Call of Duty: World at War (PC)

ObserwujMam (411)Gram (179)Ukończone (215)Kupię (64)

Call of Duty: World at War Multiplayer beta-test (PC)


Raaistlin @ 00:00 09.11.2008
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Przed studiem Treyarch odpowiedzialnym za najnowsza część Call of Duty postawiono trudne zadanie – nie zepsuć wizerunku serii a przy okazji ulepszyć to, co już i tak wydawało się bardzo dobre. Choć historia opowiedziana w Modern Warfare była godna uwagi, a każdy szanujący się gracz poznał jej finał, o sukcesie tej produkcji zadecydował świetny tryb multiplayer.

Przed studiem Treyarch odpowiedzialnym za najnowsza część Call of Duty postawiono trudne zadanie – nie zepsuć wizerunku serii a przy okazji ulepszyć to, co już i tak wydawało się bardzo dobre. Choć historia opowiedziana w Modern Warfare była godna uwagi, a każdy szanujący się gracz poznał jej finał, o sukcesie tej produkcji zadecydował świetny tryb multiplayer. Czy z Call of Duty: World at War będzie tak samo? Miałem okazję zasmakować części tego, co czeka nas już niedługo przy okazji premiery pełnej wersji. Kilkoma słowami rzecz ujmując – produkt można kupować w ciemno.

Wydawałoby się, że powyższe stwierdzenie jest bardzo ryzykowne. Nic jednak bardziej mylnego, po kilkunastu godzinach spędzonych z grą, z niecierpliwością wyczekuję premiery. Bo któraż inna pozycja oferując jedynie 3 lokacje potrafi przykuć do monitora na tak długie godziny? Mapy zaprezentowane w becie stanowczo różnią się od siebie. Mamy tu typową japońską wioseczkę z chatkami pokrytymi strzechą (Makin), równie egzotyczny zamek (Castle) czy gruzy miasta (Roundhouse), stanowiące teatr walk Wehrmachtu i Armii Czerwonej. Wszystkie te miejscówki łączy kilka wspólnych cech – każda z nich jest dobrze wyważona i na każdej z nich można zagrać w jeden z ośmiu trybów gry, o których za chwilę. Balans naprawdę robi wrażenie, nie ma tu miejsca na długotrwałe „kampienie” z uśmieszkiem na ustach i myślą, że nikt mi nic nie może zrobić. W żadnym punkcie nie możemy czuć się stuprocentowo bezpieczni, przez co akcja nabiera tempa a przyjemność z gry rośnie.



Podczas wyboru serwera w oczy rzuca się bardzo duża różnorodność typów rozrywki, zaczynając od najprostszego w świecie deathmatcha, przez CTF aż po walkę o strategiczne punkty nazwaną jakże prosto i oryginalnie – War. Innowacji nie ma, większość mogliśmy zobaczyć w innych produkcjach, a lekko przemodelowane zasady i zmieniona nazwa nie wystarczyły, aby odnieść wrażenie świeżości. Najpopularniejszym trybem jest oczywiście Team Deathmach, to tu rozgrywka jest najszybsza i najbardziej emocjonująca. CTF, Domination czy War znane są nam głównie za sprawą gry Unreal Tournament. O ile pierwszych dwóch opisywać nie trzeba, tak przy ostatnim warto zatrzymać się na moment. Filozofią gry przypomina Onslaught z „Nierealnego Turnieju”, w którym rywalizowało się o kolejne pozycje na mapie. Drużyny zaczynają z dwoma punktami i walczą o jeden neutralny, zazwyczaj w centrum mapy. Gdy ten zostanie przejęty przez jedną ze stron, bitwa przenosi się w pobliże następnego. Potyczka kończy się po zdobyciu wszystkich pięciu punktów. W teorii brzmi banalnie, w praktyce sprawdza się wyśmienicie i stanowi doskonałą odskocznię od zwykłego fragowania kolejnych przeciwników. Podobne zasady panują w Headquarters, jedynie z tą różnicą, iż od samego początku cel jest jeden, a po jego przejęciu zespół zdobywa określoną liczbę punktów. Ukłon został poczyniony także w stronę twórców kultowego Counter-Strike’a, a to za sprawą Search and Destroy oraz Sabotage. Pierwszy to nic innego jak bomba, jeden z dwóch punktów do wysadzenia i określony czas, w jakim cel ma zostać osiągnięty. Brzmi znajomo, nieprawdaż? W drugim obydwie drużyny od samego początku walczą o bombę zlokalizowaną na środku mapy, a zwycięzcy mają za zadanie wysadzić określony przez grę obiekt. Na nudę narzekać nie można, duże zróżnicowanie i możliwość rozegrania wszystkiego na tej samej lokacji daje nam długie godziny radosnej rozwałki.

Jednak zanim jeszcze zaczniemy swoją przygodę z karabinem w ręku, warto zapoznać się z opcjami w menu gry. Podobnie jak w "czwórce", tak i w Call of Duty: World at War mamy system awansów, a więc znów będziemy zdobywać doświadczenie za zabitych wrogów. Dla urozmaicenia rozgrywki, wprowadzony został szereg wyzwań, które oprócz dodatkowych punktów doświadczenia dadzą nam części do modyfikacji broni. Tłumik do Thompsona, czy specjalny celownik do MP-40 to teraz chleb powszedni. Jednak aby go zdobyć, należy na przykład zabić 30 ludzi z danego rodzaju oręża, czy wykonać kilka headshotów w pozycji leżącej. Ilość wyzwań jest naprawdę duża, a satysfakcja z ich wykonywania jeszcze większa. Najlepszy w tym wszystkim jest fakt, ze specjalnie nie musimy przyglądać się, co należy zrobić – zadania są na tyle intuicyjne, iż realizujemy je bezwiednie, przy okazji odblokowując modyfikację do ulubionego sprzętu.



Początkowych klas postaci mamy pięć, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, a nawet zalecane jest, aby stworzyć swoje własne. Podczas kreowania takowej do wyboru oprócz broni głównej( typowy podział na rifles, submachine guns, machine guns, shotguns i bolt action rifles) i pistoletu, mamy cztery „perki” (trzy zwykle i jeden działający w pojazdach) oraz dwa rodzaje granatów. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć wytrzymałego żołnierza dzierżącego ciężki karabin maszynowy, z kilkoma granatami przeciwpiechotnymi i ogromną siłą ognia bądź też zwinnego, szybkiego zwiadowcę z MP-40 i zestawem przeciwpancernym. Dowolność jest duża, a zróżnicowanie potęguje uczucie uczestniczenia w prawdziwym konflikcie zbrojnym. Obawiać można się jedynie zbalansowania poszczególnych klas. Już teraz w oczy rzuca się bezużyteczność niektórych broni. Przykładowo Garand przeznaczony na większe odległości, nie daje rady w walce z resztą sprzętu - równie dobrze można wykorzystać BAR, który przecież jest dużo szybszy. Miejmy też nadzieję, że w wersji finalnej zniknie kilka „perków”, bądź też chociaż zostaną wprowadzone ograniczenia co do łączenia poszczególnych z nich.

Screeny z Call of Duty: World at War (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):