Age of Wulin - już widzieliśmy (PC)
Age of Wulin to kolejna gra MMO RPG, nie jest to jednak produkcja stanowiąca kopii dotychczasowych rozwiązań, zamiast tego otrzymujemy coś całkiem unikatowego, coś, co ma szansę przemówić do wyobraźni gracza, szczególnie jeśli ma pociąg do klimatów dalekiego wschodu, tamtejszej kultury i nauk.
Zabawę zaczynamy, standardowo, od przygotowania zupełnie nowej postaci. Edytor bohaterów jest przyjemnie zorganizowany i oferuje sporą gamę opcji. Modyfikować możemy wszystko, zaczynając od facjaty, przez tułów, na ubraniu kończąc. Narzędzie pozwala na dokładne ustawianie parametrów poszczególnych części ciała, tak więc stosunkowo łatwo zbudować swojego wymarzonego herosa. Oczywiście modele swymi korzeniami sięgają średniowiecznej Japonii. Nie ma mowy o żadnych czarnoskórych personach, tudzież wojownikach o włosach białych niczym śnieg (nie koniecznie mowa o Wiedźminie). Historyczna poprawność jest w grze priorytetem, nie liczcie na żadne kung-fu pandy, demony i inne cuda. Gramy tylko ludźmi. Aby nie było jednak wtórnie, avatary nie tylko wyglądają odmiennie, walczą także na wiele różnych sposobów. O czym za chwilę.
Po wskoczeniu w rozgrywkę właściwą realizm natychmiast bije po oczach. Budynki stworzono na podstawie modeli z rzeczywistości, miasta podzielone zostały na dzielnice, a te natomiast trzymają odpowiedni klimat wizualny i strukturalny. Wchodząc do nowej lokacji dość łatwo można poznać z jaką dynastią konkretnie mamy do czynienia, albo z jaką szkołą walki. Producent - studio Snail Game - stara się w ten sposób zaoferować coś nietypowego, coś czego wcześniej nie było. Nie ma mowy o żadnych potężnych wieżach, drzewach zasiedlonych mistycznymi stworzeniami czy smokach.
Przejawem tego unikatowego podejścia do historii jest też system potyczek, który oparto na sztukach walki popularnych w czasach, w których rozgrywa się gra. Nasi bohaterowie należeć mogą zatem do jednej z wielu szkół, ucząc się takich technik, jak kung-fu, karate, aikido, dojo itd. Aby dodatkowo urozmaicić zabawę deweloper postanowił wprowadzić kilka fikcyjnych szkół, zaczerpniętych między innymi z filmów i książek. Dzięki temu drobnemu zabiegowi akcja jest bardziej widowiskowa, a gracze mogą wybierać spośród szerszego grona technik zadawania bólu. Nie wiem jak wy, ale ja czekam na technikę "pijanego mistrza" z pierwszych filmów Jackie Chana.
A skoro o filmach mowa, nie sposób nie wspomnieć o tym, że nie tylko walka jest inspirowana scenami z wielkiego ekranu. Postaci, podobnie jak w produkcjach pokroju "Przyczajony tygrys, ukryty smok", potrafią wykonywać podwójne skoki, przelatywać krótkie fragmenty w powietrzu oraz biegać po pionowych ścianach. Akurat te elementy nieszczególnie do mnie przemawiały, bo wyglądają nieco komicznie, ale w sumie można się przyzwyczaić. Tego samego wymaga zresztą dość dziwna animacja postaci, ta jednak pewnie ulegnie jeszcze zmianie do premiery, która nastąpi dopiero w przyszłym roku. Nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie, niemniej jednak, więcej informacji pojawi się już wkrótce.
Jak na porządne MMO przystało, Age of Wulin zawiera instancje. Nie są one jednak podstawą rozgrywki, a w związku z tym, deweloper będzie chciał prowadzić zabawę w taki sposób, aby nie ograniczała się tylko do tego, że gracze zbierają się w większych gronach i przeprowadzają rajdy. Takowe nadal będą możliwe, aczkolwiek nie stanowią trzonu produkcji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler