Zapowiedź gry Alan Wake (PC)
Twórcy obu części Max Payne (trzeci również jest już powoli, nieśmiało zapowiadany) wreszcie pokazali na targach E3 gameplay ze swojego najnowszego dzieła, od kliku dobrych lat oczekiwanego Alan Wake. Jednoznacznie można stwierdzić, że gra będzie dużym wydarzeniem i z pewnością nie zawiedzie pokładanych w niej (przeze mnie również) nadziei. Tu w zasadzie mógłbym zakończyć tą zapowiedź, ale nie zrobię tego, gdyż przebudzeniu Alana warto przyjrzeć się nieco bliżej. Gra będzie utrzymana w konwencji interaktywnego thrillera tpp, przy czym, jeżeli stwierdzić, że ostatnia część Alone In The Dark również aspirowała do tego miana, to po zapoznaniu się z dostępnymi materiałami można wywnioskować, że samotny w ciemności nie dorasta Alanowi nawet do pięt. Jeśli miałbym sklasyfikować najnowsze dzieło Remedy Entertaiment, to jest to mix udanych rozwiązań z Max Payne, Silent Hilla oraz wspomnianego wcześniej Alone’a.
Gra powstaje już bardzo długo(pierwsze prace koncepcyjne rozpoczęto zaraz po premierze pierwszego Maxa) i co ciekawe, kilka razy zmieniła szatę graficzną. Na naszym portalu możecie odnaleźć zapowiedź z 2005 roku autorstwa Bigboy’a177. Warto tam zajrzeć chociażby po to, aby uświadomić sobie jaką drogę Alan Wake przebył przez te wszystkie lata. Przechodząc do postaci naszego bohatera, jest to jedna z ciekawszych osobowości w historii komputerowej rozgrywki i z pewnością, ma szansę stanąć na piedestale komputerowych postaci rozpoznawalnych w popkulturze. Tak więc, szanowny jegomość jest pisarzem horrorów. Poznajemy go w trudnym dla niego momencie życia. Stracił wenę i do tego znajduje się w głębokim dołku psychicznym. Narzeczona Alana zaginęła, a do tego każdej nocy męczą go straszne koszmary. Co więcej, poczwary ze snów zdają się być żywcem wyjęte z jego własnych powieści. Jak to w takich wypadkach bywa, warto wyrwać się za miasto by odsapnąć i naładować akumulatory, co też czyni nasz bohater. Udaje się do położonego w górach pełnych zieleni, znajdującego się blisko kanadyjskiej granicy miasteczka Bright Falls.
Niestety nie będzie mu dane uporządkować tam swoich spraw, gdyż wokół terenów całego regionu dzieją się rzeczy zdecydowanie nienormalne i tajemnicze, których nijak w racjonalny sposób wyjaśnić się nie da. Oprócz licznych skojarzeń z wymienionymi wcześniej grami, warto wspomnieć, że twórcy nie kryją inspiracji tak kultowymi dziełami, jak Miasteczko Twin Peaks czy też twórczość Stephena Kinga (osobiście marzy mi się ekranizacja, a także egranizacja Mrocznej Wieży). Nad głównym bohaterem cały czas będzie wisieć atmosfera zagrożenia, podlana ciężkim, psychodelicznym klimatem. Jeśli twórcom uda się połączyć wartką akcję Max Payne’a z umiejętnością straszenia Silent Hillów, a wszystko zostanie zamknięte w filmowej konwencji Alone In The Dark, to będzie nam dane obcować z dziełem niemal wybitnym. Takim po które sięgają wszyscy, a nie tylko zagorzali fani danego gatunku. Kluczową postacią podczas rozgrywki będzie Alice, czyli zaginiona ukochana biednego Alana.
Będzie ona objawiać się w kulminacyjnych momentach scenariusza, by pomóc swemu lubemu uporać się z najstraszniejszymi, a co gorsza - niezrozumianymi wizjami. Najważniejszym przedmiotem Alana będzie latarka, której baterie w zależności od wybranego poziomu trudności będzie trzeba wymieniać, bądź nie. Wokół bohatera nierzadko będzie zupełnie ciemno, dlatego też ten skąpy snop światła pozwoli zwiększyć szanse przeżycia i uporania się z bezpośrednim zagrożeniem. Fragment gry który pokazano na ostatnich targach E3 przedstawiał scenę rozgrywającą się w drewnianym domku, wynajętym przez Alana w Bright Falls. Właśnie w tym miejscu nasz bohater stara się przekonać swojego agenta, niejakiego Barrego, że historie przedstawione w jego książkach coraz bardziej się urzeczywistniają. W tym samym czasie, Alan dostaje wezwanie od lokalnego szeryfa Rusty’ego, który chce porozmawiać o książce i tajemniczych wydarzeniach. Po wyjściu z domku gracz zaczyna animować Alana, wtem wszystkie latarnie gasną, walą się linie wysokiego napięcia oraz drzewa, a z oddali słychać odgłosy walki (Rusty’ego z „niewiadomo czym”). Tak więc trzeba niezwłocznie ruszyć na pomoc zaatakowanemu gliniarzowi. Na początku walkę toczyć należy przy pomocy pistoletu i latarki, której światło odstrasza złowieszczych agresorów. Nie można zapomnieć także o nieprzejednanej roli flar, za pomocą których można na krótką chwilę zabezpieczyć mały obszar przed dostępem przeciwników.
Cały filmik robi spore wrażenie i utwierdza mnie w przekonaniu o bardzo wysokiej jakości tworzonego produktu. Oczywiście Alan Wake można zarzucić, że powiela wątek utraconej miłości (vide Silent Hill 2) oraz, że wzoruje się na epizodycznym podziale scenariusza (vide Alone In The Dark), jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że każdy element rozgrywki będzie dopieszczony na maxa. O ile przed targami E3 nie miałem zbyt wielkiego pojęcia o opisywanej tu produkcji, o tyle teraz, po tym co udało mi się zobaczyć, mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że na chwilę obecną jest to (poza Dragon Age) tytuł na który czekam z największą niecierpliwością. Zalecam zatem zakup dobrych słuchawek i wyczekiwanie na chwilę, w której siedząc w ciemnym pokoju, gdzie jedynym źródłem światła będzie monitor, pomożemy Alanowi uporać się z jego szaleństwem. Alan….Alan….Wake up.
Alan Wake znajduje się mojej prywatnej liście gier top 3 - na drugim miejscu, tak więc wiążę z nim ogromne nadzieje. Gra będzie wielkim hitem - co udowodni, że czasem warto dłubać przy produkcji przez tak długie lata.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler