Tropico 3 (PC)

ObserwujMam (143)Gram (37)Ukończone (20)Kupię (15)

Zapowiedź gry Tropico 3 (PC)


szałas @ 23:18 10.08.2009
Piotr "szałas" Szałaśny
Student, slawista, początkujący tłumacz, raczkujący redaktor, menel, alkoholik. Miłośnik piwa, gier komputerowych, hodowca szczurów, imprezowicz, trabanciarz, turysta górski...

„[. .

„[...] zawsze i wszędzie danej klasie przewodzą [...} przodujący, najbardziej inteligentni przedstawiciele.”
W.I. Lenin

Nie mógłbym zasiąść do pisania tej zapowiedzi bez szklaneczki rumu z lodem (bynajmniej nie polskiego, będącego rumem tylko z nazwy) i cygara El Comendante, od którego nazwy już tak blisko do kochanego przez lud Tropico El Presidente. Po raz pierwszy udało mi się wcielić w tę oświeconą postać w grudniu 2001 roku, gdy dostałem od mojej siostry, bliżej mi wtedy nieznaną grę Tropico. Shaker, który był dodatkiem jest w użytku do dzisiaj, a wspomnienia z czasów, gdy za oknem było pół metra śniegu, a ja na komputerze zarządzałem słoneczną wyspą na Karaibach, pozostaną już chyba na zawsze.



Produkcja była bardzo rozbudowaną strategią ekonomiczną, jednakże potraktowaną żartobliwie. Jako dyktator bananowej wysepki budowaliśmy budynki, reagowaliśmy na niezadowolenie społeczne, od czasu do czasu likwidowaliśmy jakiegoś opozycjonistę. Zajmowaliśmy się produkcją cygar, rumu, jak także rolnictwem – kukurydzą, papają czy bananami. Nie zapominaliśmy o turystach, którzy na pewno chcieliby zobaczyć ten raj na ziemi stworzony dla naszych obywateli. A należy pamiętać, że każdy z nich miał odmienną osobowość, orientację polityczną, nastawienie do nas. Należało także dbać o stosunki z Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Po podpisaniu sojuszu, jedno z tych mocarstw stawiało nam na wyspie bazę wojskową, a stosunki z drugim ulegały "ochłodzeniu". Nie mogło także zabraknąć dekretów. Jedne z nich były odpowiednie, drugie śmieszne, a trzecie (przynajmniej dla mnie) straszne, jak prohibicja czy zakaz stosowania antykoncepcji. Nie mniej ważne od naszego ludu było konto szwajcarskie, gdzie odkładaliśmy pieniądze na zasłużoną emeryturę. Bardzo ładna grafika, przecudowna ścieżka dźwiękowa, świetny lektor z niezapomnianym akcentem i oczywiście naprawdę wielka grywalność. To wszystko złożyło się na to, że Tropico zostało fantastycznie przyjęte tak przez recenzentów, jak i samych graczy. Mało kto zwracał uwagę na błędy w lokalizacji, jak chociażby „szczęśliwość” o którą trzeba było dbać, a czasami dla niej mordować. Niedługo potem wyszedł dodatek Tropico: Rajska wyspa, który dawał nam więcej możliwości odnośnie turystyki.

W 2003 roku, na rynku pojawiła się gra Tropico 2: Zatoka piratów. Choć była nie najgorsza, zawiodła wielu fanów jedynki, gdyż przenosiła nas w XVII wiek – czasy piratów. Nie każdemu odpowiadała zmiana Rosji i USA na Hiszpanię, Anglię i Francję. Szczerze mówiąc, jeśli chcę zagrać w tytuł o piratach, to wolę odpalić sobie chociażby Pirates! Sid Maier`s czy nawet starszą od pirackiego Tropico, grę Sea Dogs. Może mechanika i zasady zabawy są inne, ale piracka idea ta sama. A dyktator może być tylko jeden. Ale dość już tych wspomnień. Trzecią odsłonę serii tworzy bułgarskie studio Haemimont Games, odpowiedzialne za całkiem niezły symulator miejski Imperium Romanum.



Dzięki tej stajni znowu wcielimy się w naszego ukochanego El Presidente. W trzeciej części nie będzie on już jednak anonimowy. Na początku rozgrywki zadecydujemy o jego wyglądzie, wybierzemy ubranie, określimy rysy twarzy, posturę, jak i umiejętności. Jako jeden z obywateli (najważniejszy!) państewka będzie chodził ulicami, czy nawet jeździł swoją prywatną limuzyną. A to gdzie się pojawi, będzie miało bezpośredni wpływ na rozgrywkę. Na przykład jeśli nawiedzi fabrykę, na czas jego obecności zostanie zwiększona wydajność pracowników, jeśli natomiast wpadnie sprawdzić jak postępują prace budowlane, budynek zostanie wybudowany szybciej. Podczas demonstracji, tudzież buntu, wizyta El Presidente uspokoi wzburzony tłum. Dzięki prostemu edytorowi będziemy mogli także z tarasu naszego prezydenckiego pałacu, wygłaszać orędzia dla narodu. Przykładowo, jeśli obiecamy zmniejszenie bezrobocia, będziemy zmuszeni wybudować kilka nowych fabryk by uniknąć niepokojów społecznych. Co ciekawe, będziemy mogli rozmawiać ze zwykłymi ludźmi i wypytać ich na temat opozycji (o czym zapewne będą opowiadać bez jakiegokolwiek przymusu).

To wszystko jednak to tylko urozmaicenie strategii ekonomicznej jaką jest Tropico 3. Akcja gry przenosi nas, tak jak w pierwszej części, do czasów Zimnej Wojny. W trakcie rozgrywania kolejnych misji, spotkamy się z autentycznymi wydarzeniami historycznymi, takimi jak kryzys kubański. Kampania będzie składała się z 15 zróżnicowanych scenariuszy, w których naszym celem będzie nie tylko rozwinięcie infrastruktury małej wysepki, ale także zgłębianie arkan polityki międzynarodowej, czy też reagowanie na nastroje naszych mieszkańców. Ciekawym będzie to, iż niemożliwym stanie się wykonanie wszystkich założeń danej misji. To my zdecydujemy, które uznamy za priorytetowe i wprowadzimy w życie.

Screeny z Tropico 3 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoshonint   @   20:37, 10.11.2009
miło wspominam pierwszą część, ale uważam, że teraz rynek gier wygląda całkowicie inaczej i tego typu gry mają małe szanse na wybicie się ponad przeciętność