Na Gamescomie nie pokazano grywanej wersji tej produkcji, ale za to uraczono nas dwoma trailerami i paczką zdjęć. Pierwszy zwiastun jest „strasznie mroczny i zły”, a narratora stanowi w nim… drzewo. Tak całkiem poważnie, to gorszego zlepka niepotrzebnych i mało interesujących fabularnych zawiłości dawno moje piękne oczy nie widziały. O ile po pierwszym filmie nie dowiadujemy się praktycznie niczego, to drugi pokazuje już mniej więcej, jak będzie wyglądać prawidłowa rozgrywka. Gra, co najważniejsze, wygląda na mroczniejszą niż jej poprzedniczki. Oprócz tego grafika jest dużo bardziej wyrazista i efektowna. Combosy wykonywane przez naszego protoplastę dodają licznych wodotrysków rozświetlających lochy, a przeciwnicy padają pod gradobiciem ciosów jak muchy. Co do oponentów, to znowu mamy przedstawioną na ekranie istną jatkę z dziesiątkami przeróżnych maszkar, od pająków po szkielety wojowników. Warto także przyjrzeć się zróżnicowanym lokacjom i ich pięknemu, smutnemu oraz przygnębiającemu obliczu. Gra nie straciła nic a nic na swojej szybkości. Nasz bohater wykonuje płynne ruchy i używa przerażających dla wroga umiejętności. Wychwyciłem na pewno dwie klasy postaci: wojownika i kogoś na wzór Monka z Diablo III, atakującego głównie akrobatycznymi piruetami. Na samym końcu naszej małej wędrówki przez Dungeon Siege 3 mamy zaszczyt zobaczyć coś dużo większego od naszego herosa - prawdopodobnie jednego z bossów. Jest znacznie masywniejszy od nas, natomiast nie ma się co równać ogromnym kreaturom występującym w jednym z gameplayów Diablo III.



Czy warto czekać na Dungeon Siege 3 tworzone przez Obsidian? Zależy. Po pierwsze, nie można się sugerować tak znikomymi informacjami dostarczanymi przez producenta. Po drugie, nie można skreślać Obsidian po nieudanym Alpha Protocol, ale warto być ostrożnym, żeby przy zakupie nie popełnić gafy - boję się, że chłopaki mogą sporo niepotrzebnie namieszać. Dalej to już tylko własna nieprzymuszona wola. Jeżeli ktoś lubi "staroszkolne" slashery to gra będzie dla niego idealną przystawką przed Wiedźmakiem czy chociażby wspomnianą wcześniej nową odsłoną Diablo. Mnie bardziej niż samo wyjście Dungeon Siege cieszy fakt, że pojawi się ona na konsole i na to warto zwrócić uwagę.



Premiera została niedawno przesunięta na bliżej nieokreślony miesiąc w 2011 roku. Może to wersję na komputery klasy PC zabić, a nawet zakopać i pogrzebać całą serię. Dlaczego? Każdy się chyba domyśla. Król wkroczy na swój tron już w marcu właśnie 2011 roku, co może solidnie obniżyć sprzedaż Dungeon Siege 3 i znowu Obsidian dostanie po tyłku paskiem od fanów. I w sumie dobrze mu tak!