EA próbowało już w przeróżny sposób ratować markę Need for Speed - serię gier liczącą obecnie ponad 15 części, rozpoznawalną na całym świecie, acz ostatnimi czasy nieco upadającą. Czy całkowity powrót do korzeni w nadchodzącej odsłonie, ochrzczonej Hot Pursuit, a także powierzenie produkcji prawdziwym specjalistom z ekipy Criterion Games, odpowiedzialnym między innymi za wysoko ocenianego Bournouta, to odpowiednie środki ku temu by seria wróciła na swój właściwy tor? Wybierając się na pokaz tytułu, zorganizowany z okazji imprezy E46Fest (zlotu fanów niemieckiej motoryzacji) w Poznaniu, wyrobiłem sobie wstępne zdanie na ten temat.
EA próbowało już w przeróżny sposób ratować markę Need for Speed - serię gier liczącą obecnie ponad 15 części, rozpoznawalną na całym świecie, acz ostatnimi czasy nieco upadającą. Czy całkowity powrót do korzeni w nadchodzącej odsłonie, ochrzczonej Hot Pursuit, a także powierzenie produkcji prawdziwym specjalistom z ekipy Criterion Games, odpowiedzialnym między innymi za wysoko ocenianego Bournouta, to odpowiednie środki ku temu by seria wróciła na swój właściwy tor? Wybierając się na pokaz tytułu, zorganizowany z okazji imprezy E46Fest (zlotu fanów niemieckiej motoryzacji) w Poznaniu, wyrobiłem sobie wstępne zdanie na ten temat... pozytywne.
Polski oddział Electronic Arts udostępnił demo, które wcześniej oglądali uczestnicy tegorocznych targów Electronic Entertainment Expo. Umożliwia ono wzięcie udziału w jednym pościgu. W sumie było sześć grywalnych stanowisk na konsoli PlayStation 3. Odwiedzający mieli okazję zagrać razem za pośrednictwem sieci. Jedna osoba wcieliła się w uciekiniera, a druga zasiadła za kierownicę radiowozu. Przed rozpoczęciem szalonej i niebezpiecznej gonitwy moim oczom ukazał się krótki i efektowny wstęp filmowy, ukazujący uciekającego kierowcę oraz ścigającego go gliniarza.
Już na tym etapie Need for Speed: Hot Pursuit bardzo przypomina swojego poprzednika wydanego w roku 1998, o tym samym podtytule. Podróż do przeszłości widać gołym okiem - przede wszystkim ze względu na ogromną porcję zabawy i przyjemności z czysto zręcznościowej jazdy, nie wymagającej nadprzyrodzonych umiejętności od grającego. Nie oznacza to jednak, że nowe dziecko Criterion Games jest proste jak konstrukcja cepa, skierowane tylko i wyłącznie w stronę niedzielnych graczy. W starciach pomiędzy stróżami prawa, a piratami drogowymi czuć pokaźną dawkę adrenaliny, wymagane jest ciągłe skupienie i bezustanne kontrolowanie otoczenia. Najmniejszy błąd może zakończyć gonitwę, można rzecz, zabawę w kotka i myszkę.
Wedle zapowiedzi producentów, Need for Speed: Hot Pursuit zaoferuje otwarty świat o powierzchni 10,5 mil kwadratowych. Teren pełen jest autostrad, mniejszych szos, pól, lasów, gór oraz miasteczek. Skrawek udostępniony w testowanej przeze mnie wersji, to jednak kilka, otoczonych przez ściany płotków i drzew, dróg, na których, jak dobrze pamiętam, natrafiłem może na dwa skrzyżowania. Trudno powiedzieć co pod tym względem pokaże finalna edycja, lecz na chwilę obecną wspomnianej rozległości nie zauważyłem - z początku nawet myślałem, że do czynienia mam z klasycznym przejazdem z punktu A do B. Finalnie, aspekt ten ocenimy dopiero gdy gra trafi do sklepów.
