Choć Mroczny Rycerz w kinach gościł mniej więcej rok temu, najnowsza gra z Batmanem w roli głównej wcale nie będzie powiązana z fabułą znaną ze srebrnego ekranu. Nie macie się jednak co martwić bowiem jeśli popatrzyć na jakość produkcji towarzyszących premierom głośnych filmów, nowa licencja to z pewnością duży plus dla projektu firmy Eidos.
Choć Mroczny Rycerz w kinach gościł mniej więcej rok temu, najnowsza gra z Batmanem w roli głównej wcale nie będzie powiązana z fabułą znaną ze srebrnego ekranu. Nie macie się jednak co martwić bowiem jeśli popatrzyć na jakość produkcji towarzyszących premierom głośnych filmów, nowa licencja to z pewnością duży plus dla projektu firmy Eidos. Najnowszy Batman nosi podtytuł Arkham Asylum, a tworzą go panowie z RockSteady Studios, którzy nie chcąc sięgać po licencję kinową wykorzystali najmroczniejsze serie komiksowe DC Comics. Nie będzie to nietoperek filmowy, ani ten znany z serialu animowanego czy komiksów dla dzieci.
Batman dozwolony od lat 16 jest postacią dużo głębszą, mającą liczne rozterki moralno-filozoficzno-egzystencjalne. Jest to także Bruce Wayne, który coraz mniej pragnie zakładać kostium, na rzecz życia towarzysko-intymnego. Tytułowe Arkham Asylum jest połączeniem zakładu psychiatrycznego z więzieniem o zaostrzonym rygorze. Trafiają do niego regularnie najgroźniejsi i najbardziej zaciekli wrogowie Batmana. Unikatowy ośrodek wypoczynkowy znajduje się na wyspie nieopodal Gotham City i dla zagorzałego fana przygód nietoperka jest dobrze znanym miejscem. Jego klimat i prezencję mieliśmy bowiem szansę zobaczyć wielokrotnie w serialu animowanym. O ile mnie pamięć nie myli, część scen w Batman: Początek również kręcona była w Arkham Asylum, no i oczywiście w Mrocznym Rycerzu uciekł właśnie stamtąd Joker. Zarządcą tego straszliwego miejsca jest niejaki Johnatan Crane, który po pracy lubi wcielić się w swoje alter ego, czyli Stracha na Wróble.
Jak widać, warstwa fabularna produkcji prezentuje się bardzo ciekawie, a cała historia zaczyna się w momencie, gdy Batman eskortuje Jokera do Arkham. Ku zdziwieniu graczy, jakimś cudem udało mu się pojmać swojego arcywroga i już niedługo świat na zawsze będzie wolny od Jokera. Nic bardziej mylnego, to Joker od początku rozdaje karty gdy po przybyciu do tego jakże osobliwego miejsca udaje mu się oswobodzić siebie i wszystkich kolesiów spod ciemnej gwiazdy. Batman jest w ogromnych tarapatach. Odcięty od świata, zamknięty ze swoimi wszystkimi najgorszymi oponentami, skazany na ciągłą walkę o przetrwanie.
Scenariusz ma obfitować w liczne zwroty akcji, a także dorosłe, głębokie problemy natury moralnej. Twórcy reklamują nawet swoje dzieło hasłem: „Jak daleko się posuniesz by powstrzymać Jokera?”. Tak więc gracz będzie nie raz zmuszony do głębokiej penetracji psychiki Bruca Wayne’a w celu dokonania wielu niezwykle trudnych wyborów. Warto wspomnieć, że za fabułę odpowiedzialny jest nie byle kto, bo nadworny scenarzysta DC Comics, czyli Paul Dini, laureat nagrody Emmy za scenariusz animowanego epizodu Mrocznego Rycerza, a także zarazem jeden z głównych kreatorów serialu Lost.
Wydawca gra, firma Eidos nie chciała być posądzana o jakiekolwiek koneksje z ostatnimi przygodami Batmana, a więc głosy pod bohaterów gry podkładają aktorzy znani z serialu animowanego. W Batmana wciela się Kevin Conroy, z kolei w Jokera Mark Hamill (czyżby wreszcie harcerzyk przeszedł na ciemną stronę mocy…?). Gra na pierwszy rzut oka przypomina Chronicles Of Riddick: Ucieczka z Butcher Bay, dialogi są jednak nieco łagodniejsze, a sam klimat, pomimo swojej wyjątkowości, nie jest aż tak brudny i ciężki jak w przypadku Kronik Riddicka. Nie oznacza to jednak, że Batman będzie sierotką. Rozgrywka jest bez wątpienia klimatyczna i brutalna, tak więc grupa odbiorców obu tytułów taka sama.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler