Panowie z Ensemble Studios stawiają duży nacisk na elementy strategiczne. Po pierwsze rozbudowa miasta, a po drugie prowadzenie w odpowiedni sposób walczących jednostek. Aby wygrać bitwę nie wystarczy już tylko klikać maksymalnie szybko jednym z przycisków myszy. Wojskami na polu bitwy należy właściwie manewrować. Strzelców trzeba ustawiać na tyłach, jeśli to możliwe na małym wzniesieniu, i przez cały czas pilnować aby przeciwnikowi nie udało się starcie bezpośrednie, na które strzelcy nie są odpowiednio przygotowani. Z kolei oddziały pierwszej linii, pomimo tego, że wytrzymają bezpośredni atak wroga, nie są w stanie przetrzymać natarcia kawalerii lub ostrzału z dział. Dla tego też na każdą sytuację musimy być przygotowani, i posiadać odpowiednio wyszkolone wojsko. Jak wspomniałem powyżej nie liczy się tylko strategia podczas walk. Bardzo ważne jest też odpowiednie podejście do rozbudowy naszej nowej cywilizacji. Podczas projektowania miast należy liczyć się atakami ze strony wrogich narodów. Problem agresorów rozwiązać można dwojako: zainwestować w wieżyczki i obstawić nimi strategiczne punkty osady, lub liczyć tylko na jednostki bojowe, i trenować ogromne ich ilości.



Potężna armia oraz obudowane z każdej strony miasto nie jest kluczem do sukcesu. Bardzo ważne są także stosunki pomiędzy nami a plemionami tubylców. Aby poprawić relacje między naszym narodem a rdzennymi mieszkańcami Afryki wykorzystać możemy punkty handlowe. Jeśli uda Ci się dogadać z Indianami, z czasem będziesz mógł wykorzystywać zapożyczone od nich nieliczne nowe technologie, oraz trenować ich wojowników we własnym obozie. Ilość czerwonych ludzi z toporkami będzie jednak ograniczona, więc nie ma co liczyć, na potężną siłę niszczącą złożoną tylko z czerwonoskórych. Ich liczebność pozwoli na urozmaicenie zabawy i małe wsparcie podczas kryzysu lub w momencie przygotowywania inwazji.

Założyłem powyżej bardzo optymistyczny scenariusz, w którym rdzenni amerykanie zgadzają się w imię wspólnego dobra, na połączenie sił z naszymi wojskami. Niestety nie zawsze uda nam się dojść do porozumienia. W niektórych przypadkach Indianie zwrócą swe włócznie oraz maczety w stronę naszych żołnierzy. W takiej sytuacji oprócz walki z innymi narodami starającymi się zasiedlić kontynent Amerykański, będziemy musieli odpierać także ataki tubylców.

Sztuczna inteligencja jednostek w grze stać będzie na wysokim poziomie i postawi przed graczem spore wyzwanie. W przeciwieństwie do wielu innych gier z gatunku RTS, komputer nie będzie oszukiwał aby wygrać. Jego widoczność ograniczy się tylko do tego, co widzą jego oddziały, i aby znaleźć położenie naszej bazy skazany będzie na przeszukiwanie terenów podobnie jak gracz. Oprócz tego, komputer nie będzie startował z wyższą ilością surowców, lub też szybszym budowaniem. Walka, rozbudowa, oraz ekonomia… wszystko będzie identycznie wyglądało w przypadku sztucznej inteligencji oraz gracza siedzącego przed monitorem.



Age Of Empires III oczaruje wszystkich nie tylko nowatorskim podejściem do zabawy, kładącym nacisk na ekonomię oraz rozbudowę; lecz także wspaniałą grafiką. Widząc screeny z gry aż ciężko jest mi uwierzyć, że ukazany na nich obraz jest efektem generowanym w czasie rzeczywistym. Grafika jest pełna pięknych widoków, wspaniałych jednostek oraz budowli. Tereny na których będą toczyć się rozbudowa oraz walki wyglądają jak wyciągnięte z fotografii. Przesuwając kamerę ponad ziemią ujrzymy dymiące kominy, poruszającą się na wietrze trawę, kiwające się drzewa, falującą wodę odbijającą nabrzeżny krajobraz, latające ptaki, pełne zwierząt lasy oraz polany i oczywiście krzątających się mieszkańców nowo powstałej osady. Wykonanie Age Of Empire III jest genialne.