Rozpoczynając przygodę z Hot Pursuit w pierwszej kolejności zasiadłem w fotelu zbiega. W jego skórze należało wyjechać z pola widzenia funkcjonariusza i pozostać w nim przez pewien określony czas. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ wóz policyjny swoimi osiągami przewyższał odrobinę moją maszynę. Aby zgubić pościg trzeba rozpędzić maszynę do 200km/h, korzystać ze skrótów, polnych dróg, śmigać między drzewami, domkami i często zmieniać kierunek, dezorientując mundurowego. Pędzenie przed siebie nie jest najskuteczniejsze i prędzej, czy później dochodzi do aresztowania. W trakcie pogoni wskazane jest stosowanie specjalnych zdolności, których w sumie będzie osiem - po równo dla każdej ze stron. Ich używanie jest naprawdę przydatne i stanowi połowę sukcesu. Próbując zostawić w tyle gliniarza można np. aktywować zakłócanie jego radaru - wówczas na pewien czas w prawym, dolnym rogu ekranu widzi on tylko rozmazaną mapkę, bez informacji o naszej pozycji. Jeśli nie byliśmy w polu widzenia, warto zaczaić się gdzieś obok drogi i szybko zmienić kierunek jazdy na przeciwny, automatycznie oddalając się od gońca o sporą odległość. Podobne zagranie dobrze wykonać na skrzyżowaniu. Przestępca do dyspozycji ma również tzw. zmyłkę - gliniarz na swoim GPSie ujrzy wówczas dwa uciekające samochody, które na skrzyżowaniu mogą rozjechać się w dwóch różnych kierunkach. Daje to szansę na szybkie zgubienie przyklejonej do nas rzepy.
Mnie jedyne co denerwuje to że jak widzę relacje z jakiś targów lub jakiś gameplay to zawsze pokazują fragment gdzie jest się policjantem lub się przed nim ucieka jak by nie mogli pokazać nic innego.
Aha no to przepraszam mój błąd.
No masz rację mogli by takie coś pokazać, chociaż jak głownie wszystko ma się skupiać na uciekaniu przed policją to chcą pokazać jak najwięcej gameplay z tym wątkiem, ale przecież przez całą grę nie będzie nas policja ganiała
Cytat: quaresma_mati Aha no to przepraszam mój błąd.
No masz rację mogli by takie coś pokazać, chociaż jak głownie wszystko ma się skupiać na uciekaniu przed policją to chcą pokazać jak najwięcej gameplay z tym wątkiem, ale przecież przez całą grę nie będzie nas policja ganiała
Uciekanie prze policją bardziej pasuje do Drivera niż do NFS
No tak zgodzę się z tobą, ale przecież wiemy, że NFS słynie z nielegalnych wyścigów więc policja też musi być. Ale te gamplaye z policją posowałby by tak jak ty mówisz to Drivera.
No ale cóż nie ma co narzekać jest jak jest. DO premiery jeszcze dużo nie zostało więc niedługo przekonamy się o sterowaniu, fabule i innych rzeczach.
Jeden z trybów na pewno. Ale nie zabraknie też wyścigu i możliwości wcielenia się w stróża prawa. Nie za bardzo rozbudowane to będzie, ale wystarczy by zachęcić graczy do kupna.
O jakość produkcji bym się nie martwił. Wyróżnienia typu ,,najlepsza gr E3'' w największych serwisach i pismach w branży nie wzięła się znikąd. Nawet jak gra nie spełni pokładanych w niej nadzieji, zawsze mają co najmniej jednego odbiorcę - mnie. Ja kupię wszystko z Hot Pursuit w nazwie. Szczególnie, że nowy NFS to chwalebny powrót do najlepszych czasów serii.
Opublikowano już listę aut. Całe 68 maszyn. Niby mało, ale za to samochody to klasa światowa . Szkoda tylko, że duża część z nich to te same auta w nieco innych wersjach (np. Audi R8).
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler