Arsenał będzie stanowić kilka rodzajów broni – głównie energetycznych. Podczas gry, Issac wyposażony będzie maksymalnie w cztery z nich. Jak w większości survivali, amunicji będzie jak na lekarstwo, a każdy pocisk będzie na wagę złota. Gdy te się skończą, z pomocą przyjdzie coś na wzór gravity gun’a z Half Life’a 2. Zabawimy się nim, przyciągając różne szczątki i ciskając nimi we wrogów, a gdy tych pierwszych zabraknie, bądź będą „mało” zabójcze, wykorzystamy także świeżo oderwane kończyny obcych.



Na eksplorację czekają kilometry ciasnych, ponurych korytarzy i pomieszczeń. Przyjdzie nam także dostać się do obszarów bez grawitacji. Do tego typu lokacji nasz inżynier wyposażony został w buty magnetyczne, które utrzymają nas przy twardym gruncie. Niebezpieczeństwem w tego typu sytuacjach będą nie tylko potwory, lecz także dryfujące szczątki. Samo przemieszczanie się zostało rozwiązane podobnie jak w grze Portal – skaczemy od ściany do ściany w poszukiwaniu wyjścia!

Twórcy przyznają, że inspiracji poszukiwali we wielu różnych produkcjach, aczkolwiek główną uwagę skupili na filmach. Oglądali wszelkiego rodzaju horrory, thrillery czy survivale – zarówno klasyki, jak i najnowsze, a wśród owych tytułów znajdują się Obcy, Piła i wiele innych projektów. Głównym składnikiem budującym nastrój jest dźwięk. Podczas przemierzania lokacji usłyszymy dudnienie w rurach, czy dzikie wrzaski w oddali. Do wszystkiego dochodzi także odpowiednio dobrana muzyka, a ostateczny efekt powinien być powalający.



Tegoroczny Halloween może okazać się wyjątkowo przerażający i stresujący. Lecz nie za sprawą realistycznych kostiumów, przywdziewanych przez bawiących się ludzi, a dzięki premierze Dead Space. Czy nastąpi rewolucja w gatunku horrorów, jak zapowiadają twórcy, a sama gra będzie stała w jednym rzędzie z serią Resident Evil i Sillent Hill? O tym wszystkim przekonamy się już 31 października. Coś czuję, że ulice tego dnia będą opustoszałe…