Dungeon Siege 3 - beta test (PC)

Jeśli chodzi o samo tłuczenie oponentów, z początku miałem pewne problemy. Jako że gra swe korzenie ma w komputerach PC postanowiłem zagrać z użyciem klawiatury i myszki. Okazało się to błędem. Sterowanie jest beznadziejne, nieintuicyjne i co gorsze, nie da się zmienić w żaden sposób klawiszy przypisanych do poszczególnych funkcji. Po kilkunastu zgonach, zakończonych wiązanką przekleństw, zdecydowałem się na podłączenie pada. Kiedy to zrobiłem Dungeon Siege III uległ natychmiastowej transformacji. Zabawa stała się przyjemniejsza, sterowanie dobrze opracowane, a walka dynamiczna i szybka. Całkiem łatwo da się opanować blokowanie, rzucanie zaklęć, a nawet uniki. Klawiatura i myszka nadadzą się tylko dla masochistów. Jest też nadzieja w tym, że deweloper da możliwość mapowania klawiszy, wtedy może jakoś to będzie. W innym przypadku nie wróżę PeCetowej wersji gry zbyt dużego sukcesu.
Podczas wykonywania poszczególnych questów wybranemu przez nas protagoniście towarzyszą inne postaci. Jeśli mamy jakiegoś kumpla chętnego do zabawy, możemy wcisnąć mu drugiego pada i zabawić się w trybie współpracy. Gdy natomiast pykamy w pojedynkę, pozostali członkowie oddziału kontrolowani są przez komputer. W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony serii, nie mamy możliwości przełączania się pomiędzy herosami, co według mnie, jest bardzo dużym ograniczeniem. Zdecydowanie lepiej rozwiązane było to wcześniej. Z funkcji zrezygnowano pewnie ze względu na wprowadzony co-op. Sprawdza się on wyśmienicie. Gracze mogą chwycić dwa różne lub takie same kontrolery i wspólnie siekać bestie. Oczywiście dostajemy wtedy dwa razy więcej dropów i są one dopasowane do postaci jakimi kierujemy. Niestety nie zauważyłem żadnej różnicy jeśli chodzi o poziom trudności. Przydałoby się aby w trybie co-op przeciwnicy byli odrobinę trudniejsi. Gra nie stanowi bowiem zbyt dużego wyzwania, a to oznacza, że na dłuższą metę może zacząć się nudzić. Współpraca jest też planowana przez sieć, niemniej jednak wersja gry, którą dysponowałem nie pozwoliła mi tego sprawdzić.
Dungeon Siege III nie jest RPGiem z otwartym światem. Producent stworzył coś, co przypomina wydanego niedawno Dragon Age II, a zatem wędrujemy tylko i wyłącznie wcześniej ustalonymi ścieżkami. W poprzednikach, mimo iż byliśmy prowadzeni za rękę, krainy do pewnego stopnia dało się samodzielnie eksplorować. Teraz przemieszczamy się wąskimi tunelami lasów, jaskiń, miast, szczytów gór itd. Nie możemy nawet na krok zboczyć z wyznaczonego przez producenta toru, a przecież czasem chciałoby się wejść głębiej w las, znaleźć jakąś jaskinię i wygrzebać ukryte tam skarby. Tutaj niestety takiej opcji zabrakło, co niekoniecznie przypadnie do gustu fanom poprzednich odsłon serii.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler