Colin McRae: DiRT 3 (PC)
Pojeździmy naprawdę rozmaitymi pojazdami. Począwszy od historycznych, kultowych autek takich jak Audi Quattro S1, Ford RS200, Metro 6R4, poprzez offroadowe buggy czy półciężarówki, a skończywszy na nafaszerowanych elektroniką rajdówkach (Peugeot 207 S2000, Citroen C4, Ford Focus czy 650-konny Ford Fiesta Kena Blocka). Przekrój jest tak szeroki i zróżnicowany, ponieważ DiRT 3 w założeniach ma być uczczeniem historii tego sportu. Jednak twórcy nie porzucą wszystkich rozwiązań, które umieścili w DiRT 2. W grze pojawią się typowo amerykańskie imprezy (dzięki umowie z X Games), wśród których pojawi się np. gęsto zapełniona sztucznymi przeszkodami Gymkhana, na której jazda ma więcej wspólnego z tańcem niż rajdem.
Dodatkowo pojawi się nowa arena o otwartej strukturze nazwana Compound, będąca znacznie bardziej rozbudowaną wersją znanego z drugiej części Battersea Power Station. Teren ten wypełniony zostanie wyzwaniami oraz misjami pobocznymi, czyli w skrócie, będzie to swoisty skatepark, tylko że dla samochodów. Bawić się tam będziemy zarówno solo, jak i z przyjaciółmi. Ta druga opcja będzie łatwiejsza, ponieważ pojawi się tak wyczekiwany split-screen, więc jest to duże ułatwienie i miłe zaskoczenie. DiRT 3 wyposażony zostanie dodatkowo w głęboką integrację z serwisami społecznościowymi, dzięki czemu będziemy się mogli chwalić statystykami oraz wymieniać filmikami sławiącymi nasze dokonania. Naturalnie multiplayer również zostanie zawarty. Tak gwoli przypomnienia, żeby nie było niedomówień.
Brum, brum! x3
Tak jak wspominałem – tanie efekciarstwo i ten amerykański styl zostanie daleko porzucony. Cała oprawa wizualna odejdzie od tego rozwiązania, a w zamian produkcja postawi na elegancję i prostotę. Dostrzeżemy to praktycznie w każdym momencie gry. Nawet taki szczegół jak menu główne będzie bardzo stylowe i ograniczone do minimum. Takie standardowe, jak dla każdej gry.
Za filar oprawy wizualnej, niezmiennie od lat posłuży autorski silnik EGO. Mimo iż engine swoje lata ma, to nadal robi niemałe wrażenie. Szczególnie mocno było to widać w poprzednich grach z cyklu (DiRT był sporym przełomomem, a DiRT 2 był ładniejszy, ale nie rewolucyjny), a teraz ma być ostro podrasowany. Z nowości możemy wymienić całkiem nowe, dynamiczne oświetlenie oraz więcej detali samochodów. Będzie pięknie!
No tak, jeszcze audio, hm, właściwie nic rewolucyjnego na tym podłożu się nie szykuje. Ot, standardowe ryki i buczenie silników, pisk opon na asfaltowych OS'ach, itp.. Nie wiemy nawet, czy radio będzie dostępne w samochodzie. Mimo iż nie jest bardzo potrzebne, to byłoby fajnym gadżetem.
DiRT 3 to klasyczny przykład, że jak robić kontynuację, to porządnie a nie na odwal (vide Ojciec Chrzestny 2). Dużo nowych aut, mnóstwo zróżnicowanych lokacji i torów, podrasowany engine - to jest to! I takich gier oczekujemy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler