Stronghold to seria, na której wychowało się spore grono graczy. Część pierwsza, wydana w 2001 roku, zachwyciła mieszanką ekonomicznej symulacji z wojennym RTS’em – a wszystko to w niezgorszej oprawie graficznej (jak na tamte lata) i dźwiękowej.
Stronghold to seria, na której wychowało się spore grono graczy. Część pierwsza, wydana w 2001 roku, zachwyciła mieszanką ekonomicznej symulacji z wojennym RTS’em – a wszystko to w niezgorszej oprawie graficznej (jak na tamte lata) i dźwiękowej. Dwójka już niestety tak dobra nie była – prace nad autorskim silnikiem przerosły możliwości dewelopera, całość była zbyt rozbudowana i skomplikowana, stąd kontynuacja nie porwała zapaleńców z wyżej podpisanym na czele. Na całe szczęście, Stronghold 3 ma być duchowym spadkobiercą protoplasty serii i już teraz prezentuje się dobrze.
Do zaznajomienia z tytułem doszło za zamkniętymi drzwiami w dość kameralnej atmosferze – tak więc miałem okazję wypytać dewelopera o wszystko, co mnie z grubsza interesuje. Po kilkudziesięciu minutach wyszedłem usatysfakcjonowany – trzecia część jawi się jako jedynka zaopatrzona w nowe możliwości – głównie technologiczne. Ale zacznijmy po kolei.
Twierdza 3 zaoferuje graczom dwie kampanie – militarną złożoną z 17 wymagających misji oraz ekonomiczną, składającą się z 8 etapów. Wątek fabularny będzie zawarty głównie w tej dłuższej części, jednak obie będą się między sobą skutecznie przeplatać – warto zatem zaliczyć wszystkie. Oprócz tego dostaniemy także bitwy historyczne, jednak na ten moment nie mogę o nich napisać nic więcej – nie było mi dane zobaczyć tego elementu w akcji.
Gra w wielu kwestiach powiela rozwiązania zastosowane w części pierwszej, korzysta także z pewnych dobrodziejstw zapożyczonych z dwójki. Ot chociażby tzw. „honor system”, dzięki któremu możemy budować coraz to bardziej skomplikowane struktury. Działa to na zasadzie punktów pozyskiwanych za poszczególne akcje. Dzięki nim odblokowujemy kolejne budowle, a nasz zamek rośnie w siłę.
Wraz z częścią trzecią powraca system reputacji, jednak został on poddany lekkim modyfikacjom. Podnosząc podatki jesteśmy postrzegani przez naszych poddanych jako tyran. W pierwowzorze efekt ten miał przełożenie na dłuższy czas – tak więc przez pewien okres mieliśmy jeszcze dobrą reputację. Twierdza 3 od razu nakłada na nas sankcje – warto się zatem dwa razy zastanowić przed podjęciem rygorystycznych kroków. Nasza popularność wpływa także na inne czynniki. Poddani tyrana będą pracować szybciej, koszt wytwarzanych dóbr stanie się mniejszy, jednak podczas walki żołnierze niechętnie oddadzą za niego życie. Wojsko dobrodzieja powalczy natomiast do ostatniej kropli krwi, mając przy tym wspaniałe morale, jednak poddani w mieście staną się bardziej leniwi, co przełoży się na ilość produkowanego dobra. Należy zatem rozważnie dobierać swoją taktykę względem popularności – każda strona posiada plusy oraz minusy.
Kolejną ciekawą nowością jest całkowite przemodelowanie rozwoju miasta. Zapomnijcie o równo ułożonych budynkach, jak miało to miejsce w części pierwszej. Teraz każdą strukturę możemy dowolnie obrócić, zważając przy okazji na ukształtowanie terenu oraz chociażby na jego zalesienie. Zabieg taki sprawia, iż nasza wioska bardziej przypomina średniowiecze, wszak w tamtych czasach nikt nie myślał o równoległym osadnictwie i przemyślanej logistyce. Miejsce budowy domów mieszkalnych ma niebagatelne znaczenie. Im dalej od naszej twierdzy, tym mniejszą ilość mieszkańców taki obiekt może pomieścić. Stawiając chatkę pod samym lasem możemy być pewni, iż zamieszka w niej jeden pustelnik. Z drugiej jednak strony, co z osadnictwem położonym stricte poza murami miasta? Hołota mieszkała właśnie w takich miejscach, niestety w Stronghold 3 nie ma to najmniejszego sensu.
Grałem we wszystkie części, Krzyżowiec był super, Legendy był bardzo ciekawie skrojony, ale S3 szykuje naprawdę coś ekstra, wstrzymam się z oceną, mimo to już zacieram ręce ;)
)
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler