demo, w ktorym moglismy grac bodajze 15 lub 30 min po czym tytul sie wylaczal Uśmiech
Nie miałem pojęcia. No cóż, mój błąd. Ale 30 minut w tej grze to, szczerze mówiąc, żadna zabawa. Uśmiech
Dodaj Odpowiedź