Legendary (PC)

ObserwujMam (60)Gram (13)Ukończone (19)Kupię (9)

Legendary: The Box (PC)


Qbeer @ 00:00 10.01.2008
Kuba "Qbeer" Urbańczyk

Legendary: The Box jest nowym tytułem tworzonym przez studio Spark Unlimited. W skład ekipy wchodzą zaprawieni w boju programiści, którzy powoływali do życia niezapomniane Medal Of Honor oraz Call Of Duty.

Legendary: The Box jest nowym tytułem tworzonym przez studio Spark Unlimited. W skład ekipy wchodzą zaprawieni w boju programiści, którzy powoływali do życia niezapomniane Medal Of Honor oraz Call Of Duty. Nowa produkcja jest tworzona na najnowszym, jeszcze gorącym sliniku Unreal Engine 3.0. Gracz wcieli się w postać niejakiego Charlesa Deckarda i pozna go w dość nieciekawym dla niego momencie. Główny bohater trudni się w złodziejskim fachu i przyjął właśnie zlecenie wykradnięcia antycznej skrzyni z ukrytych komnat Nowojorskiego Muzeum.



Po zdobyciu przedmiotu Charles niestety nie utrzymał swojej ciekawości na wodzy i otworzył skrzynie, wpuszczając do naszego świata mityczne zło. Sam Deckard został naznaczony starożytnymi znakami, które spowodowały, że zyskał on nadprzyrodzone moce. Ich właściwe spożytkowanie będzie niezbędne do ocalenia Nowego Yorku oraz jak się potem okaże całego świata. Na ulicach Manhatanu prym wiodą minotaury, niebo zostało zajęte przez krwiożercze gryfy i ani policja, ani nawet wojsko nie są w stanie zapanować nad szerzącym się chaosem. Jedynym, który może ocalić ludzkość przed mitologiczną zagładą, jest nie kto inny jak właśnie sam złodziejaszek Charles. W tle wszystkich wydarzeń przewija się organizacja Black Order, na czele której stoi demoniczny wizjoner LeFey. To właśnie on zlecił naszemu bohaterowi wykradnięcie antycznego artefaktu z muzeum. Organizacja Black Order chce wykorzystać zaistniały chaos dla własnych celów i to właśnie ich przebiegły przywódca opracował plan przejęcia kontroli nad światem, poprzez poprowadzenie armii mitologicznych stworzeń. Oczywiście tylko Pan Deckard jest w stanie go powstrzymać. Fabuła trzeba przyznać jest dosyć ciekawa, zważywszy na to, że w tego typu produkcjach i tak stanowi jedynie tło dla wydarzeń mających miejsce na ekranie monitora.



Każda z misji będzie przypominała walkę na arenie. Polega to na tym, że gracz będzie zmuszony działać w obrębie określonego sektora, poza który nie będzie w stanie wyjść dopóki nie wykona kluczowych zadań. Scenerie potyczek są raczej przewidywalne. Deckard będzie toczył bój przede wszystkim na ulicach Nowego Yorku. Zwiedzi także podmiejskie kanały, gotycką świątynie oraz sekretne ruiny. Wszystko po to, by przeprowadzić w finale ostateczny szturm na bazę LeFeya. Tak jak przystało na nowoczesną grę, w Legendary: The Box większość elementów w poszczególnych lokacjach będzie podatna na różnego rodzaju zniszczenia. Czas rozgrywki przygotowanej dla pojedynczego gracza to raptem 8 do 10 godzin. Gra jednak ma mieć w sobie nie mniej soczystej akcji niż dane nam było poczuć w Lost Planet. Twórcy chcą ten brak nadrobić ciekawym trybem multiplayer. Jednak na temat tego ostatniego trybu, została spuszczona kurtyna milczenia i nie wiadomo praktycznie nic, prócz tego, że będzie. Autorzy na pokazach przedpremierowych chwalili się przede wszystkim sprytem oraz inteligencją zaprojektowanych stworzeń. Ekipa Sprak Unlimited szczyci się opracowanymi na potrzebę gry wilkołakami. Potrafią one biegać po ścianach, atakować z zaskoczenia, wycofać się, a także blefować i nawet zniknąć na dłuższą chwilę by po jakimś czasie zadać ostateczny śmiertelny cios. Co gorsza te bestie dysponują umiejętnością regeneracji i by pozbyć się ich z ulic Nowego Yorku raz na zawsze, trzeba będzie wstukać odpowiednią kombinację klawiszy, coś podobnego do znanych chyba wszystkim Fatality z legendarnego Mortal Kombat. Deckard oprócz wspomnianych wcześniej znaków, będzie odpierał ataki korzystając z bardziej standardowego oręża.



Będzie mógł wybierać między innymi spośród różnego typu: snajperek, shotgunów, a także karabinów maszynowych. Dźwigać będzie mógł jednak jedynie dwie sztuki broni jednocześnie. Z tego właśnie ograniczenia wynika kolejna bardzo istotna kwestia. Gracz będzie zmuszony wybierać często pomiędzy lepszą bronią do której zaczyna brakować amunicji, a gorszą, do której pocisków jest pod dostatkiem. Oszczędność będzie jak najbardziej wskazana. Jeśli chodzi o warstwę wizualną to na ostatnich targach E3, na których to zresztą Legendary: The Box oficjalnie przedstawiono i zapowiedziano, fachowcy uznali produkcję za jedno z objawień graficznych targów. Oglądając oficjalny trailer na stronie gry nie mogę jednak przyłączyć się do tych peanów na cześć tej produkcji. Producenci podają jednak na witrynie informację, że przedstawiony filmik jest jedynie w wersji alpha i dzieło finalne będzie jakościowo zdecydowanie lepsze. Oby, bo next- genowo to to na razie nie wygląda. Jeśli chodzi o przedstawione screeny to prezentują się one dużo bardziej okazale niż wspomniany powyżej spot. Ciekawym wydaje się fakt, że w wersji pecetowej będzie do zniszczenia więcej stworów i będą one bardziej wymagające. Twórcy doszli do wniosku, że posiadanie przez graczy pecetowych lepszego oręża (myszki i klawiatury) zobowiązuje do większego wysiłku. Przyznam, że podejście to jest bardzo nowatorskie i spotykam się z czymś takim po raz pierwszy.



Podsumowując, wiążę z tym tytułem ogromne nadzieje. Jeśli chodzi o wersję pecetową to takich pozycji wciąż brakuje na popularnych blaszakach. W przypadku konsol na rynku jest z pewnością duża konkurencja w grach akcji i twórcy muszą dopracować swoje dzieło jak tylko się da. A pecetowcy tylko na tym zyskają. Wilk syty i owca cała.

Podsumowanie:
Czeka nas ciekawa gra akcji. Walka z wilkołakami i gryfami na pewno będzie wymagająca i co za tym idzie satysfakcjonująca. Dodam jeszcze, że fabuła jest nawet ciekawa jak na gatunek, który Legendary: The Box będzie reprezentować. Jest na co czekać.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Legendary (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?