Zapowiedź gry Risen (PC)
Prawdziwym graczom, którzy zęby zjedli na niejednej produkcji, ekipy tworzącej Piranha Bytes przedstawiać specjalnie nie trzeba. Ojcowie RPGa podbijającego serca wielu fanów gatunku, zasługują na uznanie głównie ze względu na świat wykreowany w Gothicu. Brudny i brutalny, nad wyraz fascynował swoją realnością. Niestety, po niezbyt udanej części trzeciej „Piranie” straciły licencję do swojej flagowej serii. Nic jednak nie jest stracone, bo oto nadchodzi Risen – duchowy następca przygód Bezimiennego!
Najnowsze dziecko niemieckiego studia z sagą Gothic nic wspólnego mieć nie będzie, ze względu na prawa autorskie posiadane przez firmę JoWooD. Z tego też powodu zostaniemy uraczeni tytułem o zupełnie świeżej fabule, z całkowicie nowymi bohaterami, a co najważniejsze dla fanów cRPG – z w pełni nowymi potworami. Choć twórcy zapierają się nogami i rękami, pewne podobieństwa do ich wcześniejszej produkcji można zauważyć. Ot chociażby ta najważniejsza – główny bohater nie posiada imienia, dosięgła go również znaczna amnezja.
Ta wywołana została przez nie lada sztorm, który w efekcie swojej niszczycielskiej siły zamienia w drzazgi statek naszego herosa. Po błogim śnie budzimy się na wybrzeżu, mając przed sobą piękne, piaszczyste plaże klimatu śródziemnomorskiego. W głowie natomiast wielki zamęt i pustka, niczym u maturzysty na pięć minut przed egzaminem. Zdezorientowani ruszamy przed siebie, by chwilę później być świadkiem sporych rozmiarów potyczki pomiędzy dwoma frakcjami. Tak pokrótce rysuje się początek epickiej przygody.
Oczywiście dalsze losy protegowanego zależą już tylko od nas. Wyspa stanowiąca główny teatr działań, nawiedzana jest przez serię dziwnych zdarzeń, których w sposób racjonalny ni w ząb wyjaśnić się nie da. Wielkie świątynie wyrastające spod ziemi czy niebezpieczne sztormy nawiedzające pobliskie wody przyciągnęły za sobą Inkwizycję, starającą się rozwiązać wszelkie kłopoty. Sytuacja wydaje się o tyle dziwna, iż oficjalnie bogowie odeszli, a wraz z nimi wszystkie cuda i dziwy. Kto wie, czy twórcy nie uczynią nas świadkami przebudzenia nowego bóstwa oraz kultu z nim związanego.
Wspomniałem kilka słów wyżej o toczącej się walce. W grze istnieją trzy różnorodne frakcje, które lubią się mniej lub bardziej, a tylko od nas zależeć będzie, gdzie się przyłączymy. Inkwizycja wraz ze swoim przybyciem ustanowiła nowy ład i porządek. Wszystkich mieszkańców egzotycznej wyspy spędziła do miasta portowego, którego pod żadnym pozorem opuszczać nie można. Nałożona godzina policyjna i różnorakie ograniczenia spotkały się z niezadowoleniem tłumu. Część ludzi nie zważając na zakazy pod przywództwem niejakiego Dona opuściła miasto, aby zamieszkać w ruinach na bagnach. Trzecią frakcję stanowią potężni magowie, których klasztor został przemieniony na główną siedzibę Inkwizytora. Nie sposób zauważyć pewnych podobieństw do serii Gothic. Mamy stronę reprezentującą prawo, im podległych magów oraz zbuntowanych rebeliantów ukrywających się w dziczy. Brzmi znajomo, prawda?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler