Tom Clancy\'s Rainbow Six: Vegas 2 (PC)

Seria Rainbow Six przez wielu uznawana była za zdecydowanie najlepszą taktyczną grę akcji, jaką kiedykolwiek widziały czytniki naszych poczciwych pecetów. No właśnie, była. O ile bowiem pierwsze części cyklu – szczególnie ze względu na mocno zaawansowany i niezwykle realistyczny model rozgrywki – zyskały sobie całkiem pokaźną grupę miłośników, o tyle po wydaniu kompletnie skaszanionego R6: Lockdown, fani przestali wierzyć w to, że jeszcze kiedykolwiek dostaną tytuł nawiązujący do świetności Raven Shielda i jego poprzedników. No i trzeba im przyznać, że – przynajmniej jak dotychczas – mają rację , chociaż tylko częściową.
Około półtora roku temu na sklepowe półki trafiła piąta już odsłona „tęczowej” serii, z podtytułem Vegas w tle. Ze względu na swój czysto-konsolowy rodowód gra nie mogła konkurować z pierwszymi odsłonami serii, aczkolwiek okazała się być daleko bardziej grywalna od swego poprzednika. Ba, owe „bardziej” starczyło na wiele prestiżowych nagród, lecz przyznawanych głównie x-boxowej wersji tytułu. Pecetowcy nadal narzekali na bądź co bądź ubogi interfejs taktyczny i całkiem spore jak na tamte czasy wymagania sprzętowe, chociaż do jakości wykonania samego produktu żadnych zastrzeżeń najzwyczajniej w świecie mieć nie mogli. Wszyscy, którzy ukończyli Vegas pamiętają zapewne, iż panowie programiści z Ubisoft Montreal pozazdrościli co nieco serialowym scenarzystom i postanowili zagrać na nerwach graczy. Oto bowiem, w ostatniej misji okazuje się, iż ktoś zdradził ekipę. Kto ? Jak ? Kiedy ? I przede wszystkim dlaczego ? Tego oczywiście nie wiadomo … jeszcze. Jakiś czas temu Ubi zapowiedziało bowiem kontynuację hazardowych przygód Logana i spółki.
Słowo kontynuacja nie oznacza jednak wcale, że gra ponownie rzuci nas do centrum opanowanego przez terrorystów Las Vegas. Z oczywistych sobie względów do miasta rozrywki i hazardu oczywiście powrócimy, lecz dopiero w późniejszych etapach rozgrywki. Kilka początkowych lokacji stanowić będzie swojego rodzaju retrospekcję (czyżby panowie z Montrealu po raz kolejny pozazdrościli „serialowcom” ?), dzięki której dowiemy się czegoś o przeszłości zdrajcy i motywach jego późniejszej niesubordynacji. Następnie powrócimy do miejsca, w którym rozgrywa się akcja poprzedniej odsłony R6, lecz tym razem – w nieobecność wysłanego do Meksyku teamu Logana – obejmiemy dowodzenie nad zupełnie nową grupą operacyjną. Dla wszystkich, którzy pragną zagrać w Vegas 2 tylko po to, by dowiedzieć się, jaki koniec będzie miała rozpoczęta w ostatniej części „tęczowych przygód” historia, mam dobrą i złą wiadomość. Owszem, dowiecie się co, jak i gdzie, lecz cała tajemnica wyjaśniona zostanie dopiero w ostatnich etapach gry. Podział historii na trzy fabularnie ze sobą powiązane epizody to pomysł znakomity i zarazem genialny w swej prostocie. Otóż bowiem, miast natychmiastowego rozwiązania akcji autorzy Vegas 2 postawili na stopniowe wyjaśnianie wątków, realizowane między innymi za pomocą ukazywania wydarzeń z poprzedniej odsłony gry, lecz widzianych z nieco innej perspektywy.
Najpoważniejszą – i zdecydowanie najbardziej ryzykowną – zmianą, jest bez wątpienia świadome odejście twórców programu od „konwencji zamkniętych pomieszczeń”. Jak zapewne pamiętacie, wszystkie misje z poprzedniej części serii, rozgrywane były w budynkach. W najnowszym Rainbow Six pojawią się również lokacje otwarte. Oprócz kasyn odwiedzimy także slumsy, tereny przemysłowe i inne niezbyt bezpieczne miejsca, w których zawsze – niezależnie od pory dnia czy nocy – można zarobić w papę. Bez wątpienia nieco urozmaici to grę, bo choć pocinając w pierwszą odsłonę Vegas na monotonię raczej nie można było narzekać, to ponowne wojaże po wypełnionych terrorystami klubach mogłyby najzwyczajniej w świecie zacząć nudzić. Pytanie tylko, czy misje rozgrywane „pod nieboskłonem” dotrzymają poziomem tym w zamkniętych pomieszczeniach ? O tym dowiemy się dopiero po premierze Rainbow Six: Vegas 2, chociaż znając ludzi z Ubisoft Montreal, o jakość produktu można być raczej spokojnym.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler